
Hat-trick Niezgody, przerwana seria Piasta, pierwsze zwycięstwo Arki, wygrana Cracovii w Poznaniu po 13 latach i mecz na szczycie tabeli, to wszystko wydarzyło się w 7. kolejce Ekstraklasy.
Mecze kolejki
Wśród kibiców Wisły, Brożek prawie błogosławiony, a z Zagłębia Holender zwolniony – Wisła Kraków 4:2 Zagłębie Lubin
Terminator Brożek
Napastnik Zagłębia Lubin – Patryk Szysz w wywiadzie przed meczem w Krakowie powiedział, że może to być bardzo ciekawe widowisko. Było nie tylko ciekawe, ale również szalone. Piłkarze przy Reymonta urządzili sobie prawdziwa strzelaninę, którą rozpoczął Michał Mak. W 19. minucie Vukan Savićević zagrał idealnie spadającą piłkę na piąty metr, gdzie musną ją Mak, a ta wpadła do bramki gości. „Miedziowi” ledwo co wyjęli piłkę z siatki, a już przegrywali 0:2. W 23. minucie Paweł Brożek dostał piłkę w polu karnym, zmylił obrońcę Zagłębia i strzelił swojego 145 gola w ekstraklasie.
Lubinianie jednak w miarę szybko podnieśli się po stracie dwóch bramek. W 27. minucie Szysz odebrał piłkę przed polem karnym Wisły, podał do Filipa Starzyńskiego. Ten strzelił, co prawda Buchalik obronił jego strzał. Jednak lider gości zdołał jeszcze skierować piłkę na dalszy słupek, gdzie piłkę dobił Sasa Zivec. Było 2:1 i Zagłębie uwierzyło w to, że ten mecz nie jest jeszcze stracony. Minuta 36., piłkę z narożnika boiska dośrodkowuje Starzyński, w polu karnym główkuje Sasa Balić i w Krakowie mamy remis. Taki wynik utrzymał się do końca pierwszej części gry.
Druga połowa dla Wisły
Po przerwie obie drużyny stwarzały sobie okazje, lecz nie było żadnych konkretów. Nadeszła jednak 53. minuta, w polu karnym Zagłębia przewrócił się Savicević. Sędzia początkowo podyktował „jedenastkę”, jednak po konsultacji VAR zmienił decyzję.
Pięć minut później na połowie Zagłębia świetnym rajdem popisał się, bardzo dobrze radzący sobie tamtego wieczoru, Michał Mak. Pomocnik Wisły, przy linii końcowej minął przeciwnika i posłał piłkę w „szesnastkę” Zagłębia. Do bezpańskiej piłki dopadł Kamil Wojtkowski i płaskim strzałem pokonał Konrada Forenca. Wisła prowadziła i mogła to prowadzenie podwyższyć w 68. minucie. Futbolówka po wybiciu Forenca z 20. metra, trafiła do Jeana Rochy, który bez chwili namysłu strzelił w kierunku bramki, ale minimalnie chybił. Zagłębie chciało się odgryźć, jednak piłka nie mogła znaleźć drogi do siatki Białej Gwiazdy. Zupełnie inaczej było pod bramką lubinian. W 87. minucie Rafał Boguski podał do będącego w polu karnym Brożka, a ten dopisał sobie kolejne trafienie do swojego imponującego dorobku w ekstraklasie.
Tą porażką trener Ben van Dael pożegnał się ze stanowiskiem. Może nawet lepiej, chociaż nie będzie trzeba się już zastanawiać jak wypowiadać jego nazwisko 😁
O koronie, która spadła z głowy Lettieriego, Korona Kielce 0:2 Jagiellonia Białystok
Mecz sam się nie wygrał, ale…

Brakujący element da utrzymanie? – Arka Gdynia 1:0 Górnik Zabrze
Odmieniona Wisła Płock Sobolewskiego znów zwycięska, Wisła Płock 2:1 ŁKS
Mówiło się o Janie Urbanie, wśród kandydatów był też Jacek Magiera, ostatecznie jednak to Radosław Sobolewski został trenerem Wisły Płock. Obecnie nikt w Płocku nie żałuje, że były zawodnik m.in. Wisły Kraków czy Wisły Płock, dostał posadę trenera u Nafciarzy. Po wygranej w Szczecinie przyszedł czas na mecz z fatalnie radzącym sobie ŁKS-em(4 mecze bez zwycięstwa). Na pierwszą bramkę w tym meczu nie trzeba było długo czekać. Już w 3 minucie spotkania Damian Michalski oddał strzał głowa na bramkę po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Dominika Furmana. Jego uderzenie obronił jeszcze Michał Kołba, ale w dobrym miejscu znalazł się Grzegorz Kuświk, który dobił piłkę do bramki.
Łodzianie wzięli się za odrabianie strat. Dopięli swego w 15. minucie. Strzał z dystansu Patryka Bryły obronił Thomas Dahne, zrobił to jednak tak nieporadnie, że piłka spadła pod nogi Łukasz Sekulskiego, który skierował piłkę do pustej bramki. Do przerwy utrzymał się wynik remisowy. Po przerwie gra się wyrównała i obie drużyny stwarzały okazje. W 62. minucie przed stuprocentową okazją stanął napastnik ŁKS Łukasz Sekulski, lecz skierował piłkę nad bramką. Po tej akcji to Nafciarze doszli do głosu. W 75. minucie po zamieszaniu w polu karnym piłka trafiła na szesnasty metr do Giorgo Merebashviliego. Ten strzałem po ziemi zaskoczył bramkarza Rycerzy Wiosny i wyprowadził Wisłę na prowadzenie. Po straconej bramce łodzianie stracili nadzieje i przestali atakować. Wisła wygrała drugi mecz z rzędu i przerwę reprezentacyjną spędzi poza strefą spadkową, do której stoczył się ŁKS.
Każda seria kiedyś się kończy, Piast Gliwice 1:2 Lechia Gdańsk
12 sierpnia 2018 roku Piast Gliwice przegrywa 1:3 z Legią Warszawa. Od tamtej pory drużyna Waldemara Fornalika nie przegrała u siebie 20 ligowych meczów z rzędu. Tą piękną serię zakończyła w sobotę Lechia Gdańsk. Na bramki w tym meczu musieliśmy czekać do drugiej połowy, kiedy w 55. minucie Sławomir Peszko uderzył piłkę z 18 metrów, a ta po rykoszecie wpadła do bramki gospodarzy. Piast chciał szybko odrobić straty, więc musiał się bardziej „otworzyć”. Każdy wie, że daje to okazje do kontrataków. Jedną z takich akcji wykorzystała Lechia. Artur Sobiech strzelił w słupek, ale skuteczną dobitką popisał się Żarko Udovicić i to gdańszczanie byli na dwubramkowym prowadzeniu.
Biało-Zieloni sami zafundowali sobie nerwową końcówkę. W 87. minucie Michał Nalepa zagrał w swoim polu karnym ręką, a sędzia po konsultacji VAR wskazał na „wapno”. Jedenastkę wykorzystał najlepszy strzelec Piasta Jorge Felix i w Gliwicach zaczęto wierzyć w remis. Wprowadzeni z ławki Steczyk i Tuszyński nie wykorzystali jednak swoich okazji i to Lechia wraca do Gdańska z 3 punktami.
Hit tylko do 30 minuty, Śląsk Wrocław 1:1 Pogoń Szczecin
Mecz na szczycie musiał wzbudzać skrajne emocje. Widać to było na trybunach stadionu we Wrocławiu. Kibice zawitali na stadion w liczbie niespełna 25 tysięcy. Mogli się cieszyć z gola dla Śląska już w 4. minucie. Wtedy Lubambo Musonda podał do Roberta Picha, a ten, choć nie trafił „czysto” w piłkę, pokonał bramkarza gości. Był to kubeł zimnej wody na głowy piłkarzy Pogoni. W 20 .minucie Adam Buksa był w świetnej sytuacji do strzelenia bramki, lecz sędzia dopatrzył się spalonego. Zdenerwowało to napastnika Pogoni, a ten dwie minuty później huknął z 25 metrów i było 1:1. Po tej akcji, aż do końca spotkania, mecz polegał bardziej na przeszkadzaniu sobie nawzajem, niż na grze miłej dla oka. Wynik nie uległ już zmianie. Z tego remisu bardziej cieszą się gospodarze, którzy wrócili na fotel lidera.
„Kolejorz” bardzo gościnny, Lech Poznań 1:2 Cracovia
– Takie spotkania gra się gorzej. Ta atmosfera często usypia, a czasem piłkarzy lepiej mobilizuje, kiedy usłyszą coś z trybun – mówił na konferencji poprzedzającej mecz z Lechem, trener Cracovii Michał Probierz, który nie przepada za meczami przyjaźni. Szkoleniowiec „Pasów” miał rację, tyle tylko, że to zawodnicy zespołu poznańskiego grali ospale. Krakowianie od początku kontrolowali mecz. Nie narzucali jednak szaleńczego tempa gry. „Pasy” wynik otworzyły w 27. minucie. Piłkę dośrodkował Sergiu Hanca, a Cornel Rapa strzałem głową pokonał Mickeya van der Harta. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.
Po przerwie nic praktycznie się nie zmieniło. Cracovia zacieśniła środek pola i czekała na kontry. Jedną z nich wykorzystał Pelle vam Amersfoort i „Pasy” prowadziły 2:0. Grę Lecha ożywili dopiero wprowadzeni z ławki Joao Amaral i Paweł Tomczyk. W 87. minucie Portugalczyk podał do Polaka, a ten zdobył bramkę kontaktową. Na więcej już jednak nie było stać „Kolejorza” i to Cracovia wygrała w Poznaniu po raz pierwszy od 13 lat.
Rok Deyny, Hat-trick Niezgody, Legia Warszawa 3:1 Raków Częstochowa
1 września 1989 roku w wypadku samochodowym zginął jeden z najwybitniejszych polskich piłkarzy w historii, Kazimierz Deyna. Legia ogłosiła rok 2019, rokiem Deyny. Wojskowi chcieli uczcić pamięć „Kaki” zwycięstwem z beniaminkiem z Częstochowy. Legia od początku meczu przeważała i już po 10 minutach prowadziła 2:0, za sprawą dwóch trafień Jarosława Niezgody. Pierwsza połowa przebiegła pod dyktando gospodarzy. Po przerwie to Raków wziął się za odrabianie strat, ale mało to dało, ponieważ w 52. minucie faulowany był Luqinhas. Było to w polu karnym, więc sędzia nie wahał się z podyktowaniem karnego, którego wykorzystał Niezgoda. Ta bramka „zabiła” mecz. Raków odpowiedział tylko trafieniem Tomasa Petraska w 90. minucie. Sądząc po wyniku, Legia godnie upamiętniła pamięć swojej legendy.
Jedenastka kolejki
Dusan Kuciak (Lechia Gdańsk)
W tej kolejce nie było bramkarz,a który szczególnie się wyróżnił. Kuciak zagrał dobre spotkanie przeciwko Piastowi i dlatego znalazł się w jedenastce kolejki.
Guilherme (Jagiellonia)
Dwie asysty i 75% celnych odbiorów przeciwko Koronie.
Ivan Runie (Jagiellonia)
Strzelec pierwszego gola w meczu z Koroną.
Cornel Rapa (Cracovia)
Bramka i asysta mówią same za siebie.
Michał Mak (Wisła Kraków)
Świetny powrót po kontuzji, gol i dwie asysty.
Dominik Furman (Wisła Płock)
Główny reżyser zwycięstwa z ŁKS-em.
Marko Vejinović (Arka Gdynia)
Wrócił Vejinović i Arka od razu zanotowała pierwsze zwycięstwo w sezonie.
Sergiu Hanca (Cracovia)
To po jego dośrodkowaniu z rzutu rożnego padła pierwsza bramka dla „Pasów” w Poznaniu.
Paweł Brożek (Wisła Kraków)
Niezniszczalny. Jeszcze niedawno deklarował zakończenie kariery, a obecnie ma już 5 bramek na koncie i jest podstawowym napastnikiem Białej Gwiazdy.
Dawit Schirtladze (Arka Gdynia)
Drugi gol w drugim kolejnym meczu.
Jarosław Niezgoda (Legia Warszawa) – piłkarz kolejki
Drugi najważniejszy Jarosław w kraju – tak mówi o nim trener Vuković. Jego pierwszy hat-trick w Ekstraklasie dał Legii wygraną z Rakowem.
Następna kolejka
Zagłębie Lubin – Wisła Płock
Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa
Raków Częstochowa – Arka Gdynia
Lechia Gdańsk – Lech Poznań
Korona Kielce – Wisła Kraków
Pogoń Szczecin – ŁKS Łódź
Górnik Zabrze – Śląsk Wrocław
Cracovia – Piast Gliwice
Mecz kolejki
Jagiellonia Białystok – Legia Warszawa
Mecz dobrze spisującej się ostatnio Jagiellonia przeciwko Legii, która ma supernapastnika, Jarka Niezgodę. Czy obronie Jagiellonii uda się go zatrzymać? Odpowiedź już za dwa tygodnie, ponieważ teraz będzie przerwa reprezentacyjna.
Pasjonat polskiego sportu, zwłaszcza piłkarskiej Ekstraklasy.

Musisz zobaczyć