Bartosz Frankowski jest sędzią z ramienia Kujawsko-Pomorskiego Związku Piłki Nożnej. Sędziuje Ekstraklasę od 2011 roku. Jest też sędzią międzynarodowym od 2014 roku.
Jakiego można się spodziewać sędziowania? To dość drobiazgowy sędzia, który często sięga po kartonik (według portalu EkstraStats należy do czołówki sędziów). Prowadzone przez niego mecze nie należą do najpłynniejszych, potrafi odgwizdać lekkie pchnięcie, by za chwilę puścić ostry faul przeciwnika. Sędzia Frankowski jest najczęściej pokazującym czerwone kartki arbitrem w Ekstraklasie, w poprzednim sezonie aż 9 razy na 25 meczów. Pan Bartosz nie jest też ulubionym sędzią piłkarzy – często z nim dyskutują i głośno wyrażają dezaprobatę dla jego decyzji. W swojej dotychczasowej karierze podjął kilka kontrowersyjnych decyzji.
Kibice nie szczędzą pochwał Bartoszowi Frankowskiemu. Tu cytat z felietonu kibica na temat pracy sędziego:
Do napisania tego tekstu skłoniła mnie postawa, którą ostatnio prezentuje pan sędzia Frankowski Bartosz. Miałem w ostatnim czasie wątpliwą przyjemność oglądania dwóch widowisk prowadzonych przez tego Pana i niestety muszę stwierdzić, że ten człowiek nie nadaje się do sędziowania sportów drużynowych, co najwyżej badminton względnie pentaque. Wyczucie gry u tego człowieka nie występuje… Kasowanie akcji z błahych powodów… Karanie kartkami lub upominanie nieodpowiednich zawodników… Wskazywanie fauli w przeciwną stronę niż powinny być… Ja wiem, nasza piłka nie jest może na najwyższym poziomie, ja wiem, że prezes Boniek twierdzi, że poziom sędziowania jest ściśle związany z poziomem na boisku, ale myślę, że Frankowskiego przerasta nawet poziom ligi III lubelsko-podkarpackiej.
Całość możecie przeczytać tu: Dr Frankensteinowski
Marcin Wróbel, były sędzia piłkarski:
Bartosz Frankowski- sędzia klasy międzynarodowej. Tak się ułożyło , że dwa pierwsze mecze w nowym sezonie sędziują pupile przewodniczącego Kolegium Sędziów PZPN. Najmłodszy arbiter wśród naszych rozjemców z plakietką FIFA. Ambitny ponad przeciętnie. Zaczynał swoją przygodę z gwizdkiem łącząc bieganie po boisku z sędziowaniem futsalu. To dało mu ciekawe doświadczenia pomagające w podejmowaniu natychmiastowych decyzji. Już w niższych ligach rzucało się w oczy jego profesjonalne podejście do profesji. Multimedialne odprawy przedmeczowe dla asystentów i sędziego technicznego w II lidze dobrych kilka lat temu robiło wrażenie. Niestety jego niezłomność i bezrefleksyjna bezkompromisowość powoduje dystans między nim a zawodnikami. Dochodzi do sytuacji, że kapitan mistrza Polski pytał się w ubiegłym sezonie znajomego arbitra czy przepisy dopuszczają możliwość niepodania ręki sędziemu przed meczem podczas ceremonii losowania. Szkoda, że Bartosz Frankowski zbudował swoim takim 0,1-dynkowym zachowaniem taki mur pomiędzy nim a piłkarzami. Mur, który pięknie rozmontował na naszych oczach w ostatnich latach Grande Szymon Marciniak. Z racji wieku bramy do sędziowania przez duże S w Europie – szeroko otwarte.
1 Comment