Skazywane na pożarcie KGHM Zagłębie Lubin staje dzisiaj przed historyczną szansą awansu do trzeciej rundy kwalifikacji Ligi Europy. W rewanżu „wystarczy” pokonać Partizan Belgrad.
Oczywiście „wystarczy” jak najbardziej powinno zostać wzięte w cudzysłów. Podopiecznych Piotra Stokowca czeka bowiem wycieńczająca walka z rywalem o dużo większym potencjale technicznym i szybkościowym, który w pierwszym spotkaniu niemal całkowicie zdusił Zagłębie, nie pozwalając przez dłuższy czas wyjść z własnej połowy.
Ale w drugiej połowie, już bez Michala Papadopulosa, Zagłębie zagrało odważniej i spokojniej. „Transport” piłki w strefę Partizana odbywał się już regularnie i z wymiernymi skutkami, z okazją Łukasza Piątka, któremu zabrakło szybkości. Była tez okazja po rzucie rożnym.
I, może to zabrzmi paradoksalnie, ale Zagłębie potrzebuje dwóch atrybutów: odwagi i stałych fragmentów gry. Odwagi, bo Partizan jest rywalem do przeskoczenia. Mimo tej przewagi, którą pamiętamy. W obronie rywala są pęknięcia, nie jest to monolit. Dynamiczne przejście z obrony do ataku, bez momentów zawahania, sprawi rywalom wiele problemów.
Stałe fragmenty gry, z kolei, mogą być kluczem do zwycięstwa. W ostatnim czasie to bardzo mocna strona Zagłębia. Jeśli sama gra nie będzie „gryzła”, to rzut rożny czy wolny staje się naturalnym zagrożeniem.
Trzeba też wspomnieć, co pozwoliłem sobie nazwać w innym miejscu, o najważniejszym piłkarskim wyzwaniu w karierze Aleksandra Todorovskiego – Nemanja Mihajlovic. 20 – letni lewoskrzydłowy to dziś podstawa ofensywy Partizana. Szybki, z odejściem, z wielką techniką. Zatrzymanie Mihajlovicia to też warunek sine qua non do dobrego rezultatu.
Coś się jeszcze przyda?
Oczywiście bramki. Dzisiejsze spotkanie to kolejny wielki mecz dla Krzyśka Piątka. To kolejny stopień w jego karierze. Jeśli dzisiaj potwierdzi swój potencjał, to może być jego wielki sezon. Bardzo na niego liczymy.
Do Lubina nie przylecieli Leonardo, który dołączył niedawno do zespołu, Walerij Bożinow oraz Iwan Bandałowskij, który rozwiązał kontrakt z klubem. W Zagłębiu pauzuje, za głupie czerwone kartki, Michal Papadopulos.
Cóż pozostaje dodać…
Zagłębie, odwagi!
Foto: Monika Wantoła
Piszę dla mkszaglebie.pl