Obserwuj nas

Liga Europy

Klęska jest nawozem sukcesu, czyli krajobraz po eurowpierdolu

Można przegrać bohatersko, zdarzają się porażki pechowe. Historia świata zna również porażki niezasłużone oraz porażki sromotne. Idąc w dół hierarchii porażek miniemy po drodze klęskę, katastrofę, hekatombę, by na samym dnie zobaczyć swojski – jakże bliski naszym ligowcom – eurowpierdol.

Mam wrażenie graniczące z pewnością, że z eurowpierdolem jest jak z dziecięca wyliczanką, na kogo wypadnie, na tego bęc. Tyle, że wyliczanka nie odbywa się przed losowaniem, ba nawet nie przed meczami, a na koniec ligowego sezonu. W tym roku wypadło na Legię, Piasta, Zagłębie i Cracovię. Dwa ostatnie kluby dokonały rzeczy wielkiej – jako pierwsze doznały eurowpierdolu w czerwcu. Sztuka rzadka, sztuka wysoka i wysublimowana, zwłaszcza kiedy spojrzymy na przeciwników. Nie zaglądałem na strony klubowe Pasów i Miedziowych celowo, aby pobawić się z Tobą Czytelniku w pewną grę. Będę zgadywał jakie wytłumaczenia padły tym razem, a Ty za każdy celny strzał przyznawaj mi punkty. Zaczynamy?

Po pierwsze – dziś w Europie nie ma już słabych drużyn. Po drugie – jesteśmy dopiero na początku przygotowań. Po trzecie – zaskoczył nas klimat. Po czwarte – cytując Kazika Staszewskiego – „gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka…”. Krótko mówiąc, zabrakło szczęścia. Po piąte – futbol to okrutna gra, w której nie zawsze wygrywa lepszy.

Ile punktów zdobyłem? 4? 5?

Jak przegrywać pokazała wczoraj nasza reprezentacja, jak zrobić z siebie pajaców nasze kluby. Teoretycznie wynik ten sam – a odczucia kibiców diametralnie inne. Można przegrać, a nie zostać zwyciężonym. Można też przegrać tak, że kibicom pozostaje łamać ręce w obliczu klęski.

„Każda klęska jest nawozem sukcesu.” Ten osławiony cytat z „Poranku kojota” ni jak nie przystaje do sytuacji polskich klubów w pucharach. Naprawdę nie jestem w stanie uwierzyć, że nasi ligowcy wyciągają wnioski, bo co roku mamy te same obrazki, te same porażki i te same tłumaczenia. Drodzy ligowcy – jeśli udział w pucharach jest dla was taką karą, takim problemem logistycznym, finansowym powiedzcie to głośno. Przestańcie okłamywać siebie i nas, zadeklarujcie że gra w pucharach wcale was nie interesuje. Oszczędzicie sobie i innym rozczarowań. Polska Ekstraklasa nie potrzebuje 4 miejsc w europejskich pucharach, nie mamy aż tylu drużyn, aby godnie zaprezentować się w nich. Na jedno dodatkowe miejsce na pewno w Europie chętny się znajdzie, a przynajmniej kilka klubów odetchnie z ulgą, że szansa na grę w nich mniejsze.

Dość wstydu.

Kibic Legii Warszawa oraz Realu Madryt. Przeciwnik wszelkich ekstremistów, wróg agresji w życiu publicznym. Prywatnie ojciec dzieciom i mąż żonie. Wielbiciel gitarowej muzyki i kolei.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Liga Europy