Obserwuj nas

Rozgrywki

Krótki przewodnik po Ekstraklasie dla naszych żon, kochanek, córek, synów

Weekend…Nasze życie zamiera na kilka godzin. Nie ma nas dla naszych żon, dziewczyn, córek i synów. Jesteśmy wtedy na stadionach, w pubach, przed telewizorami na kanapach. W domach powodujemy kolejne pełne politowania i złości spojrzenia. Gdzieś za plecami słyszę, że znowu oglądam tą kopaninę, słyszę po raz kolejny pytania co ja w tym widzę. Słyszę wreszcie stwierdzenia, że ligę angielską to bym jeszcze zrozumiała, ale to? Przypominam sobie wtedy, co napisał Kazimierz Przerwa – Tetmajer. Wszak „wolę polskie gówno w polu niż fiołki w Neapolu”.

Dzieli nas wiele – kluby, którym kibicujemy, sympatie i antypatie, ale Ekstraklasa to suma naszych emocji, naszych pasji. To nasz lokalny koloryt, to swojskie kurwa rzucone przez ramię po kolejnej zmarnowanej okazji. To też wybuch histerycznego wręcz śmiechu po dryblingu Rymaniaka.

W ubiegły piątek zrobiłem eksperyment, mianowicie Korona – Piast oglądałem z oferowanym przez Eurosport angielskim komentarzem. Nie sądziłem nawet, że kolejne nieporadne próby grania w piłkę komentowane w języku Shakspeare’a mogą dawać tyle radości. Utwierdziłem się w przekonaniu, że nasza Ekstraklasa jest ligą dla prawdziwych koneserów futbolu. Nie sztuką jest oglądanie meczu pełnego błyskotliwych akcji jeden na jeden, pięknych bramek. Prawdziwe wyzwanie to zmęczyć 90 minut takiego meczu jak Jagiellonia – Łęczna czy kolejny mecz Śląska.

Nie szukamy tu piękna, a emocji, często skrajnych. Doświadczamy w przeciągu 90 minut podróży z nieba do piekła i z powrotem. Wynik meczu często determinuje nasz nastrój na kolejne dni. Jesteśmy w euforii lub w dołku. I tak do następnej kolejki .

To nasz cykl życia. Niczym doba, jak dzień i noc. Pierwsza kolejka, dziesiąta, przerwa zimowa, okienko transferowe, początek rundy wiosennej, końcowe rozstrzygnięcia. Dla jednych euforia mistrzostwa, dla innych łzy. Cykl…Znowu to samo.

Wiemy, że często nie rozumiecie nas, naszych pasji. Nie oczekuję tego. Po prostu to szanujcie. A my w przerwie między kolejkami i rundami znowu będziemy starali się być wzorowymi ojcami i mężami.

Kibic Legii Warszawa oraz Realu Madryt. Przeciwnik wszelkich ekstremistów, wróg agresji w życiu publicznym. Prywatnie ojciec dzieciom i mąż żonie. Wielbiciel gitarowej muzyki i kolei.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Rozgrywki