
Nieco ponad trzy miesiące minęły od startu Ekstraklasy. Przez połowę tego czasu przedstawiciele polskich drużyn mogli przeprowadzać transfery. Dziś należy powiedzieć „sprawdzam” trenerom, skautom, oraz dyrektorom najlepszych ekstraklasowych klubów. Sprowadzeni przez nich latem zawodnicy mieli na tyle dużo czasu, żeby wpasować się do swoich drużyn. Jak sobie poradzili? Kto na ten moment okazał się kompletnym niewypałem, a kto zrobił biznes życia? Na pierwszy ogień idzie absolutny beniaminek ocenię Transfery Sandecji Nowy Sącz.
Mimo, że na starcie rozgrywek drużyna Sandecji była skazywana na pożarcie, to w letnim oknie transferowym nie przeprowadzono w niej rewolucji. Przede wszystkim zespół został wzmocniony trzema doświadczonymi ligowcami: Mrazem, Brzyskim i Cetnarskim. Wprawdzie wymienieni panowie to co najlepsze mają za sobą, lecz ich umiejętności powinny wystarczyć na standardy klubu z Małopolski. Kolejnym mądrym posunięciem było zatrudnienie wyróżniającego się w poprzednim sezonie I ligi – Aleksandara Koleva. Zamiast przebierać w słowiańskim szrocie z paszportem UE, trener Mroczkowski postawił na ogranego na polskich boiskach Bułgara. Jak widać, w Nowym Sączu nie przeprowadzono spektakularnych zakupów, a jedynie dokonano wymaganego ulepszenia dobrze działającej maszyny. Głośnym echem obił się jedynie niesfinalizowany transfer Freddiego Adu. Przeciwnikiem zatrudnienia piłkarskiego celebryty był szkoleniowiec Sandecji, co – razem z innymi ruchami nowosądeczan na rynku transferowym – pokazuje, że drużyna beniaminka jest budowana z głową.
Patrik Mraz (Poprzedni klub: Piasta Gliwice; wolny transfer)
W sezonie 2015/16 piłkarze Piasta Gliwice zadziwiali kibiców swoją grą niczym angielskie Leicester. Dziś po tamtej drużynie pozostało tylko nikłe wspomnienie. Minionego lata Patrik Mraz – jeden z liderów byłego wicemistrza Ekstraklasy i niegdyś czołowy lewy obrońca ligi, musiał szukać nowego klubu, po tym jak przedstawiciele Piasta nie przedłużyli z nim kontraktu. Słowak ostatecznie dołączył do zespołu trenera Mroczkowskiego, który wcześniej sprowadził innego lewego obrońcę – Tomasza Brzyskiego. Szkoleniowiec, żeby jakoś pomieścić obu piłkarzy w wyjściowej „11”, początkowo ustawiał Mraza na lewym skrzydle, a Brzyskiego na nominalnej pozycji. Role odwróciły się w meczu 6. kolejki z Lechią, w którym Słowak po klepce z Brzyskim zanotował jedyną – jak do tej pory – asystę. Wydaje się, że zmiana pozycji wyszła na lepsze Polakowi, który od tamtego momentu trzy razy obsłużył kolegów kluczowym podaniem.
*Transfer na: +
Sprowadzenie Mraza należy uznać za dobry ruch. Mimo, że nie osiąga takich liczb jak za czasów gry w Piaście, to nadal potrafi celnie dośrodkować i umiejętnie wejść z piłką w pole karne.
Tomasz Brzyski (Poprzedni klub: Cracovia; wolny transfer)
Brzyski podobnie jak jego kolega z drużyny – Mraz, musiał szukać nowego klubu, ponieważ wygasł jego kontrakt z Cracovią. Skreślonego przy Kałuży obrońcę przyjęła Sandecja. Jak na razie wspomniani piłkarze nie mogą narzekać, ponieważ zarówno „Piastunki” jak i „Pasy” są niżej w tabeli niż beniaminek.
Brzyski od początku sezonu wskoczył do podstawowego składu Sandecji. Mimo że w 3. kolejce w starciu z Legią był jednym z głównych winowajców starty gola na 0:2, po tym jak w końcówce spotkania człapał z wyczerpania po boisku i nie utrzymał linii spalonego, to na przestrzeni kolejnych meczów można stwierdzić, że przedstawiciele Dumy Nowego Sącza zrobili świetny interes. Wizytówką obrońcy są celne dośrodkowania, oraz długie przerzuty zagrywane na nos, co szczególnie przydaje się podczas gry z kontry.
Transfer na: ++
Brzyski dośrodkowuje, przerzuca, a jak potrzeba, to i postraszy bramkarza rywali strzałem z dystansu. Na dodatek przeszedł do historii swojego klubu, jako asystent premierowego gola w Ekstraklasie.
Mateusz Cetnarski (Poprzedni klub: Cracovia; wypożyczenie)
Cetnarski podobnie jak Brzyski nie pasował do nowo budowanej drużyny „Pasów”, przez co został wypożyczony do zespołu beniaminka. Jak na razie pomocnik jest cieniem samego siebie sprzed dwóch sezonów. Przez kilka poprzednich tygodni przegrywał walkę o pierwszy skład z Wojciechem Trochimem. Dla odmiany w ostatnim spotkaniu, w którym strzelił gola, zagrał bliżej własnej bramki, na pozycji środkowego pomocnika.
Wypożyczenie na: +/-
W Sandecji Cetnarski miał odnaleźć formę sprzed dwóch lat, kiedy ocierał się o reprezentację. Na razie wychodzi mu to średnio. Jedna jaskółka, w postaci gola w meczu z Piastem, wiosny jeszcze nie czyni.
Aleksandar Kolev (Poprzedni klub: Stal Mielec; wolny transfer)
Kolev to obecnie najlepszy strzelec drużyny z Nowego Sącza. Dotychczas zdobył cztery bramki, co stanowi czwartą część dorobku całej drużyny. Na początku sezonu walczył o miejsce w składzie z Maciejem Korzymem i Filipem Piszczkiem. Dziś jego pozycja w podstawowej „11” wydaje się być niezagrożone. Bułgar potrafi utrzymać się przy piłce i przepchać obrońcę. Jest także groźny w polu karnym. Umie się w nim odnaleźć i odpowiednio wykorzystać warunki fizyczne (191cm wzrostu). Z dobrze dośrodkowującym Brzyskim są w stanie stworzyć duet groźny dla ekstraklasowych obrońców.
Transfer na: +++
Kolev nie jest typowym wykończeniowcem. Oprócz strzelania goli, potrafi także poszukać podaniem partnera. W jednej z bramkowych akcji w meczu z Pogonią napastnik Sandecji przerzucił piłkę do podłączającego się prawego obrońcy, a następnie pobiegł w pole karne wiedząc, że dostanie podanie zwrotne od kolegi. Podobne zagranie Biało-Czarni zastosowali w meczu z Koroną, gdzie jednak bramka nie padła, choć sama akcja wprowadziła wiele zamieszania w szykach rywali.
Popisową akcję Koleva w meczu z Pogonią można zobaczyć: TUTAJ
Plamen Krachunov (Poprzedni klub: Ethnikos; wolny transfer)
Krachunov do podstawowego składu Sandecji wskoczył w meczu 4. kolejki z Jagiellonią i do tej pory miejsca w niej nie oddał. Wprawdzie jego drużyna straciła tylko dwanaście goli (najlepszy wynik w lidze), choć jest to głównie zasługa będącego w świetniej formie Michała Gliwy. W grze Bułgara szczególnie daje się zauważyć pewien mankament. Krachunov we własnym polu karnym skupia się tylko na przeciwniku z piłką, którego zatrzymuje już kolega, przez co niekiedy zza jego pleców wyskakuje niczym królik z kapelusza napastnik rywali, tak jak np. Gutkovskis w meczu z Termaliką.
Transfer na: +
Krachunov oprócz utrudniania napastnikom rywali dostępu do własnej bramki, może również pomóc drużynie po drugiej stronie boiska np. przy rozegraniu rzutów rożnych, co pokazał w ostatnim spotkaniu z Piastem. Piłka po jego strzale głową nieznacznie minęła bramkę. Ocenę obrońcy zaniżają błędy w kryciu, momenty zagapienia, oraz duża liczba żółtych kartek (obecnie 4).
Jonatan Straus (Poprzedni klub: Jagiellonia Białystok, wypożyczenie)
Do tej pory Straus zagrał jeden „ogon” w Ekstraklasie. Miało to miejsce w meczu z Lechem w inauguracyjnej kolejce. Lewy obrońca z polskim paszportem raczej nie ma większych szans na grę w nowej drużynie, z powodu zbyt silnej konkurencji. Na jego pozycji mogą grać Mraz i Brzyski. W dodatku Sandecja już odpadła z rozgrywek Pucharu Polski, gdzie Straus miał możliwość wykazania się.
Wypożyczenie na: ?
*Legenda:
„+++”- „To mi się podoba, o to chodzi!”
„++” – nigdy nie jest tak dobrze, żeby nie mogło być lepiej
„+”- jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie
„+/-” – są plusy dodatnie i plusy ujemne
„?” – ktokolwiek widział, ktokolwiek wie?
„-” – kandydat do nagrody im. Sorina Oproiescu
Kibic. Piłka Nożna: od A-Klasy do Ekstraklasy.

Musisz zobaczyć