Śląsk Wrocław
Pawelec jak terminator, a Srnić jak mrówka, czyli podsumowanie statystyczne Śląska Wrocław
Autor
Piotr Potępa
Pierwsza połowa fazy zasadniczej Ekstraklasy za nami. Warto więc przyjrzeć się osiągnięciom piłkarzy. Dziś pod lupę wzięliśmy Śląsk Wrocław. Podsumowanie statystyczne piłkarzy z Wrocławia zawiera przede wszystkim gole, asysty i strzały. Wzięliśmy również pod uwagę tak ważne rzeczy jak procent dokładnych podań czy procent wygranych pojedynków. Zaskoczenia? Na pewno Dragoljub Srnić wygląda w statystykach lepiej niż na boisku. Jest też potwierdzenie niezniszczalności Mariusza Pawelca. W każdym sezonie do Śląska ma przyjść ktoś kto go zastąpi, a on i tak prawie zawsze gra wszystko „od deski do deski”.
Gole
Zacznijmy od statystyki najważniejszej, czyli tego co w sieci. Śląsk do tej pory strzelił 19 bramek. Więcej na tą chwilę zdobył tylko lider z Zabrza, Lech, Korona, Jaga i Zagłębie. Ciekawe jest to, że te 19 bramek załatwiło Śląskowi zaledwie sześciu piłkarzy. Raz trafił Mak, po dwa razy trafiali Kosecki, Piech, Pich i Celeban. Całą resztę, czyli 10 sztuk załatwił niezawodny Marcin Robak. Dla złośliwych i nieuznających goli z rzutów karnych dodam, że z tych 10 goli Robaka 3 były po rzutach karnych.
Co martwi?
Skuteczność drugiego wrocławskiego napastnika Arka Piecha. Dwa gole przez 919 minut to trochę mało. Duet Pich, Kosecki też stać na więcej niż tylko dwa gole przez ponad 1000 minut.
Czego oczekiwać?
Na pewno tego, że Marcin Robak nie wystrzelał jeszcze całego magazynku, a jeśli wystrzelał to, że w schowku ma kolejny. Dobrze byłoby też wykorzystać wzrost Tarasovsa i skoczność Celebana przy stałych fragmentach gry. Wystarczy przypomnieć sobie jak Piotrek strzelał gole w sezonie mistrzowskim. Tarasovs w swoich poprzednich klubach też zawsze był gwarantem przynajmniej 2, 3 goli. Czekam też na gola Sito Riery, bo uważam, że on swoją grą po prostu na tego gola lub te gole zasłużył.
Asysty
Królem ostatniego podania póki co jest Michał Chrapek. Zastanawiam się tylko czy dorobek trzech asyst przez 1087 minut zasługuje na miano króla? Może więc póki co mianujmy go jednak księciem asyst. Cieszy na pewno to, że asystują wszyscy pomocnicy i przynajmniej jeden boczny obrońca. Pich, Kosecki, Riera, Madej i Cotra – wszyscy zaliczyli po dwie asysty. Dla porównania, lider Rafał Kurzawa z Górnika Zabrze ma ich w tej chwili 10, a zaraz za nim w klasyfikacji plasuje się jego kolega z drużyny Łukasz Wolsztyński z 6 asystami na koncie. Jak widać, w ujęciu globalnym statystyki wrocławian porywające nie są.
Co martwi?
To o czym wspomniałem wyżej. Z jednej strony fajnie, że w zasadzie wszyscy pomocnicy asystują. Z drugiej strony szkoda, że tak rzadko.
Czego oczekiwać?
Przede wszystkim przebudzenia Kamila Vacka na którego wszyscy bardzo mocno liczyli, a póki co mocna jest jedynie jego przeciętność. 423 minuty, 0 goli, 0 asyst, TYLKO 3 strzały z czego 1 celny. Dobrze, że chociaż w obronie wygląda przyzwoicie, bo 54,5% pojedynków wygranych i 20 odebranych piłek to wynik całkiem niezły jak na zawodnika, który wraca do formy.
Myślę, że więcej powinniśmy oczekiwać też od Sito Riery, który według mnie powinien być mózgiem tej drużyny. Warto zwrócić uwagę na różnicę w stylu gry Śląska kiedy Sito jest obecny na boisku i kiedy go nie ma. Korzystniej też wypadają mecze z Sito niż bez niego. Kiedy Hiszpan był na boisku Śląsk trzy razy wygrał, dwa razy zremisował i dwa razy przegrał (1:0 z Zagłębiem i 0:2 z Wisłą Kraków). Gdy Riery zabrakło Śląsk dwa razy wygrał, trzy razy zremisował i trzy razy przegrał (2:0 z Arką, 4:1 z Wisłą Płock i 3:0 z Koroną Kielce). Nie są to wielkie rozbieżności. Jednak kiedy spojrzy się na styl gry Wrocławian w tych meczach to gołym okiem widać, że Sito Riera jest Śląskowi po prostu potrzebny.
Strzały
Wrocławianie strzelają całkiem sporo, ale za to bardzo niecelnie. Cała drużyna oddała 167 strzałów, ale co z tego skoro tylko 61 to strzały celne. W strzelaniu bryluje trzech zawodników. Marcin Robak 28 strzałów (16 celnych), Robert Pich 26(10) i Arkadiusz Piech 27(12). Szczególnie ten ostatni daje do myślenia. Strzela często, z celnością też nie jest tak najgorzej, a jednak przełożyło się to na tylko dwa strzelone gole. Konia z rzędem temu kto wskaże powód tak słabej skuteczności Arka. Dla złośliwych… nie, to raczej nie nocne myszkowanie w lokalach z kebabem.
Co martwi?
Celność takich zawodników jak Chrapek, Cotra czy przede wszystkim Kosecki. Chrapek 10(3), Cotra 11(2), Kosecki… 20(5!!!). Rozumiem jeszcze brak celności Cotry, bo z moich obserwacji wynika, że zazwyczaj próbuje z dystansu. Jednak tacy gracze jak Chrapek czy Kosecki powinni strzelać zdecydowanie celniej. Szczególnie Kosa powinien popracować nad celnością, bo w tej chwili wygląda bardzo słabiutko.
Czego oczekiwać?
Skuteczności od Piecha, celności od Koseckiego i Chrapka, większej odwagi przy podejmowaniu decyzji o strzale od Riery, który oddał zaledwie 8 strzałów (3 celne).
Faule
Najczęściej faulujący zawodnik Śląska? Mariusz Pawelec, który faulował przeciwników 25 razy. To świadczy tylko o poświęceniu z jakim Mario gra. Wiele razy pisałem, że technikę może ma „surową”, ale zaangażowaniem i przywiązaniem do klubu bije wszystkich na głowę. Wiadomo, że te faule wynikają z braków które Mario bez wątpienia posiada, ale skoro fauluje to znaczy, że nie odpuszcza.
Najczęściej faulowany? Tu odpowiedź może być tylko jedna. Kuba Kosecki aż 32 razy był faulowany przez rywali. Kilka z tych fauli na pewno wymusił, bo Kuba często lubi w takich sytuacjach dodawać sporo od siebie. To jednak nie zmienia faktu, że sędziowie często też przymykają oko na to jak obrońcy traktują Kosę. Wystarczy przypomnieć ostatni mecz z Koroną, kiedy Kuba co chwilę był sprowadzany na ziemię przez obrońców Korony, a sędzia wielokrotnie nie reagował.
Co martwi?
Jeśli miałbym szukać czegoś na siłę to „przyczepiłbym się” do niewielkiej ilości fauli popełnianych przez Djordje Cotrę. To może świadczyć albo o braku zaangażowania, albo o tym, że jak przeciwnik Cotrę minie to Djordje już nie jest w stanie go dogonić. „Dżordż” jako jedyny obrońca mocno w tej kwestii odstaje. Tarasovs faulował 20 razy, Celeban 15, a Pawelec 25. 8 fauli Cotry pokazuje, że „Dżordż” powinien być bardziej agresywny w odbiorze.
Czego oczekiwać?
Na pewno bardziej zdecydowanych interwencji Cotry. Warto też żeby sędziowie zwracali uwagę na poniewieranego w każdym meczu Koseckiego, ale z drugiej strony fajnie będzie jak Kosecki przestanie dodawać sporo od siebie.
Dokładne podania
Najlepszą średnią dokładnych podań ma Adrian Łyszczarz 96,7%. Jednak tutaj należy wziąć poprawkę na ilość rozegranych minut. Młody zawodnik Śląska ma ich na koncie tylko 47, więc tą informację podaje tylko w ramach ciekawostki. Z zawodników którzy grają regularnie najdokładniej podają: Piotr Celeban 86,2%, Sito Riera 85,6% i Dragoljub Srnić 84%. U „Celika” taki wynik nie dziwi, bo obrońcy o wiele łatwiej posłać dokładne podanie. Jednak w przypadku Riery i Srnicia te wyniki można potraktować jako świetny rezultat. Tutaj znów wracamy do tego o czym pisałem wcześniej. Sito Riera jest zawodnikiem wokół którego należy budować tą drużynę. Zaskakuje Srnić po którym nie spodziewałem się takich wyników.
Co martwi?
Niestety znów Cotra. Jako jedyny obrońca ma wynik poniżej 80%, a dokładnie 76,4%. Martwi też Marcin Robak, którego wynik jest najgorszy w drużynie 71,2%. Więcej oczekiwałem też od Kamila Vacka, który miał wspomóc rozegranie, a wynik 79,3% nie jest raczej obrazem tego na co stać Kamila. Na koniec młodzi, a szczególnie Daniel Łuczak musi mocniej potrenować. 79 minut i tylko 56,5%. Liczymy na więcej.
Czego oczekiwać?
Przede wszystkim większej dokładności od Kamila Vacka. Został ściągnięty do Wrocławia z myślą o tym, że razem z Chrapkiem i Rierą będą trzymać środek pola. Tymczasem póki co Kamil jest wyraźnie słabszy od Srnicia.
Wygrane pojedynki
W tej kwestii Cotra spisuje się zdecydowanie najlepiej. Wygrał 66,4% swoich pojedynków. Zaraz za nim jest Celeban 63,3% i często krytykowany Tarasovs 60%. Mamy tutaj samych obrońców. Warto spojrzeć też na pomocników, gdzie w tej kwestii zdecydowanie rządzi ten niepozorny Dragoljub Srnić, który wynikiem 58,8% wyprzedził Mariusza Pawelca, który przecież jest obrońcą, więc powinien wygrywać tych pojedynków więcej.
Co martwi?
Martwi Mariusz Pawelec. Jako jedyny z obrońców osiągnął wynik poniżej 60%. W przodzie z kolei martwią napastnicy. Piech 39,1%, Robak 37%.
Czego oczekiwać?
Lepszego wyniku od pierwszych obrońców, czyli od … napastników. Przydałoby się też, żeby Pawelec był w odbiorach skuteczniejszy.
Stracone piłki
W końcu jest jakiś plus od Kamila Vacka, który z całej drużyny traci najmniej. Tylko 21 razy pozwolił sobie odebrać piłkę. Oczywiście w jego przypadku należy wziąć pod uwagę mniejszą liczbę rozegranych minut. Drugim w kolejce jest Piotr Celeban, który stracił piłkę 25 razy. Trzecie miejsce zajął Dragoljub Srnić z liczbą 27 strat. Srnić znów zaskakuje. Dokładnie podaje, wygrywa sporo pojedynków i traci niewiele piłek. Może warto dać mu więcej minut na boisku?
Co martwi?
Po pierwsze, gigantyczna w mojej opinii liczba strat u Marcina Robaka. Napastnik Śląska przez 1176 minut aż 153 razy tracił piłkę! Dla porównania jego kolega z ataku Arek Piech przez 919 minut zanotował tylko 87 strat.
Po drugie i to już chyba poważniejszy problem. Liczba strat Cotry. 104 straty dla obrońcy to ogromna liczba. Dla porównania Tarasovs 32, Celeban 25, Pawelec 48. Jedyne usprawiedliwienie dla Cotry jest takie, że częściej niż koledzy z obrony zapuszcza się do przodu.
Czego oczekiwać?
Większego wsparcia w przodzie dla Marcina Robaka żeby nie tracił piłki tak często. Może też trochę bezpieczniejsza wersja grania Cotry, bo jednak obrońca który w 1325 minut piłkę 104 razy to trochę zbyt dużo. Przydałoby się też żeby mniej piłek tracił Chrapek. Na tą chwilę ma 76 strat na koncie. Zauważyłem, że gdy tylko jest podwajany przez obrońców to trochę panikuje i posyła piłkę gdzie popadnie. Więcej spokoju i powinno być dobrze.
Odebrane piłki
Tutaj królów mamy dwóch. Celeban 129 odbiorów i Tarasovs 118. W pomocy świetny wynik osiągnął Michał Chrapek z liczbą 50.
Co martwi?
Mała liczba odbiorów pozostałych graczy środka pola. Sito tylko 26, Srnić niewiele więcej bo 30.
Czego oczekiwać?
Większej agresji w środku pola. Sam Chrapek nie da rady rozbijać ataków przeciwnika. Atakujemy całą drużyną to brońmy też całą drużyną. To powinno się przełożyć na mniejszą liczbę straconych goli. Śląsk stracił w tych 15 meczach aż 22 gole. Tylko cztery drużyny straciły więcej Lechia, Cracovia, Piast i Pogoń, czyli drużyny z miejsc odpowiednio 12, 14, 15 i 16.
Podsumowanie
Co możemy wyczytać z tych statystyk? Na pewno to, że Śląsk potrzebuje większej ilości skutecznych strzelców. Zrzucenie całej odpowiedzialności za bramki na samego Robaka jest nie tyle ryzykowne co nieodpowiedzialne. Tym bardziej, że Marcin lubi łapać żółte kartki. Trzeba przede wszystkim obudzić Arkadiusza Piecha, bo przecież wszyscy wiemy, że on w Ekstraklasie strzelać potrafi.
Wrocławianie potrzebują też lepszej celności od Picha i Koseckiego. Wiemy, że obaj potrafią strzelać gole. Wiemy też niestety, że ostatnio, szczególnie Pich marnuje sporo sytuacji. Wystarczy przypomnieć mecz z Sandecją. Kuba Kosecki natomiast skoro już ma motorek w tyłku i parcie na bramkę przeciwnika to niech zamiast szukać fauli przyłoży się do dokładności swoich uderzeń. Strzela często, a to oznacza, że potrafi znaleźć sobie miejsce do strzału, ale jeśli na 20 prób tylko 5 poleci w światło bramki to szanse na zdobycie gola są minimalne.
W linii pomocy potrzeba większej agresji. Świadczy o tym ilość odbiorów. Skoro Chrapek potrafi zaliczyć 50 odbiorów to Riera, Srnić i Vacek też powinni osiągać takie wyniki. Wiadomo. Chrapek rozegrał więcej minut, ale to i tak nie tłumaczy tak małej liczby odbiorów u reszty. Oczywiście decydując się na większą agresję w środku trzeba przede wszystkim pilnować Sito Riery, żeby znów się nie zagotował i nie wyciął kogoś równo z trawą mając żółtą kartkę na koncie.
To tylko garść statystyk, a jak wiadomo te nie grają. Mogą za to wiele dać i pokazać, że właśnie „te detale” mogą znacząco wpłynąć na jakoś gry drużyny. Interpretacja tych statystyk jest również tylko i wyłącznie interpretacją autora i każdy z czytelników może je interpretować po swojemu. Myślę jednak, że 9. miejsce które w tej chwili zajmuje Śląsk na półmetku fazy zasadniczej sezonu to nie jest miejsce na miarę potencjału tej drużyny. W mojej opinii trzeba troszkę bardziej rozłożyć zadania na boisku i nie obarczać odpowiedzialnością za zdobywanie goli tylko jednego zawodnika. Nie można też zostawiać obrony samej sobie. Trzeba wsparcia od pomocników. Razem atakujemy i razem bronimy.
Na koniec przedstawiam podsumowanie statystyk wszystkich zawodników.
Piotr Potępa
Źródła: ekstraklasa.org, ekstrastats.pl
Piszę dla Watch-Esa i 2x45info. IT QA. Zakochany we Wrocławiu i Warszawie sprzed wojny.