Adam Mójta – tak istnieje taki zawodnik, jest lewym ofensywnym obrońcą Podbeskidzia Bielsko-Biała. Został nawet nominowany przez kapitułę Ekstraklasy do piątki najlepszych obrońców. Mimo tego, że Podbeskidzie straciło 54 bramki i znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli, piłkarz ten jest przymierzany do gry w Lechu Poznań.
Statystyki, jeśli chodzi o ofensywę ma bardzo fajne – osiem bramek i osiem asyst. Większość bramek strzelił z rzutów karnych, ale i to jest zaletą.
Trzydziestoletni zawodnik znalazł się podobno na celowniku Lecha Poznań. Sprawa podobno wygląda trochę inaczej. Jarosław Kołakowski (agent Mójty) od momentu odejścia Barrego Douglasa próbuje wcisnąć go do Kolejorza. Szefowie początkowo byli niechętni, ale teraz stwierdzili – czemu nie?
Sam Mójta nie pali się do przeprowadzki, w Podbeskidziu zarabia 15 tysięcy złotych, Lech oferuje mu delikatną podwyżkę na waciki o 2-3 tysiące złotych.
Obie strony pewnie dojdą do porozumienia, bo Lech raczej nie wykupi Volkova, a i Kadar pewnie odejdzie do innego klubu. Bez pucharów Kolejorz włączy opcję oszczędnościową i taki Mójta może być dobrą tanią alternatywą na lewą obronę.
Dla trzydziestoletniego odkrycia obrońcy jest to ostatnia szansa na grę w lepszym klubie. Jeśli Podbeskidzie spadnie z ligi to nawet te 2-3 tysiące będzie super podwyżką
[vc_row][vc_column text_align=”center” width=”1/3″][TS_VCSC_Team_Mates_Standalone team_member=”21″ custompost_name=”PabLo” style=”style2″ show_download=”false” show_contact=”false” show_opening=”false” show_skills=”false” icon_align=”center”][/vc_column][vc_column width=”1/2″][/vc_column][/vc_row]