Sędziowie… Nie mam zamiaru znęcać się nad Złotkiem, Frankowskim czy innymi sędziami, ktoś kiedyś im zrobił krzywdę i tyle. Chodzi mi bardziej o to, iż pomimo tego, że sam czasem pomstuję przed telewizorem, to fatalnie sędziowane mecze nie zawsze są ich winą. Zwróćcie uwagę na to, ile obecnie jest interpretacji danego przepisu. Kibice jednak często w przypływie emocji wydają bezwzględne osądy. Ukrzyżuj sędziego!
Weźmy na ten przykład zagranie ręką. Ilu komentatorów, tyle opinii. Zrobił ruch czy nie zrobił, celowo czy nie, do tyłu czy do przodu, ramieniem, interweniował, celowo, specjalnie, umyślnie, chciał uniknąć, nie chciał itd. Ilość przymiotów ogranicza tylko wyobraźnia. Sędzia to widzi z poziomu boiska i musi zinterpretować tu i teraz. W głowie sto myśli, decyzja do podjęcia w kilka sekund. Szczerze nie zazdroszczę.
„Zawiłości interpretacji przepisów odnoszących się do kluczowych decyzji to moim zdaniem większy problem niż nieudolni sędziowie.”
To samo jest przy niebezpiecznym ataku. Pazdan nikogo nie dotknął i dostał żółtą kartkę. Tetteh, Maloca, Tosik fruwają nogami metr nad ziemią i obchodzi się czasem nawet bez kartki. Potem w ciepłym studio Pan Sławek siedzi i tłumaczy, że atak był dynamiczny, ale noga nie była tak wysoko, zresztą zawodnik faulowany szybko się pozbierał. Jeśli to jest tak tłumaczone, to ja się nie dziwię, że sędzia ma problem z podjęciem decyzji w kilka sekund.
Zawiłości interpretacji przepisów odnoszących się do kluczowych decyzji to moim zdaniem większy problem niż nieudolni sędziowie. Bo weźmy taki typowy błąd techniczny piłkarza jak nastrzelenie piłką swojej ręki. Obecnie nie jest to interpretowane jako przewinienie. Dla mnie jest to ewidentny rzut wolny, błąd techniczny. Jesteś gapą, naucz się grać albo chowaj ręce w kieszeń, a nie nimi wymachuj. Tak samo niebezpieczny atak, noga wysoko, nisko, miała kontakt z podłożem, chciał, nie chciał, dynamicznie, statycznie… No bądź tu mądry!
Powtórki wideo rozwiązaniem problemu?
Czy powtórki wideo rozwiązałyby problem? Myślę, że w pewnym zakresie tak. Spalony, brutalne ataki, ataki bez piłki. W powtórce wideo można określić dynamikę ataku, ale czy zawsze określimy intencje? Skoro mają one być brane pod uwagę przez sędziego, to w powtórce wideo tym bardziej. Kiedyś widziałem jak podczas meczu NFL kilka minut rozważano nad dwu sekundową powtórką, a potem jeszcze trzy dni po meczu nie mogli dojść czy sędzia zdecydował dobrze.
Porządek na swoim podwórku
O przejrzystość przepisów powinni dbać i walczyć sami sędziowie, dlatego że to oni są na świeczniku, a delegat schowany za kupką papierów. Ostatnio wydaje mi się, że cała ta ekipa, czyli sędziowie, obserwatorzy, komisja ligi, grają w swoją własną inną piłkę. „Odpoczywać” mają sędziowie, wokół których zrobi się większa nagonka w stylu „ukrzyżuj sędziego” w zawsze „obiektywnych” mediach, a popełniający rażące błędy nie są karani. Wystarczy, że jeden „opiniotwórczy” napisze „piłkarski Smoleńsk” i już robi się wrzawa. Co kogo obchodzi, że obrońca wbiega w pole karne z rozłożonymi rękami i z 5 metrów zostaje w jedną z nich nieoczekiwanie trafiony? Ważne, że można zrobić „celebrycką” zadymę nie o samego karnego, tylko o okoliczności i wagę samego wyniku. Przecież Tetteh depczący po brzuchu Guilherme jest OK, bo „to jego styl, a tak w ogóle to on chyba nie chciał, no bo kto by chciał coś takiego zrobić” i jest wszystko cacy.
Ukrzyżuj sędziego!
Nie ma złotego środka na uniknięcie kontrowersji, ale trzeba mieć nadzieję, że pozostał w głowach decydentów zdrowy rozsądek, a i pewnie też niektórym z panów zza zielonego stolika przydałoby się czasem odpocząć od piłki. Inaczej będzie zawsze hasło przewodnie ukrzyżuj sędziego!