Obserwuj nas

Kluby

Kontrakt na miłość

Gdy miłość zaczyna sprawiać ból, człowiek zaczyna się zastanawiać, czy dobrze zainwestował swe uczucia, gdzie popełnił błąd i jak może to wszystko naprawić. Gdy jednak ta miłosna więź doskwiera tak mocno, że nie ma już innej drogi niż droga cierniowa, to wtedy stwierdzasz, że albo wkopałeś się po uszy i musisz wymienić drugą połówkę, albo ukochany klub znów rozstroił Twój układ nerwowy. Wtedy już nic nie możesz wymienić. Twój kontrakt na miłość obowiązuje bowiem do końca Twej życiowej kariery. Dzień po meczu w Lubinie ból niefizyczny, mam kaca niealkoholowego i staram sobie uświadomić, kiedy to się wszystko popsuło…

Dominacja, agresja, pressing i jeszcze raz dominacja

Gra Legii w zamyśle opiera się w większości na pressingu i szybkim odbiorze piłki. Zespół ma dominować i nie dawać rywalom chwili wytchnienia. Ma być dla przeciwnika koszmarem i obrzydzać najlepszy zawód na świecie. W teorii brzmi to znakomicie, trudniej wprowadzić to w życie. Dlaczego? Dlatego, że nie każdy rywal nastawia się na wymianę ciosów i są drużyny, które mają pomysł na grę w postaci… gry w piłkę. Wtedy pojawia się duży problem. Legia poza pressingiem, nie stosuje bowiem żadnej taktyki. Długa piłka, zwana pieszczotliwie lagą, nie jest bowiem żadną taktyką. Wymieńcie mi proszę przykłady bramek zdobytych po cierpliwie wypracowanej akcji. Nie widzę takowych. Nie z każdym rywalem można grać wysoko w obronie i czekać, aż uda się zdobyć gola, nie mając przy tym wypracowanej żadnej alternatywy. Piłka nożna jest grą prostą, ale niestety nie aż tak. By dominować i dusić przeciwnika trzeba wypracować w sobie siłę strongmana i wytrzymałość iron mana. Kluczem do tego jest wybitne przygotowanie fizyczne lub posiadanie w zespole 15 atletów lub 15 Tomaszów Jodłowców. Legia nie ma ani pierwszego, ani drugiego. Mit o żelaznej kondycji zaczął pękać w trakcie meczu z Lechią i pęka do dziś. Po spotkaniu z gdańszczanami, jedynie w meczu z Cracovią nieustannie „siedzieliśmy” na przeciwniku. W pozostałych meczach walczyliśmy by przetrwać. Dominowaliśmy jedynie w liczbie zebranych negatywnych opinii.

Taktyka, pomysł, myśl przewodnia

Taktyka to coś takiego, co zaczęło się pojawiać w pucharowych meczach Skorży, a na trwałe zawitało u Berga. Bez taktyki nie byłoby pucharowych sukcesów, jakimi były awanse do wiosennej fazy rozgrywek w Lidze Europy, czy fantastyczne mecze z Celtikiem. Można narzekać na Berga, wytykać mu to, że po roku pracy okopał się w swych zasiekach i nie szukał nowych rozwiązań. Nikt jednak mu nie odbierze tego, że właśnie za jego czasów pojawiła się jakość, jakiej nie było w Warszawie od czasów Ligi Mistrzów. Europy nie zwojujesz jedynie szybszym i intensywniejszym bieganiem. Pokażcie mi zespół z par półfinałowych LE i LM, którego gra polega w 90% na pressingu i który nie potrafi grać atakiem pozycyjnym. Nie ma takiego. Trenerzy, którzy są rozchwytywani w Europie to taktyczni geniusze, a nie specjaliści, którzy chcą tylko dominować i krzyczeć: „press, press, press”. W Europie gra się w piłkę, a przygotowanie fizyczne jest normą i podstawowym elementem tej dyscypliny sportu. U nas trwają próby przeprowadzenia rewolucji i odwrócenia proporcji – zespół ma biegać, a grać jakby przy okazji. Tak się nie da.

Dobór piłkarzy, transfery, wykorzystywanie potencjału ludzkiego

Dopóki w Legię nie zainwestuje szejk, któremu będzie można pokazywać palcem, kogo chce się kupić, dopóty będzie trzeba próbować skręcać z gówna bat, czyli wyciskać z piłkarzy maksimum ich umiejętności. Mam tu na myśli zmienianie/modyfikowanie ich dotychczasowych ról na boisku, dodawanie im pewności siebie, wskazywanie im zadań, których mają się trzymać i na nich koncentrować, gdyż w innych sobie po prostu nie poradzą. Patrzę na obecną Legię i widzę tylko dwóch piłkarzy, którzy grają lepiej niż jesienią. Mam na myśli Lewczuka i Prijovica. Nie są to jednak takie skoki jakościowe, które sprawią, że pociągną oni cały zespół. Mam też wrażenie, że wzrost ich formy zawdzięczamy wypracowaniu lepszej kondycji, a nie poprawieniu umiejętności czysto piłkarskich. Nie stać nas na trenera, który rozwój klubu będzie uzależniał jedynie od transferów i wskazanych piłkarzy. Może inaczej. Na takiego trenera nas stać, ale nie stać nas na jego zachcianki.

Atmosfera wokół klubu

Nie pracuję w Legii, nie przechadzam się po korytarzach, nie znam głosu szatni. Chciałbym jednak, by Legię reprezentował człowiek, który będzie twarzą tego klubu. Człowiek, który będzie miał plan, pasję i misję. Człowiek, którego klasy nie będę się wstydził. Rozstawianie po kątach dziennikarzy, nie świadczy o wielkości cohones czy wybitnej charyzmie, a jedynie o braku ogłady oraz braku szacunku dla kibiców i otoczenia. Człowiek, który reprezentuje klub nie rozmawia jedynie z dziennikarzem – on w ten sposób rozmawia też z nami.

Ryba psuje się od głowy czyli kamyczek w ogródku władz klubu

Zarząd od lat podkreśla, że ma plan i długofalową wizję, tymczasem Legię firmowaną twarzą Berga (taktyka, analitycy, rozbudowany sztab medyczny, żywienie) w przeciągu kilku miesiącu przepędza w siną dal. Coś, co wydawało się być fundamentem na lata, w mgnieniu oka przestało istnieć. Nie mam tu na myśli Berga – trenerzy będą się zmieniać często, takie jest życie i to temat na inne opowiadanie. Mam na myśli sztab, nazwijmy go „okołopiłkarski”. Wierzyłem (naiwnie?), że baza taktyczno-analityczna będzie wykorzystywana przez kolejnych trenerów, a tworzyć ją będą ludzie spajający Akademię z pierwsza drużyną Legii. Nie widzę tej więzi, nie widzę też platformy, na której pracować będą mogli następcy Stanisława Czerczesowa.

Nie o taką Legię twittowałem. Czołem.

 

[vc_row][vc_column text_align=”center” width=”1/3″][TS_VCSC_Team_Mates_Standalone team_member=”6442″ custompost_name=”Bartłomiej Stępień” style=”style2″ show_download=”false” show_contact=”false” show_opening=”false” show_skills=”false” icon_align=”center”][/vc_column][vc_column width=”1/2″][/vc_column][vc_column width=”1/4″][/vc_column][/vc_row]

Marzyłem, by zostać dziennikarzem i piłkarzem. Zostałem amatorem triathlonistą i próbuję swych sił na blogu. Marzenia się jednak spełniają.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement

Musisz zobaczyć

Zobacz więcej Kluby