A kto tu się zaplątał? Maciuś pisze zapowiedź meczu? To nie będzie merytoryki i statystyk? A no pisze i nie będzie, a komu się nie podoba to sio stąd 😛 Daniel wiedział, że będzie bardzo ciężko napisać coś sensownego o meczu z Koroną Kielce, więc wymyślił sobie przeprowadzkę. Jasne, pewnie siedzi w domu i się śmieje sam do siebie, bo mnie wrzucił na minę. Najgorsze jest to, że miałem ten sam pomysł. chciałem się wymiksować z tego tekstu, uzasadniając swoją nieobecność wakacjami, ale nie przeszło.
Będąc jeszcze na słonecznej Teneryfie, poświęciłem swój cenny wakacyjny czas, zebrałem się z boskiej plaży, żeby zdążyć chociaż na drugą połowę spotkania przeciwko Legii.. I teraz pytam, kto mi kurwa odda pieniądze za to, że zmarnowałem godzinę na oglądanie tej żenady?! Postawa Wiślaków w tamtym meczu sprawia, że żaden z kibiców nie miał podstaw, by oczekiwać dobrego wyniku z Jagiellonią. Po spotkaniu z drużyną z pod wschodniej granicy nie było lepiej. Niby wynik satysfakcjonujący, ale sam mecz? Ciekawy jak piątkowy wieczór w klubie Bingo. Emocji nie ma tam żadnych, ale jest szansa, że ktoś krzycząc BINGO, wypluje szczękę na sąsiada i coś się będzie działo. Przed meczem z Koroną jestem skołowany jak tampon w … no wiecie gdzie. Sam nie wiem, czy mam oczekiwać wygranej po emocjonującym spotkaniu, czy raczej skromnego 1-0 po meczu, po którym można wnieść sprawę do sądu o znęcanie się psychiczne.
Uważasz, że piłkarze mają problem z motywacją w grupie mistrzowskiej?
Maciek: Jeśli piłkarze nie czują wewnętrznej potrzeby lepszego zaprezentowania się przed dopingującą z takim zaangażowaniem publicznością, to nie wiem co ich może zmotywować. Skoro fakt, że grają w wielkim – jak na polskie warunki – klubie, nie sprawia, że chcą dać z siebie maksimum, to nie wiem czy w ogóle jest sens ich motywować. Trzeba zadać sobie pytanie, czy nie lepiej byłoby wymienić piłkarzy, którzy traktują Wisłę jako jeden z wielu klubów, na takich, dla których ten klub to sens życia. Może lepiej pozbyć się ludzi, którzy w kryzysowym momencie nie są gotowi poświęcić zdrowia dla zespołu. Gracze, którzy mają Wisłę w sercu, będą zawsze odpowiednio zmotywowani. Moim zdaniem, skoro jedni szukają nowych klubów a inni wakacji last minute, to może czas dać pograć młodszymi? Może objawi nam się ktoś, komu blokował miejsce w składzie piłkarz, który myślami jest gdzie indziej? Jak to widzisz?
Daniel: Ale ilu mamy w składzie piłkarzy, którzy traktują Wisłę jako sens życia? Teraz kilku a po sezonie może się okazać, że nie będzie już żadnego. Ja nie oczekuje takich deklaracji, wystarczy mi profesjonalne podejście do tematu jakim jest gra na odpowiednim poziomie. A teraz mamy sytuacje, że myślami chyba wszyscy są już gdzie indziej. Albo w nowych klubach, albo na urlopach. Zgadzam się z Tobą w kwestii zmian w składzie na najbliższe mecze. Co by się stało jakby dwa mecze zagrał Chorążka, nasz utalentowany bramkarz? Balaniuk też powinien dostać szanse. Kolar, Wojtkowski to już w ogóle. Powinien też wrócić po kontuzji Basha. Niestety, widząc jak Carrillo prowadzi drużynę to w przypadku braku kontuzji lub kartek do ostatniej kolejki będą grać Cywka i Mitrovic. A jak oceniasz postawę Carlitosa w ostatnich meczach? Głową w Lechu? Niech nie robi jaj tylko idzie na króla strzelców bo cena spada!
…
Maciek: Lopez nie gra na poziomie, do którego nas przyzwyczaił, ale reszta zespołu też nie zachwyca i do większości piłkarzy można się doczepić. Graliśmy z Legią dwa mecze w krótkim odstępie czasu i to jak różnie te spotkania wyglądały jest zatrważające. To tak, jakby nastąpiła zamiana ról. W pierwszym meczu Carlitos odstawił Corridę z Warszawskim bydłem, w ostatnim niestety to my byliśmy jak te krowy na pastwisku, które tylko żują trawę i patrzą tępo na to, co robią inni. Jaki był powód, że nasi wyglądali jakby im się nie chciało? Odpuścili, bo nie ma o co grać? Dla mnie jest to niezrozumiałe.
Wracając do Carlitosa. A co, jeśli on w jednym sezonie zagrał życiówkę, a teraz powoli wraca do swojej normalnej dyspozycji? Może to jest ten feler, który nie pozwalał mu grać nigdzie wyżej? Jeśli to prawda, to trzeba go jak najszybciej opchnąć za jak najlepszą kasę! Tak czy inaczej, uprzedzając kolejne pytanie uważam, że powinien wyjść w pierwszym składzie na Koronę. Z całym szacunkiem dla Brożka, ale fakt, że z końcem kontraktu żegna się z grą w Wiśle nie powinien gwarantować mu z automatu miejsca w składzie, żeby się pożegnać.
Daniel: I moim zdaniem idealnie trafiłeś. W moim przekonaniu Carlitos ma sezon konia i już go nie powtórzy. Wielu już takich piłkarzy się przewinęło. Pamiętam jak Zieńczuk w jednym sezonie odpalił i miał kilkanaście bramek i asyst. Życzę mu oczywiście jak najlepiej, ale płakał nie będę. Zrobił swoje dla Wisły, niech spełnia marzenia. Niestety klub ogłosił, że z końcem sezonu odchodzą Brożek i Głowacki. Kurde smutno mi się zrobiło… jakie masz najlepsze wspomnienie z jednym i drugim?
…
Maciek: Najlepsze wspomnienia? Fotki mojej córki z piłkarzami w bazie treningowej w Myślenicach. Z Pawłem było tyle akcji po których skakaliśmy do góry, że trudno wybrać, ale może ten mecz chyba przeciwko Górnikowi Zabrze, kiedy wszedł w drugiej połowie i zrobił hat-trick? Głowacki dla mnie to największa legenda naszych czasów. To gość z wymierającego gatunku ludzi honorowych, stanowczych, ale jednocześnie uprzejmych. Nie widziałem go nigdy udającego kontuzję, żeby zyskać na czasie, przyznawał się jeśli faulował, stawał w obronie kolegów. Taki nasz Samuraj z Reymonta. Moim zdaniem można pozwolić odejść każdemu piłkarzowi , ale nie z Arkowi. On POWINIEN zostać! Po to, żeby w drużynie był chociaż jeden piłkarz kochający ten klub. Jeśli jest jeszcze szansa, to kibice powinni wymusić na zarządzie przedłużenie Głowackiemu kontraktu. W innym przypadku pojęcie, „Wiślak z krwi i kości” zniknie z murawy na długie lata. A Ty, co masz przed oczami kiedy słyszysz Głowacki i Brożek?
Daniel: Moje najmilsze wspomnienie to na pewno bramka Arka w derbach. I zdjęcie z tego meczu, które kojarzą chyba wszyscy kibice Wisły. Głowa idący jak gladiator obok leżących piłkarzy „sąsiadki”. To kim był Głowacki najlepiej pokazuje to, z jakim szacunkiem wypowiadają się o nim kibice innych drużyn. Duma mnie rozpiera, że taki piłkarz praktycznie cała karierę spędził w Wiśle.
Brożek to pamiętny hat-trick przy Łazienkowskiej i ponad sto bramek z Białą Gwiazdą na piersi. Swoją drogą, ileż on mnie kosztował nerwów marnując setki okazji. Z tego co wiem Głowacki kończy karierę, wiec może włączyć go do sztabu? Ciekawe jakie ma plany? Brożek coś czuje, że jeszcze w jakimś klubie ekstraklasy zagra. Jedno jest pewne. Odchodzą ostatni piłkarze, których z czystym sumieniem można nazwać legendami. Byłem w liceum jak Głowa przychodził do Wisły. Już prawie nie pamiętam kiedy to było. Od zawsze gra, gdy zaczynało się regularnie chodzić na mecze. Brożek to samo.
Przed meczem w Białymstoku większość widziała do rozegrania same sparingi. Po dosyć niespodziewanym zwycięstwie znów jest szansa na puchary, po tym jak Legia zdobyła Puchar Polski. A według Ciebie jest?
Maciek: Po pierwsze, to nie na puchary, a na eliminacje do pucharów. To tak jak w milionerach: wysyłasz zgłoszenie, odpowiadasz na pytania listownie, potem dostajesz się do programu, a na końcu jeśli jesteś najlepszy, wchodzisz do głównej rozgrywki. Polskie kluby będące na miejscach 1-4 są na etapie wysyłania poprawnie zaadresowanej koperty. Niestety najpewniej list dojdzie dzień po deadline i odpadniemy zanim na dobre rozpocznie się zabawa. Ale pewnie, że szansa jest, ale strach cokolwiek pisać, bo zaraz ktoś się odezwie, że pompujemy balonik. I kij z tym, najwyżej głośniej wybuchnie. Najpewniej tak się nie stanie, ale gdyby wygrać to, co jest do wygrania, to może być dobrze. Chociaż znając szczęście Wisły, wyżej niż piąte miejsce nie podskoczymy.
Daniel: Racja, dobre porównanie. Gramy w ekstraklasie, a u nas puchary to już eliminacje do eliminacji. Z Koroną w Kielcach ostatnio nam idzie bardzo, bardzo źle. Czas na przełamanie jak wcześniej w Warszawie. Liczę, że Korona będzie już mentalnie na wakacjach i wygramy drugi mecz z rzędu. Mój typ to 3-2 dla Wisły. A Ty zabawisz się w wróżbitę Macieja?
Maciek: Nie bardzo wiem, dlaczego Korona miałaby być na wakacjach? Mają tyle samo punktów co i my i gdyby na Watch-Esa ktoś pisał, na przykład #zeScyzora, to mógłby o nas to samo myśleć, że Wisła już pewnie na wakacjach i w tym upatrywać szansy na puchary. Ja chcę do pucharów, ale nie wierzę w przełamanie w Kielcach. Zakładam remis.
Daniel: Bo w dwóch ostatnich meczach stracili sześć bramek. Wygrali tylko w pierwszym meczu na farcie z Lechem, wystawiając drugi skład. No i to nie jest drużyna, która mentalnie – według mnie – chce grać w pucharach. Wisła wygra!