Obserwuj nas

Rozgrywki

Remis 0:0, czyli mecz się nie odbył

Piłka nożna polega na strzelaniu bramek. Nic tak kibica piłkarskiego nie wkurza jak bezbramkowy remis. Nie po to Janusz prosi Grażynę przez cały tydzień by go puściła na mecz, by ten skończył się takim wynikiem! Graża zaśmieje mu się w twarz i rzuci tekstem: Stary a głupi, mówiłam idź ze mną do galerii, tam chociaż woda z Lichenia była w promocji.

Taktyka zabija widowisko, trenerzy mają pełne gacie, więc wolą ustawić swoje drużyny defensywnie, a z przodu może coś wpadnie. Taki właśnie obraz mieliśmy wczoraj w Ekstraklasie. No rzygać się chce na samą myśl o tych spotkaniach. Liczy się niestety tabela, a przede wszystkim stołek trenera. Ten chce jak najszybciej nachapać punkty, które dadzą mu spokojny byt w górnej ósemce. Podstawowa dewiza ekstraklasowych trenerów: remis i jeden punkt jest ok, a może będą 3 punkty po stałym fragmencie gry lub błędzie przeciwnika. Czy o to chodzi nam kibicom, którzy zasiadają na trybunach i przed telewizorami? My chcemy bramek! Mecz może być chujowy, ale ma się skończyć wynikiem 3:2!

Mówią, że liczą się punkty no i ok, ale dla nas kibiców bramki muszą być! Może by tak nie dawać punktów za remisy 0:0? Może to by uatrakcyjniło mecze Ekstraklasy? Ktoś powie, że durny pomysł, ale kiedyś za starych czasów za zwycięstwo dawali 2 punkty, i jak zrobiono zmianę na trzy to też mówiono, że to głupota. To byłaby rewolucja. Taki trener nie wiedziałby co zrobić, bo jego klub już w szatni tak jakby przegrywał. Trzeba byłoby coś strzelić by coś ugrać. Taktyka chowania się za podwójną gardę odeszłaby w niepamięć.

Wiecie, że w sezonie 15/16 było aż 27 spotkań, które zakończyło się bólem brzucha kibiców wynikiem 0:0! To około 10% wszystkich meczów! Jeśli myślicie, że ostatni sezon był wyjątkowo słaby to się mylicie 2013/14 – 28 spotkań na 0:0 (9.52%), sezon 2014/15 – 20 razy padł wynik 0:0 (6.76%).

Kibic patrzy na mecz przez pryzmat bramek i na jego podstawie ocenia poziom, wynik 0:0 zniechęca do oglądania meczu przed telewizorem, a już na pewno na stadionie. Poziom to oczywiście nie tylko rozgrywek, to także poziom emocji, których ciężko szukać w takich „szlagierach”. Zdecydowana większość kibiców chce emocji, rozrywki i tego nie dostaje. Ilu z nich wróci dobrowolnie na kolejny mecz?

Zróbmy coś z tym, bo takie mecze jak wczoraj odstraszają Janusza od Ekstraklasy. Następnym razem wybierze spacer po galerii z Grażą, a potem włączy sobie mecze ligi angielskiej i będzie miał udaną niedzielę. Czy o to nam chodzi?

fot. Monika Wantoła

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Rozgrywki