Koronawirus nie daje za wygraną i nie pozwala o sobie zapomnieć choćby na chwilę. Tym razem padło na drużynę Wisły Płock, która będzie musiała sobie poradzić z tym problemem nadchodzących dniach.
Pełna anonimowość
Przed rozpoczęciem sezonu 2020/21 każdy z klubów zdawał sobie sprawę przed jak trudnym stoi zadaniem. W głowach trenerów czy dyrektorów sportowych była myśl o stworzeniu, jak to najbardziej możliwe, wyrównanej kadry. Takiej, która będzie w stanie zapewniać satysfakcjonujące wyniki. Teraz oprócz napiętego terminarza oraz kontuzji, które mają miejsce w każdym sezonie, szkoleniowcy muszą liczyć się z utratą zawodników z powodu wirusa SARS-CoV-2.
Ostatnio trener Cracovii – Michał Probierz musiał w meczu z Lechem Poznań poradzić sobie bez kilku graczy zarażonych wirusem oraz bez piłkarzy wykluczonych kontuzjami np. Kamila Pestki. W całym zamieszaniu spowodowanym kornawirusem wszystkie kluby ekstraklasy i nie tylko cechuje to, że nie zdradzają nazwisk zakażonych graczy. O tych dowiadujemy się dopiero kiedy pojawiają się kadry meczowe zespołów na dany mecz. Choć i wtedy nie ma 100% pewności czy ktoś jest zarażony, czy też nie zmaga się z kontuzją. Pełno jest w tym przypuszczeń i niedopowiedzeń. Nie inaczej jest w przypadku „Nafciarzy”.
Radosław Sobolewski wśród zarażonych
Początek historii koronawirusa w Wiśle Płock miał miejsce w sobotę (24 października). To wtedy u jednego z graczy, który zgłaszał niepokojące objawy, stwierdzono pozytywny wynik na Covid-19. Od razu wdrożono procedury zgodne z wytycznymi Państwowego Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Płocku i Komisji Medycznej PZPN, mające uchronić przed rozprzestrzenieniem się wirusa wśród zespołu. Piłkarze pierwszej i drugiej drużyny oraz sztab szkoleniowy zostali od siebie odizolowani i poddani testom. Rezultaty badań były następujące. Jak podają media klubowe Wisły, zarażonych zostało siedmiu piłkarzy pierwszego zespołu, trzech członków sztabu szkoleniowego oraz jeden zawodnik rezerw Wisły. Jednak jak to ma miejsce w takich przypadkach, tak i teraz nie wiemy o personaliach zarażonych zawodników. Zdradzono tylko, że wśród zakażonych jest trener „Nafciarzy” – Radosław Sobolewski.
Na szczęście w tej całej trudnej sytuacji zawodnicy nie zdążyli, po zremisowanym spotkaniu z Piastem Gliwice w piątek 23 października, odbyć treningu, co daje nadzieje, że więcej zakażeń w zespole nie będzie. W tym momencie gracze, którzy otrzymali pozytywny wynik, zostali przekierowani na kwarantannę.
Pod znakiem zapytania stoją najbliższe mecze Wisły, które miały się odbyć w przyszłym tygodniu. Są to dwa pojedynki z Pogonią Szczecin na własnym terenie. Przede wszystkim zagrożone jest spotkanie w ramach Fortuna Pucharu Polski 3 listopada (wtorek). Ostatecznej decyzji w tej sprawie jeszcze nie podjęto. Najbliższa przyszłość „Nafciarzy” zależy od wyników kolejnych testów, które będą wykonywane w najbliższych dniach. Według obowiązujących przepisów zespół może rozegrać mecz, jeśli w swoim składzie ma minimum 13. piłkarzy zdolnych do gry. Choć praktyka bywa inna. Drużyny przekładają także mecze, mając w składzie więcej dostępnych piłkarzy, np. z powodu ryzyka rozprzestrzeniania się koronawirusa.