Legia po raz 15. została mistrzem Polski, Piast zapewnił sobie podium i Górnik awansował na najwyższe miejsce w grupie spadkowej – to wszystko wydarzyło się w 35. kolejce Ekstraklasy.
Mecz kolejki
Legia znów na tronie
Legia Warszawa 2:0 Cracovia
Legii w tym spotkaniu wystarczył tylko remis, aby zapewnić sobie mistrzostwo na dwie kolejki przed końcem sezonu. Dodatkowy smaczek tej rywalizacji dodawał fakt, że kilka dni wcześniej w półfinale Pucharu Polski Legia sromotnie przegrała z Cracovią .
Sobotni mecz przebiegał już jednak pod dyktando Legii. W 23. minucie Walerian Gwilia podał do Pawła Wszołka. Ten zacentrował w pole karne wprost na głowę Tomasa Pekharta, który wyprowadził “Wojskowych” na prowadzenie. Cracovia jedyną dobrą akcję przeprowadziła w 31. minucie. Sergiu Hanca dograł piłkę w pole karne gospodarzy. Futbolówkę próbował wybić Mateusz Wieteska, lecz zrobił to tak nieporadnie, że prawie skierował ją do własnej bramki. Jednak czujny na linii był Radosław Cierzniak i w odpowiednim czasie zdołał złapać piłkę. W dalszej części spotkania ataki Legii jeszcze się nasiliły. Mimo to gospodarze drugą bramkę zdobyli dopiero w 75. minucie. Bartosz Slisz odebrał piłkę, do niej dopadł Gwilia, który celnie uderzył po ziemi.
Triumf Legii dał jej 14. tytuł i udział w eliminacjach do fazy grupowej Ligi Mistrzów.
Wisła Płock nie schodzi ze zwycięskiej ścieżki
Zagłębie Lubin 0:1 Wisła Płock
Obie ekipy wygrały swoje dwa ostatnie mecze, więc spotkanie inaugurujące 35. kolejkę mogło zapowiadać się ciekawie. Jednak wcale takie nie było. Na pierwszą ciekawą akcję trzeba było czekać do 23. minuty. Tomasik wrzucił w pole karne. Cilian Sheridan uderzył głową, lecz piłka przeleciała obok bramki.
Gospodarze w pierwszej połowie najlepszą sytuację mieli w 29. minucie, kiedy futbolówka po uderzeniu Lubomira Guldana zatrzymała się na słupku. Do przerwy nic więcej się nie wydarzyło. Kilka minut po zmianie stron goście trafili do siatki. W 49. minucie Mateusz Szwoch silnym strzałem po ziemi pokonał Kacpra Bieszczada. Kolejne bramki w tym meczu nie padły, zatem “Nafciarze” wygrali 3. mecz z rzędu.
Dobry początek Rakowa, ale to Górnik zdobył 3 punkty
Górnik Zabrze 4:1 Raków Częstochowa
Raków i Górnik już dawno zapewniły sobie utrzymanie. Jedyne co im zostało, to walka o 9. lokatę, czyli najwyższą w strefie spadkowej.
Piątkowe spotkanie znakomicie rozpoczęło się dla gości. W 2. minucie uderzył Fran Tudor, a jego strzał zablokował ręką Przemysław Wiśniewski. Sędzia Łukasz Szczech podyktował rzut karny, który wykorzystał Petr Schwarz. Jednak po 20. minutach gry w Zabrzu był już remis. Jesus Jimenez podał do Igora Angulo, napastnik przyjął piłkę i zdobył swoją 15. bramkę w sezonie. W dodatku chwilę później w świetnej sytuacji znalazł się Giorgios Giakoumakis, ale strzał Greka zdołał wybronić Michał Gliwa. Ostatecznie wynik w pierwszej połowie nie uległ już zmianie.
Po przerwie to gospodarze narzucili swój rytm gry. W 60. minucie Jarosław Jach niefortunnie skierował piłkę do własnej bramki. Dwanaście minut później z dystansu uderzył Alasana Manneh. Jego strzał odbił Gliwa, do piłki dopadł Angulo, który na raty zdołał umieścić futbolówkę w siatce. Nadzieje na zadowalający wynik dla Rakowa mogły odżyć w 78. minucie. Jednak Jarosław Jach nie wykorzystał stuprocentowej okazji. Gości dobił ostatecznie w 86. minucie Jimenez, więc Górnik wskoczył na 9. miejsce.
Zaczęli strzelać, jednak trochę za późno
Arka Gdynia 3:2 ŁKS
Obie ekipy już spadły z Ekstraklasy, więc walczą już tylko o honor. Mecz w Gdyni mógł się podobać, obfitował w emocje, a i bramek nie brakowało. Strzelanie zaczęli “Arkowcy”. W 19. minucie Adam Marciniak dośrodkował z lewej strony, a Vinicius da Silva głową skierował piłkę do siatki.
Najwięcej w pierwszej części gry działo się w jej ostatnim kwadransie. W 32. minucie Mateusz Młyński przyjął piłkę na 16. metrze, obrócił się i uderzył w poprzeczkę. Pięć minut później dobrą sytuację miał ŁKS. Pirulo uderzył głową, jednak instynktownie jego strzał obronił Pavels Steinbors.
Przed końcem pierwszej połowy bramki zdobywała już tylko Arka. Konkretnie – dwie. W 41. minucie Michał Nalepa wykorzystał rzut karny, a w 45. minucie Adam Danch zgrał piłkę do Macieja Jankowskiego, który wbił ją do bramki. Po przerwie łodzianie przypomnieli sobie jak się strzela gole. Jednak zaliczyli “tylko” dublet (strzelcy: Samu Corral i Łukasz Sekulski), a co za tym idzie – przegrali 7. spotkanie z rzędu.
Europa już chyba nie dla Wrocławian
Śląsk Wrocław 2:2 Pogoń Szczecin
Jeżeli Śląsk chciał zachować jakiekolwiek szanse na europejskie puchary to musiał wygrać z Pogonią. Jednak gospodarze przez pierwsze 20. minut praktycznie nie istnieli. Obudził ich dopiero karny dla zespołu ze Szczecina, którego sprokurował Israel Puerto. “Jedenastkę” wykorzystał Adam Frączczak.
Śląsk się otrząsnął i szybko doprowadził do wyrównania. W 29. minucie Robert Pich dośrodkował z rzutu rożnego, a bramkę zdobył Israel Puerto. Zespół Vitezslava Lavicki schodził do szatni przy prowadzeniu, bo gola w doliczonym czasie gry strzelił jeszcze Przemysław Płacheta. W drugiej połowie “konkretniejsi” byli wrocławianie, ale to “Portowcy” zdobyli bramkę. W 84. minucie Sebastian Kowalczyk podał do Kacpra Smolińskiego. Młodzieżowiec przyjął i uderzył mocno. Piłka odbiła się od słupka i ostatecznie zatrzepotała w siatce gospodarzy. Była to debiutancka bramka Smolińskiego w Ekstraklasie. Spotkanie zakończyło się remisem, więc Śląsk ma już tylko nikłe szanse na miejsce premiowane grą z drużynami z zagranicy.
Piast mógł strzelić więcej, ale strzelił dwie. Dla gliwiczan puchary, dla Jagi – nie
Piast Gliwice 2:0 Jagiellonia Białystok
Drużyna gospodarzy dość szybko wyszła na dwubramkowe prowadzenie. W 12. minucie fatalny błąd popełnił Ariel Borysiuk, który – chcąc przechytrzyć Jorge Felixa – podał piłkę do Piotra Parzyszka… Napastnik Piasta znalazł się w sytuacji “sam na sam” z Damianem Węglarzem i otworzył wynik spotkania. Dwie minuty później Parzyszek dośrodkował z lewej strony. Do futbolówki wyskoczył Felix, który głową skierował ją do bramki.
Sytuacja Piasta lekko się skomplikowała w 45. minucie. Wtedy to Sebastian Milewski brutalnie sfaulował Martina Pospisila i dostał drugą żółtą kartkę. Po przerwie grająca w przewadze Jagiellonia próbowała strzelić choćby jednego gola. Jednak jej zawodnicy albo nie potrafili trafić w bramkę, albo ich strzały skutecznie bronił Frantisek Plach. Piast ostatecznie wygrał i zapewnił sobie udział w eliminacjach do europejskich pucharów.
Jedenastka kolejki
Marek Kozioł (Korona Kielce)
Z Wisłą Kraków grał pewnie, a nawet zdołał obronić rzut karny.
Robert Gumny (Lech Poznań)
Zdobył bramkę w starciu z Lechią.
Jakub Czerwiński (Piast Gliwice)
Kolejny dobry występ obrońcy Piasta.
Maciej Sadlok (Wisła Kraków)
W meczu z Koroną zaliczył asystę.
Mateusz Szwoch (Wisła Płock)
Strzelił zwycięskiego gola w Lubinie.
Bartosz Slisz (Legia Warszawa)
Z Cracovią zaliczył asystę przy bramce Gwilii.
Vinicius da Silva (Arka Gdynia)
Kolejny dobry występ Brazylijczyka z polskim paszportem. Tym razem okraszony nawet bramką.
Jesus Jimenez (Górnik Zabrze)
Strzelił gola i zaliczył asystę.
Jorge Felix (Piast Gliwice)
Bardzo dobry występ z Jagiellonią. Ukoronował go golem i asystą.
Igor Angulo (Górnik Zabrze) – Piłkarz kolejki
Rakowowi strzelił dwa gole i wskoczył na drugie miejsce w klasyfikacji strzelców.
Piotr Parzyszek (Piast Gliwice)
Gol i asysta w meczu z Jagiellonią.
Następna kolejka
Gospodarze | Goście |
---|---|
Lech Poznań | Zagłębie Lubin |
Piast Gliwice | Radomiak Radom |
Legia Warszawa | Cracovia |
Górnik Łęczna | Jagiellonia Białystok |
Śląsk Wrocław | Górnik Zabrze |
Wisła Płock | Stal Mielec |
Wisła Kraków | Warta Poznań |
Pogoń Szczecin | Bruk-Bet Termalica Nieciecza |
Raków Częstochowa | Lechia Gdańsk |
Mecz kolejki: Cracovia – Lech Poznań
Lech chce jak najszybciej zapewnić sobie podium, a nawet powalczyć o wicemistrzostwo. Jednak na trudnym terenie w Krakowie wcale nie musi być o to łatwo.
Pasjonat polskiego sportu, zwłaszcza piłkarskiej Ekstraklasy.