Obserwuj nas

Ekstraklasa

#WERaport 26.02.2024 – poniedziałek, tu nie jest jakby luksusowo

To nie był pełen emocji poniedziałek, który zapamięta polski kibic. Jeśli chodzi o aferki czy transfery – nie działo się nic. Gdy natomiast spojrzymy na wydarzenia boiskowe – również nie było zbyt luksusowo. 

Warta Poznań – Radomiak Radom

0:0 po bezbarwnej – tak można określić spotkanie Warty z Radomiakiem. Chociaż nie musiało się tak skończyć. W 7. minucie Rafał Wolski trafił w poprzeczkę i wtedy mogło się wydawać, że starcie nabierze tempa. Próżne nasze nadzieje. Dopiero w 32. minucie znowu przypomniał nam się Wolski, który uderzył obok bramki z rzutu wolnego. Później nie działo się praktycznie nic, aż do 77. minuty. Młody Okoniewski dostał piłkę w polu karnym i mógł zrobić z niej użytek. Na jego nieszczęście uderzył ponad bramką. To była sytuacja z rodzaju tych, które mogą przesądzać o losach spotkania. Nie tym razem. W końcówce bramkarza Warty mógł jeszcze zaskoczyć Rossi. Kapitan Radomiaka nie wykorzystał jednak dośrodkowania z rzutu wolnego.

Trzeba przyznać, że takich poniedziałków z Ekstraklasą to my zupełnie nie lubimy. Panowie piłkarze, liczymy na poprawę w następnej kolejce!

Chrobry Głogów – Górnik Łęczna

Jeszcze przed startem ten mecz wydawał się ciekawy. Górnik Łęczna to jedna z drużyn walczących o awans do Ekstraklasy. Chrobry natomiast próbuje się wymiksować z „walki” o spadek. Na pierwsze trafienie kibice zgromadzeni w Głogowie czekali 15 minut. Wtedy niepilnowany w polu karnym Młyński przyjął dośrodkowaną piłkę i trafił do siatki gospodarzy.

Później strzeżącego bramki Chrobrego Damiana Węglarza próbował parę razy postraszyć Klemenz. Zawodnik Górnika najbliżej strzelenia gola był w 43. minucie, po uderzeniu głową. Na jego nieszczęście, golkiper głogowian pozostawał w dobrej dyspozycji.

W drugiej połowie piłkarze Chrobrego przebudzili się, lecz piłka po ich strzałach zamiast do bramki, trafiała w bramkarza lub mijała minimalnie słupek. Szczególnie aktywny był Lebedyński. Ostatecznie nie udało się wyrównać, chociaż nie można gospodarzom odmówić zapału w gonieniu wyniku. Punkty zdobyte właśnie w takich meczach jak ten, decydują o być albo nie być w kwestii awansu. Górnik zrobił kolejny krok w kierunku „być” – w Ekstraklasie!

Nasza „polecajka”

Jako że działo się mało, odsyłamy Was jeszcze do tekstu Pawła Grzywacza na naszym portalu. Paweł opisuje w nim niestabilność posady trenerów Legii i Rakowa. Tekst znajdziecie TUTAJ

Kibic. Piłka Nożna: od A-Klasy do Ekstraklasy.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Ekstraklasa