Mam wrażenie, że trener Jagiellonii podczas przerwy zimowej przeczytał za dużo książek o motywacji. Boję się, że ta wiedza przytłoczy go na tyle, że zaraz da sobie szacha i mata w jednym ruchu.
Po ostatnim wygranym meczu Jagiellonii i wskoczeniu na fotel lidera trener Probierz wypalił:
Z czterech drużyn walczących o mistrzostwo trzeba pogratulować dubletu Lechowi Poznań. Są pod dużą presją i nikt nie wyobraża sobie by z taką siłą nie wygrali ligi i Pucharu Polski. Pokazują dużą moc i będą rywalizować z Legią. Liga ma trzech faworytów, bo nie zapominajmy jeszcze o Lechii. My jesteśmy kopciuszkiem, który trochę ciasta uszczknie
Rozumiem zdjęcie presji ze swoich piłkarzy, ale Probierz zrobił to z wdziękiem słonia w składzie porcelany. Przyznał publicznie, że wszyscy rywale są lepsi od Jagiellonii, a już Lech to w ogóle będzie poza zasięgiem! Wypowiedź ta brzmi tak sztucznie i groteskowo, że trener zamiast osiągnąć cel, naraził się na śmieszność opinii publicznej.
W dzisiejszym telefonicznym wywiadzie na weszlo.com wypalił, że generalnie to piłkarze Lecha, Legii i Lechii muszą faulować dwa razy więcej niż Jagiellonia by ujrzeć kartkę.
*
Oczywiście w dzisiejszych czasach taką bzdurę można szybko zweryfikować. Wystarczy wejść na EkstraStats i już wiemy, że Probierz walnął kolejną głupotę.
Porównujemy sobie dwie tabele. Jedną z liczbą fauli: Faule i spalone drużynowo i drugą: Kartki drużynowo – w tej dodajemy odpowiednio szóstą i ósmą kolumnę (żółte kartki za faule i zagrania ręką). Wyniki wszystkich tych drużyn – poza Lechią – są zbliżone i wychodzi, że prawie co dziesiąty faul kończy się żółtą kartką. W przypadku Lechii kartek jest zdecydowanie najwięcej w stosunku do przewinień. Szczegółowy stosunek żółtych kartek za faule i zagrania ręką do fauli przedstawia się następująco:
- Jagiellonia Białystok: 9,39
- Lech Poznań: 9,54
- Lechia Gdańsk: 6,36
- Legia Warszawa: 9,11
. @bjmarchew To jakaś kosmiczna bzdura. Tak to wyglądało przed tą kolejką, stosunek ŻK za faule i ręce do fauli. pic.twitter.com/8sSgMijOZY
— Mateusz Januszewski (@januszewski_m) March 13, 2017
*
To trener Probierz stara się wywrzeć presję na sędziach, to on jest zawsze pierwszy do rozmów z sędziami po meczach. To on nie wytrzymuje w swojej strefie i naskakuje za każdym razem na sędziego technicznego.
Panie trenerze, bardzo szanuję warsztat i dokonania w Jagiellonii. Uważam też, że odrobina presji, a także sztuczek mentorsko-motywacyjnych to fajna sprawa, ale co za dużo to nie zdrowo. Zamiast efektów jest dużo śmiechu i niestety podkopanie własnego autorytetu.