Obserwuj nas

Śląsk Wrocław

Napastnik, który stał się rozgrywającym. Przed państwem Sito Riera.

Lubi golonkę i coraz lepiej mówi po polsku. Chce zostać w Śląsku na dłużej, bo we Wrocławiu czuje się świetnie. Jest pełen podziwu dla Polski za to jak bardzo rozwinęła się w krótkim czasie. Uważa, że Katalonia będzie silna tylko razem z Hiszpanią. Gdyby miał wybierać pomiędzy reprezentacją Katalonii i Hiszpanii, wybrałby Hiszpanię. Czasem na boisku traci głowę, ale ogólnie to bardzo sympatyczny i uśmiechnięty facet. Przed państwem pomocnik Śląska Wrocław – Sito Riera.

Rozmawiamy po angielsku czy wolisz po polsku?

Tym razem może jednak jeszcze po angielsku.

Dobrze, zacznijmy więc od Twojej pozycji. Kiedy przyjechałeś do Wrocławia zostałeś przedstawiony jako skrzydłowy lub snajper. Teraz grasz w środku pomocy i moim zdaniem wychodzi ci to bardzo dobrze. Lubisz swoją nową pozycję?

Tak, to jest dla mnie fantastyczne. Jest to wielka zmiana i nie jest łatwo kiedy całą karierę grasz na skrzydłach i nagle zostajesz przesunięty do środka. Myślę jednak, że w obecnej sytuacji mogę o wiele bardziej pomóc drużynie grając w środku pola.

Wiesz, że w ostatnim meczu 93% twoich podań trafiło do adresata? To znakomity wynik. Prawie jak Xavi.

(śmiech) Tak, za każdym razem staram się robić to jak najlepiej potrafię. Kiedy grasz w środku pola najważniejszym jest nie tracić piłek i dawać dobre podania napastnikom. Wiem coś o tym, bo kiedy grałem na szpicy chciałem cały czas dostawać dobre piłki.

Chciałbym teraz zapytać cię o trenerów. Kiedy przyszedłeś do Śląska dowodził trener Rumak. Teraz mamy trenera Urbana. Możesz powiedzieć mi coś na temat różnic w metodach szkoleniowych tych trenerów?

Ciężko jest dokładnie porównywać tych trenerów. Dla mnie u trenera najważniejsza jest psychologia. Jeden jest zawsze pozytywnie nastawiony, drugi jest wiecznie niezadowolony. Czujesz to kiedy przychodzisz do klubu.

Wcześniej było tak, że jak traciliśmy piłkę to trener reagował tak jakbyśmy przegrywali Ligę Mistrzów. Teraz kiedy tracimy piłkę, reakcja nie jest aż tak przesadnie ostra. Na tym polega piłka nożna. Czasem traci się piłkę. Czasem też przegrywa się mecze. Z porażek należy czerpać naukę.

Z poprzednim trenerem kiedy przegrywaliśmy mecze to był kataklizm. Teraz nowy trener swoim nastawieniem daje nam więcej pewności siebie. Każdy teraz doskonale widzi, że ten sezon jest o 100% lepszy od poprzedniego. Myślę, że jak nadal będziemy tak pracować to za rok lub dwa Śląsk będzie mógł walczyć o najwyższe cele z drużynami takimi jak Legia czy Lech. Teraz sprawy idą w bardzo dobrą stronę.

Trener Urban zmienił formację. Wcześniej graliście 4-5-1 teraz przeszliście na 4-4-2. Jak się czujesz w nowym ustawieniu?

Faktycznie, ustawienie nieco się zmieniło, ale dla nas piłkarzy to nie ma żadnego znaczenia. Trener daje nam sporo swobody na boisku. Jeśli dobrze się zorganizujemy to wtedy piłka chodzi jak należy. Dla nas to nic specjalnego i myślę, że reszta zawodników również czuje się komfortowo w tym ustawieniu.

Czas na pytanie, które chyba najbardziej interesuje fanów Śląska. Jaki jest status rozmów na temat twojego nowego kontraktu? Chcesz zostać w Śląsku na dłużej?

Rozmawiamy na ten temat od końca zeszłego sezonu. Chcę zostać w Śląsku na dłużej ponieważ pierwszy raz od długiego czasu czuję się dobrze w mieście w którym mieszkam i w klubie którym gram. Lubię to miasto, lubię ludzi. W zasadzie wszystko mi się tutaj podoba.

Grając na Ukrainie czy w Kazachstanie czułem się źle i było mi ciężko. Teraz w końcu znalazłem klub w którym czuje się znakomicie. Tłumaczyłem już prezesowi, że chciałbym zostać tutaj na wiele lat. Musisz jednak pamiętać, że nie wszystko zależy ode mnie. Muszą tego chcieć obie strony. Ja daje z siebie wszystko co najlepsze, żeby zasłużyć na długoterminowy kontrakt.

Mówisz, że lubisz Wrocław. Powiedz mi proszę jakie jest Twoje ulubione miejsce we Wrocławiu?

We Wrocławiu jest wiele pięknych miejsc. Oczywiście na pewno Rynek. Okolice Katedry są również piękne.

Co najbardziej zaskoczyło cię we Wrocławiu?

Jestem w sumie zaskoczony wszystkim. Nie tylko Wrocławiem, ale ogólnie całym krajem. Dla Hiszpanów Polska jest bardzo odległym miejscem. Wszyscy myślą „Polska? To blisko Rosji i Ukrainy, czyli bardzo daleko od nas.” Nikt nie spodziewa się, że Polska jest tak fajnym krajem. Kiedy tu przyjechałem to byłem mocno zaskoczony, bo wszystko jest tutaj takie europejskie.

Czuję się tutaj bardzo komfortowo. Ludzie też byli dla mnie zaskoczeniem. Wszyscy są bardzo sympatyczni i pomocni. Nie ma z nimi żadnych problemów. Jestem tutaj bardzo szczęśliwy i będę jeszcze szczęśliwszy jeśli będę mógł zostać tu na dłużej.

Teraz będzie trudne pytanie. Widziałem parę opinii. Zresztą widziałem to też na własne oczy. Często tracisz kontrolę i dostajesz – może nie głupie, ale na pewno niemądre czerwone kartki. Jeden przykład to mecz Czernomorca z PSV w Lidze Europy. Drugi to mecz Śląska z Zagłębiem Lubin pod koniec zeszłego sezonu. Zastanawiam się jaki jest powód tego, że potrafisz na chwilę stracić głowę?

Ja od dziecka miałem bardzo silny charakter. Myślę, że to po mojej mamie (śmiech). Pracuję nad tym i mam świadomość tego, że na boisku czasem można się zagotować i wtedy nie myśli się o konsekwencjach. Jednak agresywne zachowania nie są rozwiązaniem. Na boisku potrzeba mądrości i spokoju, bo takie czerwone kartki osłabiają drużynę. W zeszłym sezonie się tego nauczyłem i myślę, że to się już więcej nie powtórzy.

Jednak to jest piłka i nawet największym zdarza się tracić głowę np. Zidane w finale Mistrzostw Świata. Czasami po prostu ciężko jest się kontrolować, ale musisz to robić. Musisz mieć świadomość tego, że oglądają cię dzieci, które czerpią od ciebie wzorce. Dlatego właśnie na boisku trzeba być inteligentnym.

… i spokojnym.

Tak, zgadza się.

Mam jedno pytanie od naszego fana. Czy jest jakakolwiek możliwość żeby zagrać z Tobą w piłkę? Kiedyś w Śląsku był już taki zawodnik – Cristian Diaz. Pewnego dnia kibice zaprosili go na gierkę. Cristian ku zaskoczeniu wszystkich zaproszenie przyjął i pojawił się na boisku. Ty też jesteś otwarty na takie pomysły?

Oczywiście. Dla mnie to żaden problem. W innych klubach grywałem z kibicami. Mam tylko jeden warunek. Jeśli już się organizujemy to w formie turnieju. Kto przegra musi zapłacić kiełbasę (słowo „kiełbasa” zostało wypowiedziane piękną, płynną polszczyzną 🙂 przyp.red.) albo coś innego co ustalimy.

Dobra, zapamiętam. Mam nadzieję, że uda nam się zorganizować taki mecz.

Nie ma sprawy, ale pamiętaj, powiedz chłopakom, że jak przegrają to muszą płacić (śmiech).

Wróćmy do rozmowy o Polsce. Pytałem o to Joana Romana, więc muszę również zapytać Ciebie. Smakuje ci polskie jedzenie? Jeśli tak to chciałbym poznać Twoją ulubioną polską potrawę. Joan najbardziej lubił żurek.

Jeśli mówimy o zupach to podzielam zdanie Joana. Żurek jest pyszny. Jeśli chodzi o mięso to bardzo lubię golonkę

O tak! Doskonale smakuje z piwem.

Tak, dokładnie. Piwo dodaje smaku. Czasami kiedy jemy obiad z drużyną i mogę sobie na to pozwolić to zawsze zamawiam golonkę.

Próbowałeś pierogów?

Oczywiście! Pierogi jemy za każdym razem kiedy wracamy z wyjazdowego meczu. Zazwyczaj nie możemy się zatrzymać nigdzie na dłużej, więc zamawiamy pierogi do autobusu.

Pytałem o to bo każdy obcokrajowec zawsze mówi, że w Polsce najbardziej smakowały mu pierogi.

Tak, są pyszne. Szczególnie ze śmietaną. Są naprawdę dobre.

Chciałbym żebyś teraz opowiedział mi trochę o różnicach pomiędzy Polską, Ukrainą i Kazachstanem. Powiedziałeś wcześniej, że Hiszpanie często porównują Polskę do tych krajów. Często myślą, że Polska, Ukraina, Rosja czy Kazachstan to to samo. Jakie Ty widzisz różnice między tymi krajami?

Pytasz o różnice w życiu, w piłce czy w infrastrukturze?

Pytam o życie, o organizację, o ludzi. O wszystko.

Kiedy przyjeżdżasz do Polski masz odczucie, że wszystko jest lepiej zorganizowane. Kluby wyglądają naprawdę profesjonalnie. Przede wszystkim w Polsce macie znakomite murawy. Są piękne nowe stadiony i niesamowici kibice.

Na przykład w Kazachstanie tylko dwie lub trzy drużyny mają dobre murawy i super fanów. Na innych boiskach bardzo ciężko się gra. Jest tam bardzo zimno przez co kluby grają na sztucznych murawach. Czasem trzeba grać w dwudziestostopniowym mrozie.

Na Ukrainie po Euro też mają bardzo fajne stadiony i infrastrukturę. Jeśli chodzi o fanów i poziom piłki to według mnie lepiej jest w Polsce. Jeśli chodzi o życie to tak jak mówiłem wcześniej. Polska na pewno nie jest taka jak Ukraina czy Kazachstan.

Polska jest w tej chwili krajem w 100% europejskim. Przez ostatnie 10 lat zrobiliście ogromny postęp. Myślę, że każdy może teraz tu przyjechać i czuć się dobrze. Poza tym tutaj praktycznie każdy mówi po angielsku. W Kazachstanie i na Ukrainie były z tym ogromne problemy. Trzeba było uczyć się rosyjskiego.

Rosyjski jest trudny. Szczególnie w czytaniu, kiedy nie zna się cyrylicy.

To fakt. Nie jest to łatwy język. Mieliśmy jednego zawodnika z Europy, który znał rosyjski i wszystko nam tłumaczył. To jednak nie zmienia faktu, że komunikacja była tam mocno utrudniona.

Rozmawiamy na temat krajów, więc pociągnę temat bardziej na zachód. To będzie trudne i polityczne pytanie. Pytałem o to także Joana.

(śmiech) Ja nie jestem jak Pique. Nie myślę o polityce.

Urodziłeś się w miejscowości Manacor.

Tak, dokładnie.

Czy to jest katalońskie miasto? Pytam bo ma bardzo podobną flagę i barwy, ale nigdzie nie znalazłem informacji, która mówiłaby wprost, że Manacor należy do Katalonii.

Stolicą Katalonii jest Barcelona. Oni często mówią, że Katalonia, Walencja i Baleary to to samo.  Oni tak mówią.

Oni?

Politycy.

Okej, teraz rozumiem.

Ich interesuje to żebyśmy byli razem, bo dzięki temu będziemy silniejsi i będziemy zarabiać więcej pieniędzy z turystyki i tylko dlatego interesuje ich to żebyśmy byli razem.

Wszystko dla pieniędzy.

Wiadomo.

Spędziłeś też sporo czasu w Barcelonie. W związku z tym jestem ciekawy jaka jest twoja opinia na temat tego co dzieje się teraz w Hiszpanii. Czy w twojej opinii Katalonia powinna być niepodległa?

Trudna sprawa.

Nie musisz odpowiadać jeśli nie chcesz.

Nie nie, spokojnie. Mój pogląd jest jasny i przejrzysty. Ja czuję się Katalończykiem, ale czuję się też Hiszpanem i dlatego nie chcę żeby Katalonia oderwała się od Hiszpanii. To byłaby bardzo zła sytuacja. Myślę, że największym problemem jest to, że ludność Katalonii nie chce płacić wysokich podatków Hiszpanii. Dla mnie to nie do końca zrozumiałe, bo na całym świecie ludzie muszą płacić podatki dla dobra swoich krajów. Myślę, że politycy powinni usiąść i poszukać kompromisu.

Taki układ jaki jest teraz źle wpływa przede wszystkim na dzieci. Teraz w katalońskich szkołach uczy się dzieci, że Hiszpania jest zła, a Katalonia dobra. To jest złe. Jesteśmy Hiszpanią i jesteśmy jednym krajem. Jesteś z Hiszpanii, nie jesteś z innego kraju. Jeśli jakiś polityk chce to rozdzielać dla pieniędzy to to jest jego problem. Nie wszyscy ludzie chcą tego podziału.

W szkołach zaczyna się uczyć dzieci tylko katalońskiego. Dlaczego? Powinno się uczyć jednego i drugiego. Mam dom w Barcelonie i nie potrafię sobie wyobrazić tego, że mógłbym mieć problemy, żeby swobodnie dostać się do swojego domu. To wszystko jest głupie i trzeba jak najszybciej znaleźć na to rozwiązanie. Nie może to tak dalej trwać. Ludzie powinni być razem. Nie może być tak, że kilku zachłannych polityków podzieli kraj.

Dobrze to teraz uruchomimy na chwilę naszą wyobraźnię. Dochodzi do rozłamu w Hiszpanii. Katalonia staje się oddzielnym krajem. Dostajesz powołania do obu reprezentacji. Dla kogo zagrasz?

Myślę, że tak jak Pique, Xavi czy Fabregas mówię – Hiszpania jest na pierwszym miejscu.

Pique na tą chwilę zachowuje się jak kataloński wojownik.

Tak, bo on kocha Katalonię, ale rozumie też, że reprezentacja Hiszpanii jest silniejsza z nim i resztą piłkarzy urodzonych w Katalonii. Reprezentacja Katalonii też byłaby silna, ale Katalonia nie jest krajem i dla mnie nigdy nie będzie.

Jeśli chce się odłączyć to niech się odłącza, ale nigdy nie będzie tak silna jak wtedy kiedy jest razem z Hiszpanią. Jeśli dostałbym powołania to na pewno wybrałbym Hiszpanię. Jak wszyscy.

To było ostatnie pytanie, ale mam też jeszcze jedno wyzwanie.

(śmiech połączony z lekką niepewnością)

Chciałbym usłyszeć teraz czyste i płynne „Chrząszcz brzmi w trzcinie”.

(śmiech) Zacząłem uczyć się polskiego jak tylko tu przyjechałem. Potrafię już coraz więcej, ale nadal gdzieś z tyłu głowy tkwi mi język rosyjski z którym żyłem przez ostatnie cztery lata. Niektóre słowa są podobne, ale muszę pozbyć się tych nawyków z rosyjskiego. Lubie mówić po polsku, ale kiedy jest za dużo spółgłosek obok siebie to wtedy robi się to bardzo trudne.

Rosjanie twierdzą, że nasz język jest bardzo szeleszczący.

Dokładnie. Zwróciłem uwagę na to samo.

No dobra to próbuj z tym chrząszczem.

Mamma mia!

Nagranie popisów Sito:

Dobrze. Z mojej strony to już wszystko. Bardzo dziękuję za romowę.

Znów po polsku: Dziękuję.

Rozmawiał Piotr Potępa

 

Piszę dla Watch-Esa i 2x45info. IT QA. Zakochany we Wrocławiu i Warszawie sprzed wojny.

4 komentarze

4 Comments

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Śląsk Wrocław