Ostatnimi czasy Lechia stała się nieco bardziej aktywna na rynku transferowym. W przeddzień inauguracji nowej kampanii PKO Ekstraklasy gdańszczanie ogłosili sprowadzenie szwedzkiego pomocnika, Karla Wendta. Niespełna tydzień później Biało-Zieloni sięgnęli po wychowanka Ruchu Chorzów, Tomasza Wójtowicza. Pomimo młodego wieku zawodnik ma już na koncie trzy awanse, a także ponad sto oficjalnych występów dla Niebieskich. Kontrakt, jakim wahadłowy związał się z gdańskim zespołem obowiązuje do 30 czerwca 2027 roku.
Tomasz Wójtowicz piłkarzem Lechii
20-latka niewątpliwie cechuje wszechstronność. Wójtowicz jest w stanie grać zarówno na lewej, jak i prawej stronie boiska. Najczęściej widywaliśmy go na pozycji bocznego pomocnika, natomiast poradzi sobie także jako skrzydłowy. I najprawdopodobniej to właśnie na skrzydle będziemy mieli przyjemność go oglądać w biało-zielonym trykocie. Chociaż podstawowymi zawodnikami na tych pozycjach są: Maksym Chłań i Camilo Mena, tak brakowało kogoś, kto będzie w stanie wejść w drugiej połowie spotkania i zrobić różnicę, a w niektórych meczach sam może startować w wyjściowej jedenastce. W poprzednim sezonie takim zmiennikiem był Jakub Sypek, jednakże po zakończeniu rozgrywek wrócił do łódzkiego Widzewa, skąd był wypożyczony. Różnica jest taka, że sam Sypek nie dostawał zbyt wielu szans od pierwszej minuty, a wydaje się, że na takie może nieco bardziej liczyć Wójtowicz.
Graj jak z nut, Tomek! ✊#WÓJTOWICZ2027 | @twojtowicz_ pic.twitter.com/8p19zOhNeL
— Lechia Gdańsk (@LechiaGdanskSA) July 24, 2024
W wyścigu o Wójtowicza udział brał również aktualny mistrz Polski, Jagiellonia. Białostoczanie byli coraz bliżej finalizacji transferu, jednakże do porozumienia miało nie dojść na linii agenci zawodnika – klub. Jaga zatem wypisała się z rywalizacji, a Lechiści to wykorzystali. Warto zaznaczyć, że Gdańsk to bardzo dobry kierunek dla młodych piłkarzy, o czym zwyczajnie świadczą liczby. Średnia wieku kadry trenera Grabowskiego (według Transfermarkt) wynosi 22 lata. Jest to zarazem najmłodsza kadra spośród wszystkich w elicie. Również z tego zasłynęli rok temu, kiedy po triumfie w Derbach Trójmiasta puchar za wygranie 1. Ligi podnosiła drużyna, której najstarszy zawodnik, Luis Fernandez miał skończone 30 lat. Co ciekawe, Hiszpan większość sezonu i tak spędził poza murawą w związku z problemami zdrowotnymi, które go dopadły. Najwięcej „na liczniku” miał wówczas zatem 29-letni bramkarz, Bohdan Sarnawski. A najjaśniejsze gwiazdy drużyny to:
– Maksym Chłań, 21 lat
– Camilo Mena, 21 lat
– Iwan Żelisko, 23 lata
– Elias Olsson, 21 lat
– Rifet Kapić, 28 lat
I w ten sposób gdańszczanie w rok przeszli z nieco starszej i mniej ambitnej kadry do zgranej paczki młodych, gniewnych piłkarzy. Po awansie wciąż inwestują w takie osoby, bowiem poza 20-letnim Wójtowiczem nad morze trafili również: 19-letni Karl Wendt, 20-letni Szymon Weirauch czy 25-letni Serhij Bułeca.
Trzy awanse i ponad sto występów
Nowy nabytek Lechii pierwsze kroki już stawiał w Chorzowie. Przeszedł przez wszystkie szczeble począwszy od Uczniowskiego Klubu Sportowego „Ruch” aż do kadry seniorskiej w 2020 roku. Z zespołem pokonał drogę od 3. Ligi aż do Ekstraklasy, co roku awansując do wyższej klasy rozgrywkowej. Zaliczył w tym czasie łącznie 111 spotkań, zwieńczając je ośmioma trafieniami i czternastoma asystami. W ubiegłorocznych rozgrywkach wystąpił 27-krotnie z „eRką” na piersi, strzelając dwa gole i dokładając trzy asysty. Ponadto w 2022 roku zauważony został przez selekcjonera kadry U21 i miał okazję zadebiutować w towarzyskim meczu przeciwko młodzieżowej reprezentacji Grecji.
Osobiście do transferu podchodzę z bardzo pozytywnym nastawieniem. Liczę, że nawet w obliczu rywalizacji z Maksem Chłaniem będzie dostawać swoje szanse od pierwszego gwizdka w niektórych spotkaniach. Biorąc pod uwagę, jakie jest podejście klubu wobec młodych piłkarzy, Wójtowicz trafił bardzo dobrze i w przyszłości może dać gdańskim kibicom sporo radości. Aktualnie pozostaje obserwować jego poczynania na murawie.
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.