Start kolejnej kolejki Ekstraklasy majaczy już na horyzoncie. W oczekiwaniu na ten moment przypomnijmy sobie #Ekstramomenty poprzedniej serii gier. Trzeba przyznać, że w ostatni weekend polska liga nie zawiodła.
-
Rosołek zgotował Lechowi marny los
Typowy 18-latek w sobotni wieczór odrabia lekcje… Zawodnika Legii – Macieja Rosołka od pracy domowej odwiodła perspektywa występu w meczu Ekstraklasy. I to nie w byle jakim, bo w tzw. „derbach Polski” – starciu z Lechem Poznań.
W 74. minucie Rosołek zastąpił na boisku Luquinhasa. Nie dziwiłby fakt, gdyby otoczka całego meczu spętała nogi tak młodemu zawodnikowi. Młodzieżowiec jednak nic sobie z tego nie robił, bo już po paru debiutanckich minutach w najwyższej klasie zapisał się na liście strzelców. Nastolatek świetnie przyjął kolanem dośrodkowanie Antolicia i z zimną krwią strzelił obok bezradnego w tamtej sytuacji van der Harta.
Gol Macieja Rosołka możecie obejrzeć: TUTAJ
-
Dublet Klimali
Kolejnym młodzieżowcem, który dzięki swojej grze pewnie zapadł w pamięci kibicom, jest Patryk Klimala. Dwa gole napastnika walnie przyczyniły się do domowego zwycięstwa Jagiellonii z Cracovią – 3:2.
Wynik spotkania otworzyli goście. Z prowadzenia mogli się jednak cieszyć zaledwie chwilę. W 11. minucie Klimala wygrał pojedynek biegowy z Dytiatievem, minął lobem bramkarza i dobił piłkę do pustej bramki. Młodzieżowiec w drugiej połowie wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Gdy na zegarze widniała 55. minuta, zawodnik Jagiellonii wyszedł na wolną pozycję w polu karnym, dostał podanie od Prikryla i huknął nie do obrony.
Gole Patryka Klimali możecie obejrzeć: TUTAJ i TUTAJ
-
Copacabana w Kielcach
Brazylijscy piłkarze znani są ze swoich ekstrawaganckich zagrań. Jedno z nich zaprezentował w meczu z Koroną Ricardinho. Dzięki napastnikowi na stadionie w Kielcach można było przez chwilę poczuć klimat Copacabany.
W 21. minucie Sahiti podał piętą do niepilnowanego Stefańczyka. Później Polak zagrał w pole karne. Po zamieszaniu piłka ostatecznie trafiła do Ricardinho. Brazylijczyk w otoczeniu obrońców Korony najpierw podbił sobie futbolówkę, a następnie celnie uderzył na bramkę.
Trafienie Ricardinho możecie obejrzeć: TUTAJ
-
Come back Arki
Ostatnimi czasy Arkowcy okupują miejsca w dolnych rejonach ligowej tabeli. Nie dziwi więc fakt, że dobry rezultat, w szczególnie tak ważnym meczu jak derby z Lechią, byłby na wagę złota zarówno dla zawodników jak i kibiców z Gdyni. Niestety dla nich po 53 minutach derbowego spotkania, ekipa gości wygrywała 2:0. Jak wiadomo, to bardzo niebezpieczny wynik. Słynne porzekadło sprawdziło się i tym razem.
Pogoń za Lechią rozpoczął Michał Nalepa. W 75. minucie pomocnik wykorzystał rzut wolny. Piłka po jego strzale odbiła się w polu karnym nie dotykając żadnego z piłkarzy i zatrzepotała w siatce. Zaledwie kilka minut później kibice Arki padli sobie kolejny raz w ramiona z radości. Nalepa pokusił się o strzał z dystansu. Futbolówka odbiła się od jednego z zawodników i opadała w stronę Kuciaka. Napastnik „żółto-niebieskich” – Schirtladze wytrącił piłkę bramkarzowi z rąk, a ta wpadła do bramki. Sędzia zdecydował, że Gruzin faulował w tamtej sytuacji rywala.
Arkowcy zdołali jednak doprowadzić do remisu. Zrobili to w końcówce drugiej połowy przedłużonej aż o 9 minut. Wtedy Maghoma popisał się dalekim podaniem w kierunku obszaru umiejscowionego przed polem karnym Lechii. Ostatecznie piłka trafiła pod nogi Vejinovica, którzy strzałem pod poprzeczkę doprowadził kibiców do szaleństwa.
Skrót derbowego spotkania możecie obejrzeć: TUTAJ
Szczegółowy opis m.in. powyższego spotkania możecie przeczytać na naszych łamach: TUTAJ
-
Raków walczył do końca i zwyciężył
Starcie Rakowa ze Śląskiem kończyło 12. serię gier. Do 89. minuty utrzymywał się wynik 0:0. Wtedy piłkarze trenera Papszuna postanowili z przytupem powiedzieć kibicom „do widzenia”. Pomocnik Rakowa – Skóraś zagrał piłkę w pole karne. Nie trafił w nią jednak Brown Forbes. Futbolówka znalazła sobie nowego właściciela w osobie Piotra Malinowskiego. Zawodnik oddał strzał, który – jak się potem okazało – był wart aż 3 punkty.
Bramkę Piotra Malinowskiego możecie obejrzeć: TUTAJ