Witamy po przerwie reklamowej w drugiej części Ekstraklasowej Eurowizji. Mam nadzieję, że u was w domach emocje jak tu u nas. Ja i współprowadząca idziemy się przebrać, a wy tymczasem podziwiajcie pokaz mima.
[vc_single_image image=”7138″ img_size=”full” alignment=”center”][vc_column_text]Ondrej Duda jednak nie wytrzymał i jak widać się wprosił na imprezę.
10. CZECHY – Vlastimil Vidlička, prawy obrońca
Wypożyczony z FC Zlin za bagatela 80 tys. €. Prawdopodobnie jedyną korzyścią z jego pobytu w Krakowie jest zgrabny rym z nazwiskiem ówczesnego trenera Białej Gwiazdy, a był nim Verner Lička.
Vlastimil Vidlička
oraz Verner Lička
gdzie Kościuszki kopčik
był z nimi chłopčik
i jedna babička
Rozegrał 7 mečów, zdobył mistrzostwo, skulił ogon i wrócił do siebie. Od czerwca jest wolnym zawodnikiem, podobno chętnie wróciłby pod Wawel.
11. DANIA – Jan Frederiksen, lewy obrońca
Gdy w sierpniu 2012 przychodził do Wisły Kraków z duńskiego Brøndby, świat nie zatrząsł się w posadach. Podobno jedna krowa w Myślenicach urodziła dwugłowe cielę, a Wieliczce krew popłynęła z tyłków prosiętom i Panu Zdzisławowi, przy czym to ostatnie nie zdziwiło nawet samego Pana Zdzisława. Gdy w styczniu 2013 Jan Frederiksen odchodził z Wisły, cielak ponoć zdechł, prosiaki były już sopocką i podwawelską, a Pan Zdzisław przestał krwawić. Ale to nie on cieszył się najbardziej. Największą radością wykazywali się kibice z Reymonta, którym w przeciwieństwie do Pana Zdzisława krwawiły oczy. Niewiele ponad rok po tym Jan był już byłym piłkarzem.
12. SZWECJA, Sebastian Rajalakso, pomocnik
Jedyną dobrą rzeczą jaką można napisać o tym Panu jest to, że męczyliśmy się z nim tylko 4 miesiące. W tym czasie zagrał w Ekstraklasie 7 meczów nie pokazując nic co związane jest z pozycją bocznego pomocnika. Do dzisiaj niektórzy kibice z Białegostoku wstydzą się, że cieszyli się na jego przyjście. Zupełnie odwrotnie jak kibice spoza Białego, którzy smucili się gdy Rajalakso odchodził, choć zapewne nie kojarzyli w ogóle tego piłkarza. Ja również nie pamiętam. Dziękuję Ci, Mogiel.
13. IZRAEL, Moshe Ohayon, środkowy pomocnik
Trener go nie chciał i nie potrzebował. Tzn. potrzebował wzmocnienia środka pomocy Legii, ale niekoniecznie środkowym pomocnikiem Ashdod i to mimo jego niezłych statystyk (34 mecze – 17 bramek). Chciał go za to Dyrektor Sportowy klubu z Łazienkowskiej, niejaki Jóźwiak Marek. I dopiął swego, gdy Trener wraz z drużyną wyjechał na mecz pucharowy. Trener dopiął swego wpuszczając Moshe w 4 jedynie meczach. Przyszedł w lipcu, odszedł w styczniu. Pozostał po nim tylko kultowe zawołanie. „Moshe, o Boshe”
14. WĘGRY, Andras Gosztonyi, skrzydłowy
Śląsk popatrzył na konkurencję. W Lechu węgierski skrzydłowy, w Legii napastnik. Pomyśleli i wymyślili. Ściągnęli węgierskiego i skrzydłowego, i pomocnika. Skrzydłowy z przeszłością w klubach, których nazw nie wymienię, zagrał w 7 meczach i ze statystyką okrągłą jak pisanka w lidze, w której nawet kulawy ślepiec potrafi coś ustrzelić, pozostawia po sobie niesmak. Okazało się, że nie każdy Węgier umie grać w piłkę… Mnie też to zaskakuje
15. FRANCJA, Bedi Buval, napastnik
Możliwość zakontraktowania napastnika z Francji obudziła w zarządzających gdańską Lechią nadzieję na słowiańskie objawienia Thierry-ego Henry. Co prawda klub Panionos, w którym nasz Thierry pogrywał nie robił na nikim wrażenia, ale marzenia mają to do siebie, że nie muszą być racjonalne. Bedi „Thierry” rozegrał całkiem niemałą liczbę meczów – 29, strzelił w nich 3 bramki. Uznano, że Bedi nie jest Thierry i odpalono go do Feirense, oni też nie wiedzieli co to za klub. Widocznie komuś innemu zaświtał Trezeguet.
16. BELGIA, Arnaud Djoum, pomocnik
Piłkarz tak nijaki, jak najnowszy sezon „Kuchennych rewolucji”. Każdy spodziewał się, że dzięki Pani Gessler będzie świadkiem wiadomo jakiego sukcesu. Ta jednak przyszła, pokręciła nosem, zagrała w 3 meczach… Najczęściej beznadziejnie, po czym zmyła się do Szkocji. Tam podobno było lepiej. Ale na miłość boską. Szkoci mają takie pojęcie o kuchni jak ja o modzie….
17. HOLANDIA, Koen van der Biezen, napastnik
Kuman van der Bizon miał łączyć w sobie cechy Leo Beenhakkera i żywiołowość klientów amsterdamskiego coffee shopu. Zachęcająca wydawała się nazwa drużyny, z której go pozyskano. „Naprzód Orły”. Wszystko składało się w idealną całość, dlatego nikt nie marudził przewalając 150 tys. euro na konto niderlandzkiego klubu. Nie mogło nie wypalić.
– He he he – zaśmiał się z cicha, acz złośliwie los.
– Chlip, chlip, chlip – zapłakali kibice Cracovii.
Gdy po kilku miesiącach, 24 meczach i 4 bramkach odchodził za darmo do Karlsruher, ktoś przypomniał sobie inny „Naprzód” – „Naprzód Rydułtowy”
18. CZARNOGÓRA, Stefan Denkovic, skrzydłowy
Zawisza zakontraktowała piłkarza, który według 90minut, w całej swojej karierze do momentu zawitania w Bydgoszczy, strzelił 3 bramki. Liczba „trzy” prześladowała go także w Polsce, bo dokładnie w takiej ilości meczów miał okazję nam się zaprezentować (łącznie 37 minut), strzelając 0 goli. Ogólnie rzecz ujmując było denko. Teraz podbija boiska w Tajlandii. Podobno poziom tamtejszej ligi bardzo się podnosi.
19. ALBANIA, Sabien Lilaj, pomocnik
Nie znam człowieka. Zupełnie nie wiem co napisać. Przez 17 dni jego bycia piłkarzem Ruchu, nie rozegrał żadnego porywającego spotkania, nie strzelił wyjątkowo pięknej bramki. Chodzą plotki, że podobno dobrze wypadł w grze wewnętrznej w kuku na bicie. Przyjechał, zobaczył kopalnie, odwiedził ZOO i wrócił do Skënderbeu Korçë. Nikt nie zapłakał.
20. BIAŁORUŚ, Filipp Rudik, środkowy pomocnik
Były zawodnik BATE w Łęcznej… Miał być hit. Tym bardziej, że księgowa w Górniku nie oponowała, gdy musiała przelać na konto Spartaka Semey 0 PLN. Po rozegraniu 15 spotkań z logo Kopalni Bogdanka na brzuchu i strzeleniu 1 bramki, ale za to na wagę remisu z Lechem Poznań, z usług sympatycznego Filippa zrezygnowano. Znamienne jest to, że przymiotnik „sympatyczny” używany jest zwykle względem kogoś, o kim nie można powiedzieć nic innego. Sympatyczni Sanmaryńczycy, sympatyczni Gibraltarczycy…
21. BOŚNIA I HERCEGOWINA – Senad Karahmet , lewy obrońca
Ruch lubi umowy krótkoterminowe. 11.07.2014 – 28.11.2014. Pobyt krótki, bez jajeczny. Rozegrał w Ruchu tyle minut co Eusebio, strzelając w nich tyle samo bramek co „Perła Mozambiku”, więc jakiś sukces odniósł… Przychodził z Mechelen przecierając szlak Rafałowi Wolskiemu i Vladimirowi Volkovowi. Oby jego dalsze losy były przestrogą… Aktualnie Mladost, i to nie druga mladost, niestety
22. BUŁGARIA, Michaił Aleksandrow, skrzydłowy
Kibice Legii płaczą jak oglądają. 11 meczów tak się z nim męczyli. W ich trakcie oddał ze 4 strzały, 2 były celne, jeden był zamierzony. Cud w ogóle, że trafił w głowę Saganowskiego wylewając na nią piwo celebrując tytuł mistrzowski. Co prawda był blisko celu, ale przecież to nie musiało mieć znaczenia. Przez grzeczność nie podaję ilości asyst ani bramek. Przez grzeczność do samego zawodnika i jego rodziny. Przecież co mi ta jego żona zawiniła…
23. FINLANDIA, Joel Perovuo, środkowy pomocnik
Kto go pamięta ręka w górę! Nikt??? To może chociaż jakiś kibic Jagiellonii??? Ciągle nikt… Prawdopodobnie nawet on sam nie pamięta. 4 miesiące to mały wycinek czasu, zwłaszcza gdy zaledwie 4 razy wybiegasz na boisko. Zapisał się w annałach Ekstraklasy żółtą kartką i na pewno czymś jeszcze. Niestety nikt nie pamięta czym. Ot tak jak dowolny wtorek sprzed dwóch lat.
Część trzecia -> https://watch-esa.pl/2016/05/27/ekstraklasowa-eurowizja-czesc-3/