Damian Michalski nie będzie już zawodnikiem Wisły Płock. 24-letni zawodnik przeszedł do Greuther Fürth.
Podstawowy zawodnik Nafciarzy
Michalski to wychowanek GKS-u Bełchatów. Do Wisły Płock trafił w 2019 roku. Od razu stał się podstawowym zawodnikiem Nafciarzy. W sumie w klubie z Płocka rozegrał siedemdziesiąt dziewięć spotkań. Zdobył w nich siedem bramek i zaliczył sześć asyst. Michalski to nominalny środkowy obrońca, ale może też grać zarówno na bokach obrony (zarówno na lewej, jak i na prawej). W obecnym sezonie Ekstraklasy zagrał w sześciu meczach. Jego ostatnim meczem w Wiśle było spotkanie z Koroną Kielce w 6. kolejce. Na mecz z Widzewem Łódź nie znalazł się nawet w kadrze meczowej.
24-latek przechodzi do Greuther Fürth na zasadzie transferu gotówkowego. Niemiecki klub zapłacił za niego 500 tysięcy euro + ewentualne bonusy. Kwota, za jaką został sprzedany Michalski, jest czwartą najwyższą w historii Wisły Płock. Więcej kosztowali jedynie Arkadiusz Reca, Damian Szymański oraz Ireneusz Jeleń.
https://twitter.com/kleeblattfuerth/status/1564304450696740864?s=20&t=JmkQMc_ubqP-unJhi5rCCQ
Greuter Fürth – spadkowicz z Bundesligi
Nowy klub Michalskiego jest spadkowiczem z Bundesligi. W obecnym sezonie Greuther Fürth radzi sobie bardzo słabo. Klub z Fürth nie wygrał żadnego z sześciu meczów, trzy razy zremisował i z trzema punktami zajmuje siedemnaste (przedostatnie) miejsce w tabeli. Następny mecz Greuter Fürth rozegra w najbliższą sobotę. Ich przeciwnikiem będzie FC St. Pauli. Bardzo prawdopodobne, że Michalski zadebiutuje już w tym spotkaniu. W przeszłości w klubie z Fürth występowało trzech Polaków – Kacper Przybyłko, Piotr Reiss i Sebastian Tyrała. Jednak tylko Przybyłko był podstawowym zawodnikiem.
Niektórzy uważają, że 500 tysięcy euro to kwota dość mała. Mówiło się przecież nawet o 2 milionach euro. Taka kwota była jednak nierealna. Greuter Fürth nie zapłaciło nigdy za żadnego zawodnika więcej niż 1,5 miliona euro. Chyba tylko mega fani Michalskiego liczyli na to, że niemiecki klub pobije swój rekord transferowy, żeby go pozyskać. Tym bardziej, że grał w Wiśle Płock. Osobiście nie mam nic do Nafciarzy, ale jest to ligowy średniak. Nie mniej, w tym sezonie Wisła radzi sobie bardzo dobrze i chwała im za to. Kto wie, może gdyby grał w Lechu lub Legii, kwota byłaby wyższa. Może. Być może po prostu nasza liga jest na takim poziomie, że gdy ktoś da pół miliona za 24-letniego obrońcę, to jest oferta nie do odrzucenia, ponieważ wiadome jest, że nikt nie da więcej. Tak więc cieszmy się z tego co mamy i obserwujmy Damiana Michalskiego w Greuter Fürth, bo ten chłopak może naprawdę fajnie się rozwinąć.
fot. Wisła Płock S.A.
Pasjonat polskiego sportu, zwłaszcza piłkarskiej Ekstraklasy.