Wraz z pojawieniem się nowych właścicieli w Wiśle Kraków i rzuceniem hasła „zrobimy 5 transferów”, w wiślackiej społeczności zaczął narastać entuzjazm na lepsze jutro. Od razu wypłynęły pierwsze nazwiska, które mogą pojawić się na Reymonta. I tym razem nie mogło zabraknąć Bośniaka! Semir Stilić, bo o nim mowa, zagranicą już tak nie czarował, a w Krakowie i Ekstraklasie zawsze był na fali wznoszącej.
Bośniacki pomocnik to z pewnością ewenement na skalę światową. W swojej ojczyźnie pokazywał się z dobrej strony, co zaowocowało przenosinami na Bułgarską. Z „Kolejorzem” również, świetnie sobie radził, dobrze prezentując się w europejskich pucharach i lidze. Najlepiej radził sobie, kiedy w klubie był Franciszek Smuda. Można powiedzieć, że bośniacki rozgrywający jest „Smudozależny”
Ukraiński zjazd
Schody zaczęły się, kiedy po 4 latach spędzonych w Wielkopolsce odszedł do Karpat Lwów. Coś tam grał, parę występów od pierwszych minut, potem ławka, a z czasem, trudno było się i z niej podnieść. Ale jak to? Taki gracz. Playmaker. Tak asystował. Tak uderzał z rzutów wolnych i nie daje rady w lidze ukraińskiej, bądź co bądź nie uznawanej za topową.
Kolejny przystanek w zagranicznej wojaży Semira to Turcja, a dokładnie Gaziantepspor. Jaki panuje tam klimat, jaki jest to kraj do życia dla piłkarza – przypominać nie trzeba. Doskonale opisują to wypowiedzi, czy to Mirosława Szymkowiaka, braci Brożków czy Arkadiusza Głowackiego. Co prawda w 2 rozegranych tam spotkaniach Stilić zdobył 3 gole. Ktoś powie wow!, świetny wynik, ale natychmiast zmieni zdanie, jeśli zobaczy komu te bramki strzelał – aktualnie 4. poziom rozgrywkowy w Turcji.
Kraków oazą
Po nieudanych przygodach na Ukrainie i w Turcji po Semira Stilicia zgłosiła się Wisła Kraków. Włodarzom klubu spod Wawelu, mimo dużych problemów finansowych, udało się zakontraktować niekwestionowaną gwiazdę polskich boisk. Znaczącą była kwestia, że zawodnik miał swoją kartę na ręku i nie trzeba było płacić za niego odstępnego innemu klubowi. Trenerem Białej Gwiazdy był wtedy Franciszek Smuda, który z pewnością miał decydujący głos w sprowadzeniu Bośniaka pod Wawel.
Już w drugim meczu Semir odpalił na dobre. Derby Krakowa, zimowa aura, stadion wypełniony po brzegi. Perfekcyjne dośrodkowanie Bośniaka na bramkę zamienia Arkadiusz Głowacki. Kolejne minuty meczu i bramkę zdobywa sam Stilić. W polu karnym, położył najpierw obrońcę, potem bramkarza i uderzył, a piłka zatrzepotała w siatce. Kolejne spotkania i kolejne dobre występy, które zapewniały Białej Gwieździe ligowe punkty. Niestety, kiedy kontrakt dobiegał końca, we znaki dały się ograniczenia finansowe Wisły. Klub nie był w stanie zapewnić wynagrodzenia jakiego oczekiwał Stilić. Tym samym, jako wolny zawodnik trafił do APOEL-u Nikozja.
Zaczęło się nie najgorzej, dostał szansę pokazania swoich umiejętności szerszej publice, jednak z czasem notował zauważalny zjazd. Sierpniowy pojedynek w el. LM i dwumecz z kazachską – Astaną. Semir Stilić zdobył piękną bramkę z rzutu wolnego, jednak to za mało. Kazachowie awansowali dalej. W lidze nie grał za wiele, często znajdował się poza kadrą.
Przeglądając dorobek kariery Stilicia, można zauważyć, że Ekstraklasa to jedyna liga w której świetnie sobie radził. Chociaż z drugiej strony, świetnie sobie radził, gdy trenerem był Franciszek Smuda. Może gdyby na Ukrainę i do Turcji przechodził w pakiecie z „Franzem”, to nie zaliczyłby takiego zjazdu? Jeśli Bośniak zdecyduje się na powrót pod Wawel to jedno jest pewne – nasza liga zyska dużą gwiazdę, a krakowski klub solidnego rozgrywającego.
Atrybuty Bośniaka
Świetna gra w ofensywie, bardzo dobra lewa noga to znaki firmowe Semira. Jednak, jak to wszędzie bywa, każdy medal ma dwie strony. Po tej drugiej jest słaba gra w defensywie, ale trzeba jasno powiedzieć, że Bośniak ma inne zadania na boisku. Tylko, czy to wszystko podobałoby się Dariuszowi Wdowczykowi, który preferuje szybkie przechodzenie z ofensywny do defensywy? Przekonał, się o tym Rafał Wolski, z którego postawy czasami szkoleniowiec nie był zadowolony. Zdarzało się, że ściągał go przedwcześnie z placu gry.
Ponownie w Wiśle
Przenosiny do Krakowa, to czyste spekulacje, czy to się wydarzy pokażą kolejne dni. Wisła w składzie z Semirem Stiliciem powinna grać piątką w drugiej linii, tak aby zabezpieczyć defensywę, nie narażając się na kontry. Środkowa linia: Mączyński, Popović/Brlek, Stilić może robić wrażenie.