Widziałem ostatnie dwa spotkania domowe Cracovii i ten ostatni mecz wyjazdowy z Pogonią Szczecin. Być może kibice Cracovii znienawidzą mnie za ten artykuł, ale będę pisał o faktach. Wygrana z Zagłębiem 1-0, po karnym. Następnie wygrana z Lechem, który moim zdaniem po ludzku ten mecz odpuścił, a ostatnio porażka z Pogonią, gdzie tylko pierwsza bramka dla Portowców nie była dziełem przypadku. Cracovia wbiła dwie przypadkowe bramki. Choć takie też trzeba umieć strzelać. Dodatkowo za 8. żółtą kartkę w sezonie pauzuje Miroslav Covilo. Piłkarz, który przy stałych fragmentach gry może się pochwalić najlepszą głową w lidze. Jest kluczowym defensywnym pomocnikiem w odbiorze górnej piłki. Jeśli Cracovia chciałaby zaatakować bronią Lechii – wysoki pressing – wtedy Lechia powinna grać górną piłką. Z Covilo ten wariant mógłby się opłacić, bo zbierałby dużo w środku boiska. Bez niego tak łatwo już nie będzie.
Główna przewaga Cracovii wynika z dwóch faktów. Po pierwsze, Cracovii remis daje europejskie puchary. To od razu nakłania do myślenia, że Pasy zagrają z kontry i będą szczelnie się bronić. Tylko po to, aby Lechia nie wykorzystała swoich szans.
Mamy od razu odniesienie do linii defensywnej Lechii. Trener Nowak w meczu z Legią posadził na ławce Rafała Janickiego i postawił na większe doświadczenie. Maloca (3 lata kapitan Hajduka Split), Wojtkowiak i Wawrzyniak (wielokrotni reprezentanci Polski). To zdało egzamin i wątpię, by miał wybiec inny skład na Cracovię. Chorwat jest stoperem dynamicznym, umie czysto wybić piłkę w ostatnim momencie. Umie też w odpowiednim momencie wyprowadzić futbolówkę robiąc przewagę. Przy takim zestawieniu większość kontr będzie kasowana tuż po wyprowadzeniu piłki do środkowej części boiska.
Po drugie. Strzały z dystansu. Kilku zawodników Cracovii ma bardzo dobrych egzekutorów. Każdy wolny z bliższej odległości, czy też rzut rożny zagrany przed pole karne + brak doskoku do strzelającego, może skończyć się utratą bramki przed gdańszczan.
Paradoksalnie atutem Cracovii nie będzie słaby bilans Lechii na wyjazdach. To ostatni mecz. Tak nakręconej i skoncentrowanej na celu drużyny Lechii ja osobiście nie pamiętam. W meczu z Legią wyglądali na zaprogramowanych. Lechia gra też bardziej zaskakująco jeśli chodzi o rozegranie piłki. Taktyka 3-5-2 ma to do siebie, że wielu graczy nagle może zrobić przewagę w ofensywie. Każdy, nawet dobrze zorganizowany zespół, ma panikę w oczach. Możliwe, że dlatego na grę Lechii wiosną tak dobrze się patrzy.
Szansą dla Cracovii jest momentami na wyjazdach brak skuteczności gdańszczan. Tak było w Zabrzu i na Piaście, gdzie Lechia w drugiej połowie stworzyła sobie okazje i ich nie wykorzystała. Przewagą Lechii będzie za to mniejsze zmęczenie po meczu z Legią. Cracovia w Szczecinie grała o wynik do końca. Legii po drugiej bramce odechciało się zupełnie gry. Lechia grała piłką, nie musiała wiele biegać. Od czasu do czasu atakowała rywala.
Cracovia z jesieni byłaby lekkim faworytem tego spotkania. Grała z polotem, miała więcej rozwiązań w ataku. Był Rakels, który tylko czekał, aż któryś z obrońców złamie linię spalonego. Cracovia z wiosny takim faworytem już nie jest. To Lechia w tym meczu powinna rozdawać karty. Aczkolwiek piłka rządzi się swoimi prawami, przecież to sport. Jeden gol zrobi prawdziwą burzę.
[vc_row][vc_column text_align=”center” width=”1/3″][TS_VCSC_Team_Mates_Standalone team_member=”5010″ custompost_name=”Maksymilian Fota” style=”style2″ show_download=”false” show_contact=”false” show_opening=”false” show_skills=”false” icon_align=”center”][/vc_column][vc_column width=”1/2″][/vc_column][vc_column width=”1/4″][/vc_column][/vc_row]