Szokujące informacje docierają prosto z hotelu, w którym Korona Kielce odbywa swoje pierwsze zgrupowanie przed nowym sezonem. Nowy szkoleniowiec Kielczan, Gino Lettieri odbierany jest negatywnie przez piłkarzy Korony Kielce. Powodów jest co najmniej kilka…
Pierwsza niepokojąca wiadomość jest taka, że relacja między trenerem a piłkarzami jest mocno zaostrzona. W zespole nie brakuje konfliktów, a atmosfera, z której Korona zawsze była znana, jest wyraźnie na niższym poziomie. Na pierwszym treningu, Włoch nakazał swoim piłkarzom około 20-kilometrowe bieganie po lesie. Po ciężkim treningu piłkarzom zaczęły tworzyć się odciski na stopach, co jest sprawą naturalną. Nie byłoby w tym nic specjalnego, gdyby nie fakt, że Lettieri po całej tej sytuacji zabronił zjeść obiad dwóm zawodnikom, którzy dla wygody postanowili przyjść do hotelowej restauracji w klapkach. Od tego incydentu wybuchła awantura i następne treningi, już na boisku przebiegały w bardzo sztywnej i rygorystycznej atmosferze. Widać, że Włoch od początku chce pokazać kto tu rządzi.
Da się usłyszeć, że Gino Lettieri okazuje brak szacunku i kultury względem swoich piłkarzy. Prawdopodobnie z jego ust piłkarze usłyszeli sporo przykrych słów. M.in. lekceważącym tonem tytułował ich per „Polaczki”. Na środowym treningu nie pojawił się już Miguel Palanca i Vanja Marković, którzy są na wylocie z klubu. Serb prawdopodobnie opuści Kielce, gdyż na jego pozycji ma grać syn właściciela Korony – Fabian Burdenski. Na całą sytuację szybko zareagowali kibice kieleckiej Korony i postanowili liczną grupą przyjść do hotelu, by dowiedzieć się prawdy. Konflikt tymczasowo został załagodzony przez prezesa klubu i radę drużyny, ale trzeba pamiętać, że pierwsze wrażenie jakie pozostawił Gino Lettieri nie zostanie zapomniane ani przez piłkarzy, ani przez kibiców. Pozostaje czekać na rozwój sytuacji i liczyć na pozytywne zakończenie.
***
Dla przypomnienia, Gino Lettieri to Włoch z niemieckim paszportem urodzony w Szwajcarii. Pod koniec maja został ogłoszony nowym trenerem Korony Kielce. Szkoleniowiec ostatnio prowadził FSV Frankfurt, ale nie uchronił tego zespołu przed spadkiem do 4. ligi. W przeszłości samodzielnie prowadził m.in. MSV Duisburg, Wehen Wiesbaden, SV Darmstadt 98 czy FC Augsburg oraz pracował jako asystent trenera w Arminii Bielefeld z którą awansował do 2. Bundesligi. Większych sukcesów w swojej karierze nie ma, ale jak sam przyznaje – dużo zrobił dla swojego rozwoju zawodowego, odbywając staże m.in. u takich trenerów jak Trapattoni, Wenger czy Capello.