Obserwuj nas

Cracovia

Michał w ogrodzie, czyli pokaż Probierzu, co masz w doniczce

Mimo zimowej aury w Krakowie coś zaczęło kiełkować. Po udanych zagranicznych wojażach Cracovii, w okresie przygotowawczym, pierwszym ligowym sprawdzianem ekipy Michała Probierza było spotkanie ze Śląskiem Wrocław. Mimo optycznej przewagi zwycięstwo zapewnił, dopiero w ostatnich minutach, wracający po miesiącach niebytu Deniss Rakels. Po głośnej grudniowej konferencji prasowej trenera Pasów czas spojrzeć do doniczki i powiedzieć: „Sprawdzam”.

Wyrodny Mihalik

Cracovia z przytupem zakończyła rundę jesienną efektownym 4:0 z Górnikiem Zabrze. W przerwie zimowej zespół wzmocnili m.in. Niko Datković i Nicolai Brock-Madsen, z którymi kibice wiązali duże nadzieje. Przed wiosennym startem ligi burzę medialną rozpętał jeszcze Jaroslav Mihalik udzielając wywiadu dla Przeglądu Sportowego, oskarżając w nim zarząd oraz właściciela – prof. Janusza Filipiaka o to, że blokowali jego letni transfer bez wiedzy samego zawodnika, który był zdecydowany odejść. Młody Słowak zapłacił karę za tę wypowiedź (40 tysięcy złotych) i w konsekwencji w kadrze na mecz ze Ślązakami go zabrakło. Niemniej jednak Cracovia miała uzasadnione powody, by przystępować do tego starcia z nadziejami.

Pustki na dłużej?

W sobotni wieczór trybuny przy Kałuży pozostawały puste, to efekt kary za Wielkie Derby Krakowa, gdzie gospodarze urządzili kibicom Wisły „sylwester” lepszy niż ten w Zakopanem. Decyzją Komisji Ligi stadion został zamknięty dla kibiców. Wyjątkiem miały być grupy zorganizowane dzieci do lat 16, bo one – w myśl zasady – nie rzucają racami. Ale i takich kibiców ciężko było uświadczyć, czego powodem mogły być rozpoczęte właśnie w Małopolsce ferie zimowe i exodus Januszy, Halyn i Pjoterów do górskich kurortów. Taki stan rzeczy ma się utrzymać także podczas następnego domowego meczu Cracovii – prestiżowego pojedynku z warszawską Legią. Dodatkowo klub wymyślił, że do końca rundy wstęp na stadion będą mieli jedynie kibice posiadający karnety. Wśród sympatyków Pasów wywołało to nie małe poruszenie. Co poniektórzy zapowiadają bojkot, więc możemy się spodziewać, że mizerna, już na jesieni, frekwencja ulegnie jeszcze zmniejszeniu.

Dobry początek, a potem stare przeboje

Piłkarze Probierza weszli w mecz bardzo dobrze. Byli agresywni, próbowali budować atak pozycyjny, co przekładało się na sytuacje. Pierwszy bramce Śląska zagroził Dytyatyev, główkujący po wrzucie z autu. Słowik wywiązał się ze swoich zadań, broniąc strzał krakowskiego Pepe. Aktywny był Rakels, którego jeszcze jakiś czas temu bym o to nie podejrzewał. Łotysz po przygodach w Reading i później w Lechu wydawał się być na peryferiach futbolu, jednak od samego początku chciał pokazać trenerowi, że jest dobrze dysponowany i może coś dać drużynie. Po pierwszym jego uderzeniu bramkarz gości był zmuszony interweniować, później celownik Denissa nieco się przekrzywił i jego strzały lądowały poza bramką.

Po obiecującym rozpoczęciu spotkania, piłkarze Pasów zaczęli grać swoje stare przeboje, plątali się w rozegraniu, tracili piłkę i w końcu instynktownie cofnęli się na własną połowę. Dla Śląska była to woda na młyn. Po kilku ostrzeżeniach dla defensywy Cracovii goście poszli za ciosem. Zblokowane uderzenie Arka Piecha trafiło pod nogi Roberta Picha, który precyzyjnym strzałem nie dał szans Pesković’ovi. Była 27. minuta. Gospodarze ruszyli do odrabiania strat, co chwilę przed przerwą mogło się zemścić golem na 0:2. Tylko swojemu golkiperowi Krakowianie zawdzięczają, że tak się nie stało. W pojedynku jeden na jeden z Piechem górą był Słowacki bramkarz Pasów. Przerwa. Wynik, choć niekorzystny wciąż pozostawał kwestią otwartą.

Z głową i szczęściem

W drugiej części piłkarze Cracovii podkręcili tempo. Utrzymywali się przy piłce, zaczęły funkcjonować skrzydła. Po jednym z kolejnych dośrodkowań Siplaka z lewej strony boiska najwyżej w polu karnym Śląska wyskoczył Miro Covilo. Wykorzystując swój największy atut – głowę Bośniak, wracający do dobrej dyspozycji, wyrównał stan rywalizacji w 54. minucie. Gospodarze nie odpuszczali, nie chcieli popełnić błędu z pierwszej połowy, kiedy oddali pole gry rywalom. Ale byli bliscy tragedii, gdy około 70. minuty meczu, po dograniu Chrapka zakotłowało się w szesnastce. Futbolówka odbiła się od Piecha, od Covila, jeszcze od słupka i zaczęła podrygiwać na linii bramkowej. Ślązacy zaczęli świętować zdobycie gola.

Sędzia spotkania – Paweł Raczkowski po skorzystaniu z VAR-u stwierdził, że piłka nie przekroczyła całym obwodem linii i bramki nie uznał. Moim skromnym zdaniem, powiem… Że nie wiem. Wydaje się, że jakąś minimalną częścią piłka pozostawała na polu gry. Trzeba zaufać sędziemu, bo to w końcu on, a nie ja bierze za to pieniądze. Końcówka meczu nie była nie wiadomo jakim widowiskiem. Drużyny próbowały co prawda przechylić szalę na swoją korzyść, jednak wydało się, że będziemy świadkami pierwszego remisu w tej kolejce. W tym momencie swoje trzy grosze do scenariusza tego spotkania dorzucił Mariusz Pawelec. Na prawym skrzydle trochę miejsca znalazł rezerwowy – Zenjov i posłał piłkę w pole karne. Tam, tylko w sobie wiadomy sposób defensor Śląska fatalnie skiksował otwierając Rakelsowi autostradę do bramki, z której Deniss – całe szczęście – skorzystał, ustalając wynik spotkania i przypieczętowując wygraną.

No, i co z tą donicą?

Dzięki trzem punktom Cracovia delikatnie wykaraskała się z dołu tabeli i okupuje jedenastą pozycję, dwa oczka za Śląskiem. Wrocławianie na pierwsze zwycięstwo na wyjeździe w tym sezonie będą musieli jeszcze poczekać. Michał Probierz 8 grudnia podczas spotkania z dziennikarzami zasiał ziarno i patrzył, czy rośnie. Nie wyrosło, a jego nietypowe wystąpienie relacjonowało nawet na swojej stronie France Football. Dziś, po kilku miesiącach można już stwierdzić, że coś w tej doniczce zaczyna nieśmiało wyłaniać się spod ziemi. Nowe twarze nie błysnęły, ale są pozytywy, potrzeba czasu, żeby móc ocenić faktyczny postęp drużyny. Poczekamy. Michał, co z tego wyrośnie?

Student WZiKS UJ | Typer | Ekspert piłkarski | Felietonista | Obserwator życia publicznego | Znawca tureckich seriali | Znany nalewkarz |

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Advertisement

Musisz zobaczyć

Zobacz więcej Cracovia