
Paolo Sousa przedstawił listę powołanych na zbliżające się mecze z San Marino i Albanią. Jak minęły ostatnie tygodnie w wykonaniu tych reprezentantów? Kto zagra w reprezentacji, bo jest w formie? A kto z kolei zagra za zasługi? Bierzemy pod lupę pomocników.
Przemysław Frankowski
Występy Frankowskiego ocenia Paweł Łopieński, piszący dla portalu leballonmag.pl:
Przemysław ma wejście smoka do ligi francuskiej. Przybył do klubu późno, ominęły go przygotowania. Miał być zastępcą Jonathana Claussa, a tymczasem w zaledwie kilku meczach zdołał wywalczyć podstawowy skład. Grając na nieswojej pozycji jest drugim najlepszym asystentem w Ligue 1, a Franck Haise dzięki temu dysponuje najlepszymi wahadłami w lidze.
Reprezentant Polski już od pierwszego meczu pokazywał się z dobrej strony. Choć widać było, że jest dopiero na etapie integracji z zespołem. W tej chwili chwalą go niemal wszyscy, od szkoleniowca, kolegów z drużyny po kibiców. Jean-Louis Leca zwraca uwagę na profesjonalizm Polaka, jego uniwersalność i wysoką wydajność. Cytując bramkarza: gdziekolwiek „Franek” gra, jest dobry, zwracając uwagę na inteligencję taktyczną byłego piłkarza Jagiellonii. Haise nie ma wątpliwości, że ściągnął piłkarza kompletnego.
Nie jest niespodzianką, że Polak ma już trzy asysty, bo granie wahadłami to specjalność Lens, które w ataku dysponuje do tego dynamicznymi graczami jak Arnaud Kalimuendo, Ignatius Ganago, a także mocnym środkiem pola z wchodzącymi w pole karne Gaelem Kakutą czy Seko Fofaną. Haise od momentu zostania trenerem Lens stawia w klubie na ofensywną, wręcz widowiskową grę, opartą na wysokiej dynamice i zaangażowaniu.
W tamtym sezonie wspomniany już Clauss zanotował sześć ostatnich podań, a przychodził z Arminii Bielefeld za darmo. Scouting Lens działa więc bardzo dobrze i ściągnięcie Frankowskiego również jest na to dowodem.
Przemek przychodził w celu wypełnienia luki po sprzedaży rezerwowego, prawego wahadłowego, Clementa Michelina. Trener Franck Haise nie mógł odstawić najlepszego na swojej pozycji w poprzednim sezonie Jonathana Claussa, dlatego na początku Frankowski wskazywany był do roli zmiennika. Szansa pojawiła się, gdy szkoleniowiec zdecydował się wystawić Polaka na lewym wahadle i o dziwo tam „Franek” nie prezentował się gorzej od Deivera Machado, który latem za podobne pieniądze przyszedł z Tuluzy. Ważnym aspektem jest również fakt, że przez ostatnie miesiące kontuzję leczy Massadio Haidara, czyli podstawowy lewy obrońca Lens w poprzednim sezonie.
Generalnie, sporą niewiadomą jest to, jak ułożą się losy „Franka” w dalszej części sezonu. Kontuzje mogą sprawić, że jego uniwersalność przyda się na innej pozycji, a może na stałe zagości na lewym wahadle.
Pod koniec sierpnia kibice Lens zagłosowali na najlepszego debiutanta w zespole i Frankowski zdobył aż 43 procent głosów. To było zdecydowanie więcej niż chociażby Kevin Danso, który ma być następcą sprzedanego do Rennes, Loica Bade. Mało tego, w ankiecie portalu lensois.com, kibice oddali aż 86 procent głosów na Polaka, odpowiadając na pytanie, kogo chcieliby widzieć na lewym wahadle w najbliższych miesiącach.
W klubie pamiętają o Polakach grających w przeszłości w żółto-czerwonych barwach. Przemek ma więc spory kredyt zaufania i bardzo szybko zaczął spłacać go swoimi występami. Bramka zdobyta w derbowym meczu z Lille i pierwsze zwycięstwo nad tym rywalem od 15 lat jeszcze mocniej zaskarbiła sympatię fanów do Frankowskiego. Polak trafił do świetnego miejsca, gdzie może się rozwijać, a do tego być uwielbianym przez kibiców.
Jakub Moder
W tym sezonie Moder od deski do deski gra w EFL Cup. Jeśli chodzi o ligę – łapie swoje minuty. W reprezentacji widzimy go raczej na jednej pozycji – w środku pola. Tymczasem w Premier League zdążył ich obskoczyć aż cztery. Rodzi się pytanie: czego wymaga od niego trener Potter, jeśli chodzi o zachowania na boisku?
– A czego się nie wymaga? Graham Potter i jego formacja to bardzo płynne rzeczy. Moder teoretycznie wychodził na lewym wahadle, jednak tę pozycję utrzymywał tylko w początkowej fazie rozgrywania akcji lub gdy Brighton broniło głęboko. W późniejszych fazach rozegrania, Polak często wchodził w półprzestrzeń na lewej stronie, wykonując także wbiegnięcia z głębi pola, bardziej centralnej pozycji. Często współpracuje na boku np. z Trossardem, MacAllisterem czy Maupeyem, wymieniają się i nie jest całkiem przyklejony do linii. To zupełnie inna rola niż w reprezentacji, ale powiedziałbym, że nauczyła go elastyczności taktycznej i czucia przestrzeni. – odpowiada Tomasz Peno z angielskieespresso.pl i dodaje:
Dużo zmienił transfer Marca Cucurelli. Hiszpan z miejsca wskoczył na lewe wahadło (lub lewą obronę), czyli swoją naturalną pozycję i spisuje się bardzo dobrze. Na tej pozycji Moder będzie rywalizował o rolę zmiennika Cucurelli z Marchem, ewentualnie Danem Burnem. W środku pola jest obecnie czwarty w hierarchii, za Bissoumą, Lallaną, Mwepu. Na razie wyprzedza w tej rywalizacji Alzate.
Kamil Jóźwiak
Dyspozycję Polaka ocenia Krzysztof Bielecki, prowadzący m.in. podcast o Championship „Szósta liga Europy”.
Po ostatniej przerwie na reprezentację Kamil Jóźwiak zaliczył zaledwie 82 minuty za 270 możliwych. Absencję w meczu z Birmingham City można tłumaczyć właśnie późnym powrotem z meczu kadry. Następnie Polak wskoczył do składu na spotkanie z West Bromem i zaliczył niezłą godzinę przeciwko drużynie, która całkowicie zdominowała Derby County. Pokazał się jednak naprawdę z przyzwoitej strony, a mimo to w kolejnym meczu usiadł tylko na ławce. Nie ma w tej chwili pewnego miejsca w jedenastce, aczkolwiek biorąc pod uwagę obecną sytuację Derby, będzie się pewnie martwił głównie o to, żeby znaleźć sobie ciekawy klub przed okienkiem transferowym.
Przemysław Płacheta
Złośliwi powiedzą, że obrazek Płachety w tej układance można dodać do mema z serii: „Jak oni się tam dostali?!”. Chociaż przy wyjaśnieniu tego faktu, może skapitulować nawet ekspert.
– Przyznaję, że nie oglądam wielu lig poza Anglią, a zwłaszcza Ekstraklasy. Jednak nie wierzę, że w tych ligach nie ma Polaka, który jest lepszy lub na podobnym poziomie co Płacheta, a dodatkowo zdrowy i w rytmie meczowym. Może to być zagranie jak z ostatnim powołaniem dla Krzyśka Piątka, na podbudowanie. Takie zapewnienie, że nadal jest w planach Sousy. Fakty jednak są brutalne. Płacheta nie grał, przeszedł COVID i pewnie przez długi czas nie powącha murawy w pierwszej drużynie Norwich. To powołanie czysto piłkarsko nie ma sensu. – podsumowuje Tomasz Peno.
Mateusz Klich
Leeds w ligowej tabeli znalazło się tuż nad strefą spadkową. Czy zatem ta drużyna się kończy?
– Ciężko powiedzieć „kończy”, bo czy Leeds się naprawdę zaczęło? Pierwszy sezon dla beniaminków jest albo bardzo trudny, albo zaskakująco łatwy. Leeds poszło tą drugą drogą, podobnie jak np. Sheffield, Wolves czy Bournemouth. Ich styl gry był zaskakujący, a intensywność pozwalała im zdobywać punkty nawet na trudnych terenach. Niby przed sezonem wzmocnili się Danielem Jamesem czy Juniorem Firpo, ale ci nie zdążyli jeszcze zbyt wiele pokazać. Problemy ze zdrowiem Bamforda i zjazd formy Raphinhi nie wróżą niczego dobrego. Teraz mają bardzo łatwy kalendarz. Jeśli po najbliższych 5 spotkaniach nadal będą bez zwycięstwa, można zacząć zwiastować ich spadek. – stwierdza Tomek Peno i dodaje:
Jeśli miałbym wskazać na problem, to na Marcelo Bielsę i zmianę używanej formacji, a właściwie roli zawodników. W zeszłym sezonie grali 4-1-4-1, z dwoma pomocnikami box-to-box, na przykład Klichem i Dallasem. Jeden z nich znajdował sobie miejsce pomiędzy liniami i pełnił funkcję łącznika w ataku, a drugi wbiegał w pole karne, grając często jako drugi napastnik, korzystając z miejsca zrobionego przez Bamforda. Teraz Bielsa poświęcił jednego z nich, cofając jednego jako zabezpieczenie środka pola. Drugi problem to brak kreatywnego piłkarza w centralnej strefie – ani Klich, ani Rodrigo nie są zawodnikami z dobrym ostatnim podaniem, nie widzą tak partnerów jak na przykład Raphinhia. Leeds gra wolniej, mniej bezpośrednio i bardziej bezpiecznie, kreują dużo mniej sytuacji.”
Koszula zawsze bliższa ciału. Czy zatem Klich jest w stanie powtórzyć liczby z ubiegłego sezonu PL (9 punktów w klasyfikacji kanadyjskiej)?
Zdaniem Tomka: Będzie ciężko. Spodziewam się, że w końcu Bielsa wykorzysta Raphinhę w bardziej centralnej roli za Bamfordem, pomiędzy Harrisonem i Jamesem. Wtedy potencjał ofensywny Klicha i wbiegnięcia z drugiej linii zostaną znacznie ograniczone.
Damian Szymański
Bohater meczu z Anglikami, człowiek, który ma zapewniony udział w wywiadach przez najbliższe 50 lat. Jednak skupmy się na tu i teraz. Od historycznego momentu, Szymański rozegrał w lidze greckiej trzy spotkania. Na razie zanotował jedną asystę w spotkaniu z OFI Kreta.
Leszek Nieużyła z portalu Grecka Piłka podpowiada: Szymański utrzymał swoją pozycję w AEK-u. Vladan Milojević stawia na niego, a ta ostatnia asysta tylko potwierdza, że wkomponował się w ateńską drużynę bardzo dobrze. Kibice też doceniają jego postawę na murawie. W skali od 1 do 10 dałbym mu 8.
Kacper Kozłowski
Kandydat na jeden z ciekawszych wyborów do Fantasy Ekstraklasy. Chociaż młodzian jest oszczędzany przez trenera Runjaicia, to i tak potrafi dać o sobie znać. W ostatnim meczu ligowym przeciwko Cracovii ustrzelił drugiego gola w tym sezonie.
Gol Kacpra Kozłowskiego 1700. strzelonym przez Pogoń w Ekstraklasie.#POGCRA
— EkstraStats (@EkstraStats) September 18, 2021
Nicola Zalewski
O historii Nicoli pisaliśmy na Watch-esa TUTAJ. Przepytałem kibica Romy – Marcina Ostrowskiego na temat stylu gry młodego Polaka.
Grzegorz Krychowiak
Grę polskiego pomocnika ocenia Karol Bochenek, fan ligi rosyjskiej:
Krychowiak w Krasnodarze jest centralną postacią w drugiej linii, ale gra trochę głębiej niż w Lokomotiwie. Można nawet stwierdzić, że rola, którą pełni obecnie w klubie, jest zbliżona do tej z kadry. W Loko przeważnie był ustawiany niemal za plecami napastnika, co przynosiło efekt w postaci bramek. W Krasnodarze podział obowiązków jest inny i Krychowiak na razie dobrze wywiązuje się z tych, które mu przypisano, ale czy będzie w stanie dawać coś ekstra jak wcześniej? Tutaj pojawiają się wątpliwości – do tej pory w pięciu meczach, w barwach nowego klubu ani razu nie trafił do siatki i nie zaliczył ani jednej asysty. Dostał za to głupią czerwoną kartkę w meczu z przeciętnym Rostowem, którego osłabiony Krasnodar nie zdołał pokonać. Na własne życzenie ożywił sceny z ostatnich Mistrzostw Europy.
Niemniej, Krychowiak wciąż jest gwiazdą ligi rosyjskiej, a fakt, że na wejściu dostał od Wiktora Gonczarenki opaskę kapitańską – białoruski trener stwierdził wprost, że to zawodnik stworzony do kapitanowania – najlepiej pokazuje, jak bardzo jest szanowany. Mimo licznych ostatnio głosów krytyki – często zasłużonej – to wciąż jest zawodnik, który może być kluczowym ogniwem w linii pomocy Reprezentacji Polski. Ostatnio gra nierówno, zdecydowanie lepiej w klubie niż w kadrze, ale meczem z Anglią udowodnił, że swój ligowy sznyt może przenieść na występy w reprezentacji.
Piotr Zieliński
Od czasu przerwy na kadrę, Zieliński zagrał w lidze nieco ponad 30 minut.
– Zieliński wraca do formy po przerwie spowodowanej kontuzją i póki co idzie mu średnio. Cierpi też przez to, że Elmas i Fabian są w dobrej formie. Polak powoli dochodzi do odpowiedniej dyspozycji, więc liczę na to, że na występ w kadrze będzie odpowiednio przygotowany. – podsumowuje Claudio Mutka, redaktor portalu igol.pl.
Karol Linetty
Ostatnie zgrupowanie pokazało, że były zawodnik Lecha powoli wyrasta na jednego z podstawowych pomocników. Tak, wiem, że było to głównie spowodowane niedyspozycją rywali do walki o miejsce w składzie. Jednak trzeba docenić fakt, że Linetty – jeśli dostawał szanse od Portugalczyka, to nie zawodził i nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
– Linetty u Juricia jest piłkarzem istotnym, co pokazują statystyki występów, gdzie tylko raz nie wyszedł w pierwszym składzie. Karol w formacji byłego trenera Hellasu pełni rolę jednej z dwóch dziesiątek lub samodzielnie jest ustawiony na tej pozycji. Wymagają od niego zdecydowanie bardziej ukierunkowania swojej gry na ofensywę, co też widać powoli w grze w Reprezentacji Polski, gdzie strzela coraz częściej gole. – ocenia Wojciech Anyszek, komentator Radia „Gol”.
Kibic. Piłka Nożna: od A-Klasy do Ekstraklasy.

Musisz zobaczyć