
We wczorajszym spotkaniu Legii Warszawa z Wisłą Kraków każdy widz miał prawo paść ze śmiechu. Następnie rozbawiony mógł czuć obrzydzenie. Marny teatrzyk Miroslava Radovicia okraszony nutką bezczelności w dressingu z hipokryzji. Jeśli ktoś wpadnie na pomysł nagrody śmierdzącej skarpety za takie zachowania, to zawodnik stołecznego klubu nie miałby sobie równych.
Jeden z najbardziej rozpoznawalnych i utożsamianych z klubem piłkarzy. Człowiek, który nie tak dawno głosił hasła o potrzebie zmiany przepisów za boiskowe aktorstwo. Człowiek, który jest pewnego rodzaju wzorem i autorytetem. W 21. minucie wczorajszego starcia zrobił z siebie najgorszego sortu klauna. Mknąc na bramkę przyjezdnych, po chwili padł niczym rażony piorunem Zeusa. Mało brakowało, żeby dołożył do tego kilka przewrotów i domagał się pomocy medycznej.
Nikt chyba nigdy nie będzie w stanie pojąć, do jakiej klasy filmów aspiruje Radović. To się nie nadaję nawet do klasy „Z”. Pomijając kwestie oburzenia za brak czerwonej kartki dla ścigającego Gonzaleza, to wyczyn, jakiego się dopuścił w przerwie spotkania, zasługuje na publiczne obrzucenie tonami pomidorów. Piłkarz stwierdził, że z całą pewnością był faulowany, a z jego słów można snuć domysł, że arbiter to kompletny kalosz. Ponadto pomocnik czuł kontakt rywala! Być może doświadczył on pewnego pozawymiarowego wydarzenia? Niestety najprawdopodobniej procesy myślowe Radovicia odbywały się w równoległej rzeczywistości.
*
„Rado” prawdopodobnie zapomniał, że żyjemy w czasach powszechnej cyfryzacji, pełnego przekazu medialnego, a nie w okresie przekazywania wieści słownej i ludowych opowiadań. Być może chciał zostać stołecznym kabareciarzem, a dorobił się miana marnej aktorzyny. Niech nikt nie mówi, że to nie będzie miało wpływu na postrzeganie jego osoby. Oczywiście, że będzie rzutować w całej krasie w ocenie jego boiskowych poczynań.
Pozostaje jedno kluczowej pytanie. Co w tej sytuacji zrobią władze Ligi? Każda szanująca się organizacja momentalnie powinna autorów takich zachowań zawieszać. Począwszy od zachowania nic nie mającego ze sportem, po celowe oszustwo. Przykładów karania takich zachowań nie trzeba szukać daleko. Oto kilka z nich:
– w 2011 roku Sone Aluko (Rangers) został zawieszony przez FA na okres dwóch spotkań za wymuszenie rzutu karnego,
– w 2011 Alvaro Saborio (Real Salt Lake) został zawieszony na okres jednego meczu i otrzymał karę finansową w wysokości tysiąca dolarów,
– w 2017 Dave Rommey (Los Angeles Galaxy) otrzymał jednomeczowe zawieszenie i karę finansową za symulację w spotkaniu przeciwko FC Dallas.
*
Możemy zachowanie Serba odnieść do takich tuz jak Luis Suarez czy Ashley Young, którzy swego czasu próbowali się w świecie kultury. Jest jeden problem, taki poziom bezczelności jest dla nich poza zasięgiem. Piłkarz Legii powinien stać się podręcznikowym zaprzeczeniem moralności. Jest jak rozwydrzone małe dziecko, które robi wszystko, aby zdenerwować rodzica, a do tego ma najwięcej pretensji.
Tymczasem poparzmy jeszcze raz. Sir Miroslav Radović – twórca aktorstwa na nowo:
[vc_video link=”https://www.dailymotion.com/video/x5eo0im_miroslav-radovic-show-vs-wisla-krakow-12-03-2017_sport” align=”center”]
Hobby pismak, miłośnik angielskiej piłki, archeolog historii, krnąbrny brodacz, pracoholik. Prywatnie kibic Manchesteru United i Lecha Poznań. Piszę dla: @retro_magazyn, @watch_esa i @ManUtd_PL. M: klama.mufc92@gmail.com.

3 Comments