
W ostatnią niedzielę kwietnia o godzinie 17:30 w Poznaniu rozpocznie się mecz przyjaźni pomiędzy Lechem Poznań a Cracovią. Piękna pogoda i niemal 40 000 sprzedanych biletów, a także pojedynek mający duże znaczenie zarówno w kontekście walki o mistrzostwo, jak i utrzymanie – tak wygląda przepis na hit kolejki. Czy Mariusz Rumak znowu zaskoczy wyjściową jedenastką? Z kogo nie będzie mógł skorzystać trener Lecha? W jakiej formie znajduje się obecnie Cracovia? Jak wyglądały ostatnie mecze pomiędzy Kolejorzem a Pasami? Zapraszam na zapowiedź niedzielnego spotkania.
Kolejne zmiany w składzie?
W minioną niedzielę szkoleniowiec Lecha, Mariusz Rumak, zaskoczył chyba wszystkich sympatyków klubu z Poznania. Zdecydował się ustawić zespół w formacji 3-5-2, z Alanem Czerwińskim na pozycji pół-prawego stopera, Anderssonem i Velde na wahadłach oraz duetem Ishak – Szymczak w ataku. Zmiany dały pozytywny efekt, lechici wygrali bowiem z Łódzkim Klubem Sportowym 3-2. Nie oznacza to jednak, że każdy z zawodników prezentował się dobrze na boisku.
Na naganę zasługuje występ Afonso Sousy. Portugalczyk niewiele wniósł do gry ofensywnej poznaniaków, a już po 19 minutach meczu mógł otrzymać czerwoną kartkę za bezpardonowy faul na Piotrze Janczukowiczu. Sędzia Damian Sylwestrzak zdecydował się wówczas na pokazanie żółtego kartonika. Były zawodnik Belenenses został zmieniony już po 7 minutach drugiej połowy. W jego miejsce na murawie pojawił się Jesper Karlstrom, który kilka minut później w dość głupi sposób sprokurował rzut karny dla łodzian.
Na nowej pozycji nie odnalazł się Kristoffer Velde. Mimo że w drugiej części gry Norweg biegał już bliżej pola karnego ŁKS-u, nie pokazał nic szczególnego. Jego niedzielny występ został zapamiętany jedynie z sytuacji, która miała miejsce chwilę przed bramką na 2-2. Velde starł się w narożniku boiska z Kayem Tejanem i próbując wymusić faul, przez kilkanaście sekund zwijał się z bólu. Z tego powodu nie zdążył doskoczyć do Holendra, który chwilę później celnie dośrodkował wprost na nogę Stipe Juricia.
***
Wydaje się, że możemy spodziewać się kolejnych zmian w wyjściowej jedenastce Kolejorza. Mariusz Rumak może skorzystać z usług m. in. Niki Kvekveskiriego czy Adriela Ba Louy, a także przesunąć wyżej któregoś z bocznych obrońców – Czerwińskiego lub Pereirę, który mecz z ŁKS-em zaczął na ławce rezerwowych.
Pewne jest, że z Cracovią nie zagra jeden z liderów zespołu, Bartosz Salamon. 12-krotny reprezentant Polski w starciu z Łódzkim Klubem Sportowym został ukarany czwartą w tym sezonie żółtą kartką. To oznacza, że nie będzie mógł wystąpić w niedzielnym spotkaniu. Z pewnością będzie to dla ekipy z Poznania duża strata. Salamon w obecnej formie jest jednym z najlepszych obrońców ligi. Jego dobra gra zaowocowała nawet powołaniem do reprezentacji Polski na mecze barażowe przeciwko Estonii i Walii.
Doświadczonego stopera zastąpi najpewniej Miha Blazić, który wystąpił do tej pory w sześciu meczach rundy wiosennej. Do niedawna Słoweniec był partnerem Salamona na środku obrony. Stracił jednak miejsce w składzie po porażce z Puszczą Niepołomice.
Widmo spadku i trudny terminarz
Kiedy Cracovia rozpoczęła rundę od rozbicia Radomiaka wynikiem 6:0, wydawało się, że Pasy nie dadzą się wplątać w walkę o utrzymanie. W kolejnych 7 spotkaniach zespół prowadzony przez Jacka Zielińskiego zdobył jednak zaledwie pięć punktów, nie wygrywając ani razu. Doświadczony szkoleniowiec przypłacił to posadą.
Drużynę objął młody Dawid Kroczek, który chyba nie mógł wymarzyć sobie lepszego debiutu – prowadzona przez niego Cracovia pokonała lidera, Jagiellonię – i to na jej własnym terenie. W poprzedniej kolejce zawodnicy z Krakowa niespodziewanie ulegli jednak Puszczy Niepołomice i na dobre wplątali się w walkę o utrzymanie.
Obecna sytuacja Cracovii jest zła, choć nie dramatyczna. Na 5 kolejek przed końcem sezonu Pasy mają 2 punkty przewagi nad znajdującą się „pod kreską” Koroną Kielce, zajmując jedną lokatę wyżej niż kielczanie.
To, co może budzić niepokój wśród kibiców zespołu z Krakowa, to dość trudny terminarz. Po meczu z Lechem drużynę prowadzoną przez Dawida Kroczka czekają starcia ze znajdującymi się w czubie tabeli: Górnikiem, Śląskiem i Rakowem. W ostatniej kolejce piłkarze Pasów zmierzą się z niemalże pewnym spadku Ruchem Chorzów.
Pewne jest więc, że zawodnicy 5-krotnego mistrza Polski w każdym kolejnym meczu będą dawać z siebie wszystko, by tylko móc dopisać punkty do ligowej tabeli i oddalić się od miejsca „premiowanego” spadkiem. Pomagać będzie im z pewnością fakt, że w większości nadchodzących spotkań to ich rywale będą stawiani w roli faworyta. Tak będzie między innymi w sobotę. Czy Cracovia utrzyma się w lidze, czy może jednak po 12 latach gry w Ekstraklasie spadnie do 1. ligi?
Lech niegościnny przy Bułgarskiej
Czymś, co z pewnością napawa optymizmem sympatyków Lecha przed niedzielnym meczem, jest statystyka meczów bezpośrednich przeciwko Cracovii. Kolejorz ostatni raz uległ drużynie z Krakowa w kwietniu 2021 roku. Lechici zakończyli wówczas sezon na 11. miejscu w tabeli. Jeśli chcemy zaś sięgnąć do ostatniej domowej porażki Lecha z ekipą Pasów, musimy cofnąć się aż do 2019 roku. Pierwszego dnia września ówczesnego roku Cracovia pokonała przy Bułgarskiej Kolejorza 2:1, a gola oraz asystę zanotował wciąż reprezentujący pasiaste barwy – Cornel Rapa.
W pamięci kibiców obu drużyn z pewnością zapadło starcie z rundy wiosennej sezonu 2021/22, kiedy walczący o mistrzostwo Lech zawitał na stadion przy ul. Kałuży. Faworyzowani goście do 75. minuty prowadzili 3:1, ale ostatecznie opuszczali Kraków z zaledwie jednym punktem.
Warto zwrócić uwagę na fakt, iż w ostatnich dwóch sezonach mecze pomiędzy obiema drużynami w stolicy Małopolski kończyły się podziałem punktów. W Poznaniu zaś dwukrotnie górą był Lech, nie tracąc w tych dwóch starciach ani jednego gola. Jak dobrze pamiętamy, w bieżącym sezonie pojedynek przy Kałuży skończył się remisem 1:1. Czy historia powtórzy się po raz trzeci z rzędu?
Kibic poznańskich klubów, entuzjasta Ekstraklasy, początkujący dziennikarz.

Musisz zobaczyć