To już ostatni tydzień sezonu 2019/2020. Pozostały do rozegrania dwie serie spotkań. Mistrza już znamy, spadkowiczów też. Teoretycznie multilidze nie będą towarzyszyły większe emocje. Teoretycznie, bo każdej z ekip powinno zależeć na walce o jak najlepsze miejsca. Wiśle tym bardziej, bo lepsza lokata oznacza więcej pieniędzy m.in. na letnie transfery.
#MałyFlashback
Co się działo w sobotę – wie chyba każdy. One Man Show w wykonaniu sędziego Mycia doprowadziło kibiców oraz zawodników krakowskiego klubu do białej gorączki. To głównie jego wybryki zostaną zapamiętane ze starcia z Koroną. Do momentu „odpalenia się” arbitra, wszystko przebiegało zgodnie z planem. No dobra. Prawie wszystko, bo karny Turgemana mógł zamknąć mecz i zdusić rywala pogrążonego w kryzysie. Tymczasem Izraelczyk najwyraźniej stwierdził, że nie będzie podbijać za siebie ceny i strzelił z wapna w sposób dość lekceważący.
Wtedy wszystko zaczęło się sypać jak domek z kart. Niezrozumiała czerwona kartka dla Hołowni, utrata kontroli nad meczem. To złożyło się na wyrównującą bramkę dla Korony. W tym momencie lepiej byłoby zakończyć spotkanie, patrząc na to, co się działo dalej. A sędzia dalej brnął w stronnicze decyzje – z korzyścią dla gości, przez co mecz wymknął mu się spod jakiejkolwiek kontroli. Ostatecznie kielczanie nie potrafili wykorzystać gry 12 na 10 i tylko zremisowali z osłabioną drużyną „Białej Gwiazdy”.
#EkstraTabela
Zobaczmy co słychać w tabeli. O 10. miejscu można już raczej zapomnieć. Pięć punktów straty do Rakowa na dwie kolejki przed końcem zamyka te nadzieje. Ciężko będzie też walczyć o 11. miejsce, bo na sam koniec sezonu przebudziła się imienniczka z Płocka, do której tracimy trzy oczka. Na razie realnym, pierwszym krokiem niech będzie rywalizacja o lokatę wyżej z ekipą z Lubina. Strata dwóch punktów oznacza, że przy ewentualnym zwycięstwie można wyprzedzić Zagłębie już po tej kolejce.
#ObózRywala
Drużyna „Miedziowych” jest niezwykle chimeryczna. Stać ich dosłownie na wszystko. Potrafią zagrać piękny mecz, ale również spartolić całe spotkanie. Gdyby utrzymywali równą, stabilną formę – spokojnie mogliby rywalizować nawet o miejsce w europejskich pucharach. Tymczasem znajdują się w grupie spadkowej – tak samo, jak my. Wydaje się, że po słabym meczu z Płockiem nie zdarzy im się powtórka z rozrywki i zagrają znacznie lepiej. Szykuje się ciężka przeprawa dla klubu z siedzibą przy Reymonta.
Gwiazdą drużyny Zagłębia jest niewątpliwie Damian Bohar, o którym głośno od początku okienka transferowego. Czy zamieni ekipę z Lubina na inny klub z Ekstraklasy lub stanie się bohaterem kolejnego transferu za granicę? Tego nie wiemy. Na pewno jednak zobaczymy go na boisku we wtorkowy wieczór i niewątpliwie zrobi wszystko, by znów potwierdzić swoje umiejętności i poprawić dobre liczby z tego sezonu (16 goli, 5 asyst w lidze i pucharze Polski).
Wprawdzie „Miedziowi” potrafią zdobywać dużo bramek, ale lubią też sporo tracić. Kluczem do wygranej „Białej Gwiazdy” będzie zatem dobra defensywa i wykorzystanie ewentualnych błędów rywala.
#WiślackiSzpital
Jakie zmiany zaszły w wiślackim szpitalu? Kosmetyczne. Z listy kontuzjowanych zawodników można wykreślić jedynie Łukasza Burligę. Pozostają na niej ciągle: Błaszczykowski, Żukow, Brożek, Mak i Savicević. Czy Paweł będzie gotowy na sobotę? Sam jestem tego ciekaw. Do grona wyłączonych z wtorkowego spotkania należy dołączyć: Janickiego i Hołownię. Obydwaj będą pauzować za kartki. Dla Rafała to dopiero trzecia absencja w tym sezonie, a pierwsza od 24 listopada (od meczu ze Śląskiem). Na starcie w Lubinie wróci za to Kuveljić.
#WróżbitaMateo
Artur Skowronek w ostatnim meczu zasugerował, że niezbyt jest skory do dawania szans młodym zawodnikom. Nawet gdy utrzymanie jest pewne. Trener wierzy w swoich podstawowych graczy i chce z nimi walczyć o pełną pulę w każdym starciu. W spotkaniu z Zagłębiem z pewnością nie będzie inaczej. W bramce powinniśmy zobaczyć Lisa. Za to w obronie będzie trzeba zastąpić generała – Janickiego. Wiele osób chciałoby zobaczyć w tej roli Hoyo-Kowalskiego… Moim zdaniem będzie to jednak benefis Marcina Wasilewskiego. Oprócz niego w formacji defensywnej ujrzymy: Sadloka, Klemenza i Niepsuja. Z tyłu pomocy powróci duet: Kuveljić i Basha. Na skrzydle zagrają: Wojtkowski i Boguski, a na „10” – Chuca. Na szpicy niezmiennie – Turgeman. Standardowo w drugiej połowie powinniśmy zobaczyć takich zawodników, jak: Buksa i Tupta.
Starcie w Lubinie będzie odpowiedzią na pytanie, czy Wisła jeszcze zawalczy o coś w sobotę. Zwycięstwo otworzy drogę do rywalizacji o jeszcze wyższe miejsce, porażka zaś przekreśli wszelkie nadzieje. Wierzę w dobry mecz „Białej Gwiazdy”, tym razem bez sędziego Gila w roli głównej. Tego sobie i Wam życzę na ten wtorkowy wieczór.