[vc_row][vc_column][vc_column_text]Wielkimi krokami Ekstraklasa zmierza do końca rundy zasadniczej, po raz kolejny siadamy i zastanawiamy się, co poszło nie tak, że ,,błyskotliwy ” system rozrywek nie dodał nam emocji, nie podniósł poziomu sportowego. Przecież na chłopski rozum, powinniśmy grać właśnie w fazie pucharowej LM i LE, a nasza młodzież powinna być obserwowana przez największe światowe marki, które licytując się będą biły kolejne światowe rekord transferów. Jak mawia Frank Underwood w serialu ,,House of Cards‘’, problemem chłopskiego rozumowania jest to, że jest chłopski.
Największą zaletą systemu ESA37 miało być rzekome zwiększenie emocji. Czy tak jest? Sprawdźmy to! W pierwszym sezonie Legia pyknęła mistrzostwo, Lech był drugi. Krótko mówiąc, emocji było niewiele. W drugim sezonie Legia długo liderowała, w końcówce imponująco zerwał się Lech, co prawda I miejsce dało mu zwycięstwo z Legią w play-offach, ale warto przypomnieć ostatnie spotkanie rundy zasadniczej, gdzie Lech miał szanse wyprzedzić Legię, ale odpuścił wystawiając lekko rezerwowy skład. W obecnym sezonie Piast zaliczył zgon po przerwie zimowej, Lech odbił się od dna i zamierza wywalczyć o vice mistrzostwo, Legia lideruje zmierzając pewnym krokiem po tytuł. Czy w związku z tą sytuacja będą emocje? NIE! Właściwie ten system pozbawił nas emocji zabijając Piasta. Kwestie emocji mamy podsumowaną, wniosek: dało to wielkie nic.
Czy poziom sportowy się podniósł? Zajrzyjmy w wyniki naszych drużyn w europejskich pucharach:
3 podejścia Legii, bilans – 1 wyjście z grupy w dobrym stylu, 2 „eurowpierdol”
1 podejście Lecha – 0 wyjść z grupy, 1 „eurowpierdol”
Lepiej nie wspominać fantastycznych kwalifikacji do LE i zarzynania na żywca ekstraklasowiczów (Śląsk, Jagiellonia – te najbardziej spektakularne).
Wniosek: poziom sportowy nie drgnął, a przynajmniej nie na tyle, żeby cokolwiek ugrać w Europie.
Poruszmy więc kwestie młodzieży, która rzekomo miała być promowana dzięki meczom o niższej randze (punkty i tak są dzielone na pół po zakończeniu rundy zasadniczej). Przez ten czas ekstraklasa wykreowała kilku młodych chłopaków, którzy dość często grają regularnie w podstawowych 11. Jednak pytanie zasadnicze – czy jest to zasługa reformy? Nie wydaje mi się. Albo jesteś dostatecznie dobry żeby grać w młodym wieku, albo nie i nie grasz. Myślenie w kategoriach ,,wystawmy młodych, odrobimy po podziale” nie ma prawa bytu w piłce zawodowej.
Podsumowując, ogólnie rzecz biorąc reforma nie przyniosła ze sobą nic pozytywnego, można wręcz rzec, że jedyne co za sobą przyniosła to smród niczym zgniłe jajo, z którego żona miała upiec ciasto. Miała, ale nie upiekła i raczej nie upiecze.
Zgodnie z doniesieniami to ostatnie tygodnie pokracznej reformy, reformy typowo polskiej. Myśleliśmy, że wymyślimy koło, mimo że inni latają już w kosmos.
Sam postulowałbym za powrotem do starej formuły i koniecznie zmniejszeniem ligi, spadkiem 4 ostatnich drużyn (3 bezpośredni spadek, 1 baraż). Myślę jednak, że do tego nie dojdzie, ale skoro mamy już brnąć w te abstrakcyjne reformy mam swoją propozycję.
Rozegranie rundy podstawowej bez rewanżów następnie podział na grupę mistrzowską i spadkową (bez dzielenia punktów), a następnie rozgrywanie meczów w grupach na zasadzie mecz + rewanż. Formuła innowacyjna i uderzająca w kluby w grupie spadkowej, jednak tą reformą podążylibyśmy za liga hiszpańską (w kwestii przychodów, najwięksi biorą prawie wszystko). Zawsze moją propozycję można potraktować w formie żartu to w końcu 1 kwietnia.
[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column text_align=”center” width=”1/4″][TS_VCSC_Team_Mates_Standalone team_member=”5232″ custompost_name=”El Mariachi” style=”style2″ show_download=”false” show_contact=”false” show_opening=”false” show_skills=”false” icon_align=”center” el_file1=””][/vc_column][vc_column width=”1/2″][/vc_column][vc_column width=”1/4″][/vc_column][/vc_row]
Polska piłka oczami kibiców. Chcesz dołączyć? DM do @nopawel