Zdobył wicemistrzostwo Polski z Jagiellonią. Radni Białegostoku rzucili pomysł żeby wpisać go jako honorowego obywatela tego miasta. Zrezygnował z prowadzenia Jagi w pucharach. Podobno ze względu na ciekawe oferty z zagranicy. Minęło kilka dni i… bomba! Michał Probierz razem z Andrzejem Kucharem chce przejąć Śląsk Wrocław i zostać jego menedżerem w stylu angielskim. Mija kilka dni i tym razem mamy bombę potężniejszą niż jesteśmy w stanie sobie wyobrazić. Michał Probierz zostaje trenerem… Cracovii. Rozumie ktoś coś z tego?
Jagę w zeszłym sezonie oglądało się przyjemnie. Kostia Vassiljev prowadził grę. Frankowski śmigał po skrzydle. Tomasik śmigał po całej długości boiska. Po pierwszej rundzie Jaga wygodnie siedziała w fotelu lidera i przeprowadzała logiczne transfery. Fakt, faktem ostatecznie dała wyprzedzić się Legii. Co jednak nie zmienia faktu, że wicemistrzostwo Polski to dla Jagi spory sukces, największy w jej historii. Ojcem tegoż sukcesu jest bez wątpienia Michał Probierz. Człowiek, który w Białymstoku urósł do rangi legendy. Radni chcieli mu nawet nadać tytuł honorowego obywatela miasta…
Byłem ciekaw jak wypadnie Jaga pod wodzą Probierza w europejskich pucharach. Tymczasem Probierz ogłasza swoje odejście. Pojawiają się informacje, że ma poważne oferty z zagranicy. To byłoby wytłumaczalne, nawet jeśli zostawia się wicemistrza Polski przed startem w Lidze Europy.
***
Mija kilka dni od rezygnacji pana Probierza z prowadzenia Jagi, a w mediach pojawia się informacja, która powoduje u mnie mniej więcej taką reakcję:
Okazuje się, że jeden z chętnych na zakup Śląska Wrocław, pan Andrzej Kuchar mówi, że razem z nim klub przejmie Michał Probierz i zostanie jego menedżerem w angielskim stylu. Zacząłem się zastanawiać czy podający tę informację dziennikarz w momencie pisania tekstu nie był pod wpływem czegoś mocnego. Wychodzi na to, że dziennikarz był trzeźwy i pan Probierz naprawdę jest zainteresowany odbudowywaniem ruiny, w którą popadł Śląsk pod rządami wrocławskich urzędników. Co to się zaczęło wtedy dziać… Do Śląska już przymierzano Przemysława Frankowskiego i nawet samego „Cesarza Estonii” Vassiljeva. Za Probierzem przyjść do Wrocławia miały same asy. Sam gdzieś z tyłu głowy myślałem o tym jak Probierz buduje tu mocną ekipę zdolną walczyć z Lechią, Lechem czy Legią o najwyższe cele. Tylko ze względu na niego kibicowałem ekipie Kuchara.
***
W międzyczasie we Wrocławiu przypomniał o sobie as wśród dyrektorów sportowych. Znany i lubiany Adam Matysek vel Herr Sportdirektor. Jakub Słowik, Dorde Cotra, Igor Tarasovs, Oktawian Skrzecz, Jakub Kosecki, Michał Chrapek. Istnieje bardzo duże, graniczące z pewnością, prawdopodobieństwo, że tych sześciu piłkarzy w przyszłym sezonie założy koszulki Śląska. Trzech z nich (Słowik, Tarasovs, Skrzecz) zostało swego czasu odpalonych przez Probierza. W związku z tym dziś rano w mediach pojawiła się informacja, że Probierzowi nie odpowiadają nabytki Herr Sportdirektora, w związku z tym on rezygnuje z inwestycji w Śląsk, bo nie będzie prowadził drużyny, którą za niego skompletował.
***
Jak już zapewne wiecie – za dyrektorem Matyskiem nie przepadam. Tym razem jednak wykazał się większą wyobraźnią niż rzekomo jeden z najlepszych trenerów w Polsce. Nie mam zielonego pojęcia jak Michał Probierz chciał skompletować kadrę na tydzień przed startem sezonu? Jak chciał tych piłkarzy ze sobą zgrać? Jak chciał zdążyć przekazać im swoją myśl taktyczną? Liczył na to, że grupa Kuchara 6 lipca przejmie klub, a on „na spokojnie” do 15 lipca skompletuje kadrę, zgra ją ze sobą, nauczy taktyki, a potem sklepie Arkę jak wszyscy klepią Najmana? Ciekawe czy pan Probierz pomyślał o tym, co by było gdyby grupie Kuchara nie udało się przejąć Śląska?
***
Na koniec tej historii prawdziwa, słynna ostatnio „truskawka na torcie”. Michał Probierz ostatecznie dokonuje wyboru. Porzuca drużynę z którą zdobył wicemistrzostwo Polski i może grać w nią w Lidze Europy. Porzuca pomysł inwestycji w Śląsk i posiadania w zasadzie pełni władzy, jeśli chodzi o pozyskiwanie piłkarzy. Wybiera ukrytą opcję numer trzy i zostaje trenerem Cracovii. Rozumiecie coś z tego? Jeszcze bardziej dziwi mnie to, że Probierz był w kontakcie z profesorem Filipiakiem (właścicielem Cracovii) już w poniedziałek.
Zastanawiam się więc, po co przyjechał wczoraj do Wrocławia negocjować warunki przejęcia Śląska, skoro wiedział, że wyżej wymienieni piłkarze są już praktycznie na finiszu rozmów. Postanowił jeszcze raz spróbować przekonać włodarzy Śląska żeby porzucili pomysł kompletowania kadry? Chciał im wmówić, że mając do dyspozycji szesnastu piłkarzy powinni czekać dwa tygodnie na rozstrzygnięcie spraw właścicielskich? Nie mając pewności, że akurat jego oferta wygra?! Jeśli tak, to pan Probierz powinien odstawić whisky i przerzucić się na mleko albo wodę niegazowaną.
***
Miałem Michała Probierza za profesjonalistę. Za faceta, który nie będzie amatorki firmował swoim nazwiskiem. Ze względu na niego kibicowałem grupie Kuchara w wyścigu o Śląsk. Ostatecznie okazuje się jednak, że profesjonalizm Michała Probierza jest mniej więcej w okolicach poziomu profesjonalizmu Adama Matyska. Nie oceniam jego wyboru, bo każdy sam decyduje o tym gdzie będzie pracował. Oceniam jednak sposób w jaki tę pracę podjął. Szczerze wątpię też w to, że akurat piłkarze sprowadzani przez Śląsk spowodowali rezygnację Probierza. Myślę, że tutaj zadziałały również inne czynniki. Zapewne jak to zwykle była – finansowe.
***
Co teraz ze Śląskiem? Grupa Kuchara nadal jest w grze, ale straciła mocną kartę w swojej talii. Dziś w ratuszu urzędnicy rozmawiają z Grzegorzem Ślakiem. Z moich informacji wynika jednak, że faworytem jest Dean Johnson. Jednak obserwując działania wrocławskiego magistratu niczego pewnym być nie można. Powstrzymam się więc od przewidywania kto zostanie nowym właścicielem Śląska. Poczekam do 6 lipca, kiedy wszystko ma być już jasne. Mam tylko jedną prośbę do wrocławskich urzędników. Panowie, nie spieprzcie tego już wystarczająco dużo napsuliście.
Piotr Potępa
Piszę dla Watch-Esa i 2x45info. IT QA. Zakochany we Wrocławiu i Warszawie sprzed wojny.