Obserwuj nas

Retro

 Ekstraklasa nie zapomina #4 ŁKS Łódź cz. 1

Ekstraklasa jest obecnie pogrążona w zimowym śnie, ale  już powoli wzrasta potrzeba rzucenia tego wszystkiego i pojechania na mecz. W oczekiwaniu na spotkania najlepszych krajowych rozgrywek przedstawiamy pierwszą część historii jednego z dwóch łódzkich gigantów – ŁKS Łódź, który przez dziesiątki lat grał w najwyższej lidze, a dziś pracuje na odzyskanie dawnego miejsca na polskim podwórku. ŁKS to nie tylko bogata historia polskiej piłki, ale polskiego sportu w ogóle. Przez lata reprezentowali go znakomici zawodnicy. Jako niegdyś wielosekcyjny klub zrzeszał sportowców grających w piłkę nożną, koszykówkę, hokeja, siatkówkę… (można wymieniać jeszcze długo). Solową rolę na portalu Watch Ekstraklasa odgrywa piłka nożna, nie inaczej jest w przypadku poniżej przytoczonych historii.

Narodziny klubu

Oficjalnie ŁKS Łódź powstał w roku 1909. Pewnie wielu kibiców ŁKS obruszyło się po przeczytaniu poprzedniego zdania. Nawet z napisów na budynkach znajdujących się w mieście Łodzi jasno wynika, że klub założono w 1908 r., aczkolwiek to tylko część prawdy. Założyciele ŁKS i jednocześnie pracownicy zakładów jednego z bardziej znanych łódzkich fabrykantów – Izraela Poznańskiego, spotykali się już w 1908r. i przekazali potomnym, że klub nieformalnie powstał właśnie w tym roku, lecz zarejestrowano go 14 sierpnia 1909r. Dwanaście lat później jako rok zarejestrowania widniał jednak rok 1908… Prawdziwe pomieszanie z poplątaniem, do którego przyczyniła się I wojna światowa i późniejsza napaść Sowietów na Polskę. W wolnej Polsce wymagano dokonania ponownego zarejestrowania klubu. Przez pomyłkę Henryka Lubawskiego (pełniącego m.in. funkcję zastępcy sekretarza), jako datę pierwszej rejestracji wpisano właśnie rok 1908.

Klub, który łączył od początku

Łódź na początku XX stulecia była zamieszkana przez wiele narodów. Nazwano ją miastem czterech kultur: polskiej, niemieckiej, żydowskiej i rosyjskiej. Obok ŁKS powstawały równocześnie odrębne kluby dla przedstawicieli danych narodowości. ŁKS jako ,,łódzki” klub łączył wszystkich mieszkańców miasta.

Początki gry „wywrotowców” z Łodzi

Absolutne początki drużyny piłkarskiej ŁKS mają miejsce na boisku mieszczącym się niedaleko zakładów Poznańskiego, gdzie młodzież kopała okrągłą rzecz, na punkcie której w przyszłości oszalał cały świat. Było to boisko szkolne, przez co wyczuleni przedstawiciele carskiej władzy mający w pamięci niedawne rewolucyjne wystąpienia w mieście, tym razem nie mogli interweniować.

Zespół piłkarzy ŁKS jeszcze przed oficjalnym zarejestrowaniem klubu rozgrywał swoje mecze. Wtedy nosił status tzw. „dzikiej drużyny”. Pierwsze zapiski o ŁKS pochodzą z dnia 6 czerwca 1909 r. w ramach meczu towarzyskiego z Victorią zakończonym wynikiem 1:6.

Łódzki zespół niezbyt dobrze wspomina swój pierwszy mecz „wyjazdowy”. Drużyna w 1909 r.  została zaproszona na wystawę przemysłowo-rolniczą w Częstochowie, gdzie miała rozegrać pokazowe spotkanie z Koroną Warszawa. Po przyjeździe, na stacji kolejowej zawodnicy zostali aresztowani przez stójkowego. Ówczesny carski policjant nigdy nie widział piłki, więc wziął ją za bombę, a piłkarzy za grupę wywrotowców. Na szczęście interwencja organizatora wystawy doprowadziła do uwolnienia sportowców.

Pierwsze mistrzostwa Łodzi

Członkowie ŁKS odnieśli także organizacyjną rolę w rozwoju łódzkiej piłki, ponieważ mieli udział w utworzeniu „Ligi Łódzkiej”, przemianowanej później na Lodzer Fussballverband (Łódzki Związek Piłki Nożnej). Pod nadzorem nowo powstałego związku LFV wystartowały w 1910 r. sześciodrużynowe rozgrywki o mistrzostwo Łodzi. Nagrodą dla zwycięscy był puchar przypominającym kształtem róg. ŁKS na pierwszy triumf czekał dwa lata. Do premierowego mistrzostwa sporą cegłę oprócz piłkarzy dołożył zarząd klubu, dzięki któremu łódzki zespół otrzymał tereny przy ul. Srebrzyńskiej, gdzie powstało nowe boisko. Zawodnicy trenujący w dużo lepszych warunkach przez dwa lata z rzędu nie schodzili z fotelu lidera. Rozgrywek w 1914 r. nie dokończono z powodu wybuchu I wojny światowej.

Bernard Miller – ówczesny piłkarz i trener łódzkiej drużyny, zapisał się nie tylko złotymi zgłoskami na kartach historii ŁKS, ale także innego wielkiego klubu – Cracovii. Zanim trafił do Łodzi zorganizował pierwszą drużynę „Pasów” i jako pierwszy przywdziewał opaskę kapitańską krakowskiego zespołu.

Wojna niszczy futbol

Piłkarze ŁKS nie cieszyli się długo swoim nowym boiskiem, bo wkrótce wybuchła I wojna światowa, za sprawą której ich nowa arena przestała istnieć. W Łodzi okupowanej przez Cesarstwo Niemieckie brakowało drewna na opał. Z tego powodu rozebrano wszystkie drewniane budynki w okolicy stadionu. W dodatku murawa od tamtej pory zaczęła służyć nie jako plac zabaw, a miejsce uprawy pożywienia.

Mecz niepodległości

Rozgrywki o prymat w Łodzi reaktywowano w 1916 r. ŁKS dołączył do nich po dwóch latach. W dniu 10 listopada 1918 r., czyli dzień przed odzyskaniem przez Polskę niepodległości, odbył się w Helenowie mecz pomiędzy ŁKS a niemieckim klubem – Sturmem. Spotkanie rozgrywano w dość niespokojnym nastroju. W pewnym momencie piłkarz ŁKS – Antoni Kowalski został sfaulowany przez przeciwnika. Po chwili odpłacił mu pięknym za nadobne i kopnął poniżej pleców… Publiczność widząca „gest” polskiego piłkarza napadła na będących w pobliżu niemieckich żołnierzy i rozbroiła ich. Wspomniane spotkanie ma swój udział w odzyskaniu niepodległości przez Helenów, którego mieszkańcy mogli się cieszyć z wolności już 10 listopada.

Rozgrywek w 1919 r. nie dokończono. Przyczyniło się do tego powstanie PZPN i później Związku Okręgowego Piłki Nożnej w Łodzi.

Lata 20.

Walka o pierwsze mistrzostwo Polski i zagwozdka trenera

W 1921 r. po egidą PZPN wystartowały nowe rozgrywki. Piłkarską Polskę podzielono na pięć okręgów. Na zakończenie sezonu mistrzowie poszczególnych okręgów, będący w jednej grupie, rozgrywali każdy z każdym po dwa spotkania: mecz i rewanż. W pierwszej edycji rozgrywek okręg łódzki reprezentował ŁKS. Tymczasowym grającym trenerem był wspominany wcześniej Bernard Miller. Na jego nieszczęście łodzianie już w pierwszym meczu musieli zmierzyć się z Cracovią, której był kibicem. Miller postanowił zrezygnować z udziału w spotkaniu z ukochanym klubem. ŁKS poniósł na krakowskim boisku najwyższą porażkę 1:7. W końcowym rozrachunku musiał uznać wyższość wszystkich rywali. Z bilansem: 1 remis i 7 porażek zajął ostatnie, piąte miejsce w grupie.

Źródło: wikipedia.org

                                      Źródło: wikipedia.org

Nowy dom ŁKS

Działacze ŁKS w 1921 r. podjęli starania o przyznanie wielosekcyjnemu klubowi przez miasto placu, na którym miałyby powstać obiekty sportowe. Tak też się stało. Wkrótce po ogłoszeniu decyzji władz Łodzi powołano Komitet Budowy Parku Sportowego. W 1924 r. piłkarze ŁKS mieli do dyspozycji nowe boisko przy al. Unii 2. Pod niezmienionym adresem stacjonują do dziś.

Dominacja w Łodzi oraz nieudana wycieczka do Hiszpanii

Przez następne cztery lata od powstania polskich rozgrywek ŁKS dominował w swoim okręgu. W roku 1923 na stanowisko trenera łodzian zatrudniono Węgra – Lajosa Czeizlera z Jutrzenki Kraków, który w następnych latach pracował m.in. we Włoszech, Portugalii i trenował takie kluby jak Udinese, AC Milan, Sampdorię czy Benficę. Dzięki jego staraniom ŁKS otrzymał propozycję tournée do Hiszpanii. Potrzebne były tylko i aż – jak się potem okazało – zgoda PZPN i Warty Poznań, z którą w tym samym czasie łódzki klub miał rywalizować w jednej z grup o mistrzostwo Polski. Poznaniacy jednak nie zgodzili się przełożyć zaplanowanego meczu, przez co zdenerwowani piłkarze ŁKS pokonali ich aż 5:2. Dodatkowo przeciwnicy łodzian musieli się zmierzyć z nieprzychylnymi okrzykami ze strony publiczności, która dodatkowo po każdym trafieniu skandowała „Ole”.

ŁKS jednym z buntowników

ŁKS był jednym z klubów, które wbrew PZPN popierały utworzenie ligi, podobnej do tej jaką znamy obecnie. M.in. o zmianach jakie zaproponował na łamach Watch Ekstraklasy Piotr Potępa (TUTAJ). Oto fragment: „Jesienią 1926 roku większość polskich klubów dążyła do stworzenia Ligi Piłkarskiej. Do tej pory rozgrywki toczyły się w klasach okręgowych. Zwycięzcy tych klas toczyli między sobą walkę o mistrzostwo Polski. W 1926 kluby dążyły do zmiany systemu rozgrywek i zmiany sposobu awansu na najwyższy poziom rozgrywkowy. PZPN był tym zmianom przeciwny. Ostatecznie jednak kluby postawiły na swoim i mimo sprzeciwu PZPN, 3 kwietnia 1927 roku zainaugurowano rozgrywki Ligi Piłki Nożnej. Pierwszym mistrzem została Wisła Kraków, pierwszym spadkowiczem była Jutrzenka, również z Krakowa. Do pierwszego sezonu nie przystąpiła Cracovia, której prezes był jednocześnie… szefem PZPN. 18 grudnia 1927 związek jednak się złamał, zaakceptował zmiany i wprowadził Cracovię do ligi. 15 stycznia 1928 roku Liga Piłki Nożnej stała się autonomicznym członkiem PZPN.”

Na starcie polskiej ligi w jej w skład wchodziły dwa łódzkie drużyny: ŁKS i Klub Turystów. Inauguracja rozgrywek przypadła na derby Łodzi zakończone zwycięstwem ŁKS 2:0. Jan Durka – zdobywca dwóch bramek w tym spotkaniu, zapisał się w kronikach obecnej Ekstraklasy jako pierwszy strzelec ligowego gola.

W latach 1928-1929 ŁKS i Klubu Turystów nie łączyło tylko miasto. Oba pierwszoligowe kluby miały w tym czasie wspólnego trenera (!) – Karla Linsmayera, który zastąpił na stanowisku szkoleniowca ŁKS wspomnianego wcześniej Czeizlera.

Nietypowy mecz bez kibiców

15 sierpnia 1928 r. odbyło się spotkanie pomiędzy ŁKS a nielubianą przez kibiców łódzkiego klubu Wisłą Kraków. Pół godziny przed zakończeniem spotkania sędzia podyktował – zdaniem publiczności – niezasłużonego karnego dla krakowian. Kibice chcieli przekonać arbitra o niesłuszności jego decyzji i wparowali na boisko otaczając go. Sędzia chcą nie chcąc musiał przyznać się do „błędu”. Spotkanie zakończyło się wygraną gospodarzy 2:1. Władze Ligi poinformowane o tym incydencje opisanym w protokole arbitra postanowiły powtórzyć prawie 30 minut spotkania razem z rzutem karnym dla Wisły. Ponadto w tym czasie na stadionie nie mogła znajdować się publiczność. 25 listopada 1928 dokończono wspomniany mecz. Wielu kibiców ŁKS oglądało go stojąc na wysokich wozach poustawianych dookoła stadionu, a setki pozostałych przebywały na arenie pełniąc rolę porządkowych, którzy dbali o ład i spokój na „pustym” obiekcie…  Drużyna ŁKS zdołała utrzymać korzystni wynik 2:1. ,,Jedenastki” dla Wisły nie wykorzystał sam Henryk Reyman, który do dziś jest zdobywcą największej liczby ligowych bramek w jednym sezonie.

Jakby było niezwykłych wydarzeń tego dnia za mało, można dodać, że piłkarze Wisły zaraz po zakończeniu meczu z ŁKS pojechali na stadion Klubu Turystów, gdzie rozegrali kolejne, tym razem towarzyskie spotkanie. Dzięki temu ich zarobki wyrównały się wydatkom wyjazdu do Łodzi.

Lata 30.

Pierwszy mecz na stadionie Wojska Polskiego w Warszawie

Niektórzy Legioniści sądzą, że pierwszym ligowym meczem na ich stadionie było starcie Legia – Czarni Lwów, które odbyło się 24 sierpnia 1930 r. Data rozegrania premierowego spotkania zgadza się, w przeciwieństwie do drużyn uczestniczących w tym przedsięwzięciu… Okazuje się, że w pierwszym ligowym meczu na stadionie Legii zagrali piłkarze Warszawianki i ŁKS. Legioniści udostępniali obiekt Warszawiance, której spotkanie zaplanowano na wcześniejszą godzinę. Rozgrywka zakończyła się wynikiem 4:1, a premierowego gola na warszawskim obiekcie zdobył piłkarz ŁKS – Eugeniusz Tadeusiewicz.

Dlaczego ,,Rycerze Wiosny”?

Powszechnie za ojca przydomku piłkarzy ŁKS uważa się redaktora Przeglądu Sportowego – Jerzego Zmarzlika, który relację ze zwycięskiego meczu ŁKS z Górnikiem Zabrze w 1957 r. zatytułował: „Panowie – kapelusze z głów. Tak grają „Rycerze Wiosny”. Później dziennikarz przyznał, że w rozmyślaniu nad odpowiednim tytułem dla relacji przypomniała mu się rozmowa dwóch sędziwych kibiców ŁKS. Podobno piłkarze ŁKS ,,Rycerzami Wiosny” po raz pierwszy zostali nazwani ćwierć wieku wcześniej po wysokiej wygranej z Ruchem Wielkie Hajduki (obecnie Ruch Chorzów) aż 6:0. Wtedy też na koniec sezonu zajęli 4. miejsce w tabeli. Dopiero na początku lat 50. udało im się wywalczyć wyższą – 2. lokatę.

Król Władysław

Władysław Król jest jedną z największych legend ŁKS. Reprezentował barwy łódzkiej drużyny, a później także pełnił rolę jej trenera. W latach 30. XX wieku był postrachem bramkarzy. W jednym z wiosennych meczów 1932 r. (od tamtej wiosny swój początek wzięli „Rycerze Wiosny”) w meczu z Garbarnią strzelił aż 5 goli. Głównie za jego sprawą ŁKS wygrał tamten mecz 6:1.

Można powiedzieć, że jeden z najlepszych zawodników w historii ŁKS był człowiekiem orkiestrą. Oprócz uprawia piłki nożnej, grał również w hokeja z niemałymi sukcesami. W 1946 r. drużyna hokejowa ŁKS składająca się z młodzieży i kilku doświadczonych hokeistów z Królem na czele zdobyła wicemistrzostwo kraju.

Pierwszy raz w roli trenera piłkarskiej drużyny ŁKS Władysław Król wystąpił jeszcze przed II wojną światową. Później obejmował to stanowisko wiele razy. Ukoronowaniem jego pracy trenerskiej z seniorami jest zdobycie pierwszego w historii klubu mistrzostwa Polski w 1958 r. Po zdobyciu tytułu drużyna obniżyła loty, przez co rok po wielkim sukcesie zwolniono trenera. Jednak nie był to koniec szkoleniowej przygody Króla w Łodzi. W 1971 r. z utalentowaną młodzieżą ŁKS zdobył brązowy medal mistrzostw Polski.

W 1938 r. ŁKS zajął 9. (przedostatnie) miejsce w tabeli i w ostatnim „pełnym” sezonie pożegnał się z ligą. Następnej edycji rozgrywek nie dokończono z powodu wybuchu II wojny światowej.

Lata 40.

W pierwszym sezonie po zakończeniu II wojny światowej nie reaktywowano ligi. Walka o Mistrzostwo Polski w 1946 r. toczyła się pomiędzy czterema drużynami umieszczonymi w jednej grupie. Miejsce w grupie piłkarze musieli wywalczyć kwalifikacjach. Jednym z czterech zespołów walczących o tytuł był ŁKS, który zajął ostatnią – 4. lokatę.

Futbol nie dla wroga Polski Ludowej

W 1947 r. do drużyny ŁKS dołączyła przedwojenna legenda klubu – Antoni Gałecki, któremu było dane rozegrać w barwach łódzkiego zespołu jeszcze tylko cztery spotkania. Okoliczności jego zniknięcia z boiska były bardzo zastanawiające. Prawdopodobnie Gałecki przestał grać dzięki interwencji władz obawiających się wielkiej gwiazdy najpopularniejszego sportu, która w czasie II wojny światowej walczyła na Zachodzie.

Aktor w drużynie

W powojennej drużynie ŁKS grał Marian Łącz – człowiek wielu talentów, wśród których szczególnie uwydatniał się talent piłkarski i aktorski. Niekiedy artyści sceny teatralnej czy filmowej denerwują się, kiedy piłkarzy nazywa się aktorami. W przypadku pana Mariana nie mieliby z tym najmniejszego problemu. Przepadali za nim zarówno piłkarscy kibice jak i fani polskiego kina. Zagrał w takich filmach jak: „Miś”; „Kochaj albo rzuć”; serialach: „Janosik” czy „Alternatywy 4”.

ŁKS staje się Włókniarzem

W 1949 r. ŁKS zmienił nazwę na ŁKS Włókniarz wskutek połączenia się z Dziewiarskim Klubem Sportowym i Związkowym Klubem Sportowym Włókniarz. Miało to związek z „burżuazyjną” przeszłością ŁKS, który według nowych władz nie stanowiłby odpowiedniego przykładu dla ówczesnej młodzieży. W następnych latach nazwa klubu znowu ulegała zmianie m.in. usunięto z niej literę „Ł”. W 1956 r. klub ostatecznie został przemianowany na ŁKS.

Lata 50.

Początek nowego dziesięciolecia ŁKS nie może zaliczyć do udanych. W 1952 po raz kolejny spadł z I ligi. Na jej zapleczu przybywał tylko przez rok, a po powrocie zdobył wicemistrzostwo.

 „Cztery litery” w roli głównej po raz drugi

W 1954r. ŁKS rozgrywał na swoim stadionie mecz z Polonią Bytom. Przy stanie 1:1 sędzia podyktował rzut wolny pośredni w szesnastce łodzian. Zaraz po wznowieniu gry Stanisław Baran (piłkarz ŁKS) i Kazimierz Trampisz (Polonia Bytom) chcieli nawzajem sprawdzić wytrzymałość swoich koszulek… Spór piłkarzy źle został odebrany przez publikę, która chciała wtargnąć na boisko. Nie wytrzymała dopiero, kiedy zawodnik Polonii zdjął spodnie i świecił przez zebranymi pośladkami. Po tej akcji piłkarz musiał uciekać przed rozjuszonym tłumem. Na jego szczęście kibicom stanął na drodze muzyk orkiestry, który zatrzymał ich za pomocą metalowych talerzy.

„Tak grają Rycerze Wiosny”

Jak już wiemy, Jerzy Zmarzlik w tytule jednej z relacji meczu ŁKS zawarł termin „Rycerze Wiosny”, który od tamtego czasu przylgnął na dobre jako przydomek do piłkarzy z zachodniej strony Łodzi. Trzeba jednak dodać, że wspomniane sprawozdanie nie dotyczyło zwykłego spotkania. 7 kwietnia 1957 Górnik Zabrze na swoim stadionie podejmował ŁKS. Od 30. minuty gospodarze prowadzili 1:0. Na domiar złego dla łodzian chwilę później z powodu kontuzji boisko opuścił Stanisław Wlazły. Jego drużyna musiała do końca meczu grać w „dziesiątkę”, ponieważ wtedy nie przeprowadzano zmian. Wydało się zatem, że „Górnicy” poczują krew i zdewastują osłabionych rywali. Wprawdzie spotkanie zakończyło się wynikiem 5:1, ale dla ŁKS… Niesamowitą skutecznością popisał się Stanisław Baran (jeden z bohaterów wcześniej przytoczonej historii), który strzelił w tym spotkaniu aż cztery gole.

Puchar Polski dla ŁKS

Kilka miesięcy po opisanym wcześniej meczu – 22 sierpnia 1957 r. piłkarze Górnika Zabrze i ŁKS spotkali się ponownie. Tym razem stawka meczu była o wiele wyższa. Gra toczyła się o zwycięstwo w Pucharze Polski. Na gospodarza finału wylosowano Łódź. Miejscowi wygrali na swoim stadionie 2:1  po golach Barana i Kowalca.

Piłkarze ŁKS strzelają na Camp Nou

W 1957 r. inauguracyjnym meczem na Camp Nou było spotkanie Barcelony z Reprezentacją Warszawy, którą była tylko z nazwy. Na mecz z Barceloną powołano kwartet z ŁKS: Henryków: Szymborkiego i Szczepańskiego, Władysława Soporka oraz Wiesława Jańczyka. Spotkanie zakończyło wygraną gospodarzy 4:2. Dwa gole dla Reprezentacji Warszawy strzelili piłkarze łódzkiego zespołu – Szymborski i Soporek.

ŁKS jest mistrzem Polski!

Ostatni mecz, który przesądził o pierwszym mistrzostwie Polski dla ŁKS, łodzianie rozegrali (a jakże!) z zabrzańskim Górnikiem. Miłośnicy łódzkiej drużyny pojawili się na Stadionie Śląskim w niezliczonej ilości. Jeden z kibiców ŁKS uważa, że w tamtym dniu na stadionie przebywało nawet 10 tys. sympatyków z miasta włókniarzy. Fani, którzy pozostali w Łodzi, oglądali mecz w telewizji. W tamtych czasach posiadaniem telewizora mogli poszczycić się tylko nieliczni, dlatego organizowano zbiorowe oglądanie jednego z najważniejszych w historii klubu meczów. Spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, przez co świeżo upieczeni mistrzowie mogli wracać do swojego miasta na fetę.

Źródło: wikipedia.org

Krótka przygoda w europejskim pucharze

W 1958 r. ŁKS jako mistrz Polski nie miał zapewnionego udziału w europejskich pucharach, tak jak jest obecnie. Piłkarze z Łodzi musieli dodatkowo w połowie kolejnych rozgrywek zajmować miejsce na podium i to dopiero umożliwiało im uczestnictwo w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych. Ówcześni mistrzowie Polski spełnili ten warunek. Na początek los przydzielił im mistrza Luksemburga – Jeunesse z Esch-sur-Alzetter. Pierwszy mecz Polacy rozgrywali na wyjeździe, gdzie przegrali aż 0:5. Dziś wiadomo, że Jan Bem (bramkarz ŁKS) miał wadę wzroku, którą ukrywał, przez to obrona strzałów z daleka stanowiła dla niego problem. Dodatkowo w Luksemburgu musiał radzić sobie z oślepiającym światłem nisko ustawionych reflektorów, z czym – podobnie jak koledzy z drużyny – nie byli oswojeni. W rewanżu łódzkiemu zespołowi nie udało się odrobić strat, w konsekwencji czego odpadł z turnieju. Pożegnanie z rozgrywkami było tym bardziej bolesne, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w kolejnej rundzie na zwycięzcę polsko-luksemburskiego dwumeczu czekał wielki Real Madryt.

Na tym kończymy pierwszą część wspomnień historii ŁKS. Kolejny odcinek cyklu, w którym zostały opisane dalsze losy łódzkiej drużyny pojawią się na watch-esa.pl za tydzień. Zachęcam do podzielenia się opinią w komentarzu.

Opracował: Patryk Kapa

Autor grafiki: Marcin Malawko

Źródła:

  • zdjęcie użyte w grafice: commons.wikimedia.org; [https://audiovis.nac.gov.pl/obraz/189106:1/]
  • „100 lat ŁKS”, GiA, Katowice 2008;
  • historiasportu.eu

Kibic. Piłka Nożna: od A-Klasy do Ekstraklasy.

2 komentarze

2 Comments

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Retro