Obserwuj nas

Ekstraklasa

Sensacja w Niepołomicach rozłożona na lata

Koniec zawsze jest początkiem… Wreszcie nadeszła wyczekiwana przerwa. Wszystko jest już jasne. Od wczoraj wiemy, kto dołączy do PKO Ekstraklasy i uzupełni ostatnie brakujące miejsce wśród beniaminków na sezon 23/24.

Po bezpośrednim awansie ŁKS-u Łódź i Ruchu Chorzów grono klubów, które w przyszłym sezonie ujrzymy w najwyższej klasie rozgrywkowej uzupełniła Puszcza Niepołomice. Zespół prowadzony przez trenera Tomasza Tułacza pomyślnie przebrnął przez baraże Fortuna 1 ligi, odprawiając z kwitkiem najpierw Wisłę Kraków na jej stadionie, wygrywając 1-4. Później w finale baraży pokonał po dogrywce Bruk-Bet Termalicę Nieciecza 2-3.

Jak do tego doszło nie wiem…” Ale czy na pewno?

Trudno nie odnieść wrażenia, że awans tego małego klubu spod Krakowa jest dużym zaskoczeniem w środowisku piłkarskim. Niewiele wskazywało by zespół prowadzony przez Tomasza Tułacza sprawił taką niespodziankę. Zwłaszcza, że nie był faworytem w wyścigu o awans. Ba nawet nie mówiono o takim obrocie sprawy. Wszystko raczej „kręciło” się wokół tego, by osiągnąć jak najlepszy wynik w lidze na 100-lecie klubu. Ale też warto dodać, że przypadku awansu po cichu mówiono – „jesteśmy gotowi”.

Wracając jednak do cytatu z pewnej ogólne znanej piosenki, czy naprawdę pasuje do „Żubrów” stwierdzenie, że nie wiemy jak do tego doszło? Analizę awansu Puszczy Niepołomice na zapleczu Ekstraklasy należałoby rozpocząć nieco wcześniej niż start sezonu 22/23. Aby być w pełni sprawiedliwym i nie umniejszać temu klubowi niczego w awansie, należy wspomnieć o trenerze Tomaszu Tułaczu, architekcie tego sukcesu.

Trener rekordzista

Trener Tułacz popularne „Żubry” objął w roku w 2015 roku, dokładnie 13 sierpnia. Jak łatwo policzyć, jest to już ósmy rok jego pracy w Niepołomicach, a więc o rok dłużej pracuje na swoim stanowisku niż Marek Papszun. Ten, jak wiemy, swoją przygodę zakończył z Rakowem Częstochowa. Tym samym licznik trenera Papszuna zatrzymał się na liczbie siedem i niestety dalej już nie drgnie.

Wracając jednak do Tomasza Tułacza to sam szkoleniowiec niejednokrotnie podkreślał, że jest to jak na polskie warunki duże osiągnięcie, by tak długo pracować w jednym miejscu. Jest to wyzwanie i trzeba dużo pracować nie tylko nad drużyną, ale i nad sobą. To też pokazuje, że w Niepołomicach ma wokół siebie grono zaufanych osób. Osób, które nie popadają ze skrajności w skrajność. A to wielki atut.

Ciszej jedziesz, dalej zajedziesz…

Nie ma chyba trafniejszego określenia pasującego dzisiaj do samego trenera i Puszczy Niepołomice. Gdy popatrzymy na początki pracy szkoleniowca pod Krakowem możemy zauważyć progres, jaki następował pod jego wodzą z drużyną Puszczy. W dwa lata po objęciu sterów zrobił awans do 1 ligi i w debiutanckim sezonie na tym szczeblu, zakończył rozgrywki na 12. miejscu. Sezon później, czyli 18/19 wynik został poprawiony – 9. miejsce. Co ciekawe, z takim samym dorobkiem punktowym jak rok wcześniej, czyli 44 „oczka”.

Piłkarski sezon 19/20 to ósma lokata i 48 punktów.
Sezon 20/21 to 13. miejsce i 37 punktów.
Sezon 21/22 to 14. miejsce i podobna zdobycz punktowa.

Co warto zaznaczyć w tym miejscu, Puszcza Niepołomice wtedy otarła się o walkę o utrzymanie. Finalnie, zdobywając 2 punkty więcej nad strefą spadkową. Uprasowała się tym samym 2 lokaty wyżej niż ostatni spadkowicz – Stomil Olsztyn z 35 punktami. Sezon 22/23 to 5. miejsce i 58 punktów oraz wywalczony awans do baraży.

Patrząc na statystyki poprzednich sezonów nie trudno odnieść wrażenia, że wszyscy zaangażowani w pracę klubu mają jedną wspólną cechę – chłodną głowę, co jak widać na przestrzeni lat zaprocentowało w idealnym momencie. Śmiało można napisać, że idealnym, gdyż awans do PKO Ekstraklasy w roku 100-lecia istnienia klubu to najlepszy prezent nie tylko dla kibiców tego małego miasteczka, ale także nagroda za cierpliwość dla wszystkich, którzy przez lata współtworzyli i nadal tworzą ten klub.

Podróż w nieznane

Sezon 23/24, jaki jest przed nami i piłkarzami beniaminków, zapowiada się bardzo ciekawie. Start ligi ma mieć miejsce 22-23 lipca i już jest wyczekiwany przez sporą część kibiców. Do grona najlepszych powrócił 14-krotny Mistrz Polski – Ruch Chorzów, wrócił także ŁKS Łódź, który tytuł mistrzowski zdobywał dwa razy. Jest też Puszcza Niepołomice, która przeżywa najlepszy czas w swojej historii i można nazwać ją pewnego rodzaju „powiewem świeżości”. „Ciekawostką” o tyle atrakcyjną, że ma ona swój specyficzny styl, którego nikt nie może jej odebrać. Styl, który został wypracowany przez trenera Tułacza. Styl, który zdał egzamin na pierwszoligowych boiskach.\

Fot. Sławomir Czchowski

Fotograf i pasjonat piłki nożnej. 25 lat temu pokochałem Wisłę Kraków. Swoim aparatem staram się złapać najważniejsze momenty w spotkaniu oraz emocje które zawsze są jedyne i wyjątkowe.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Ekstraklasa