Po zakończeniu ligi każdy głęboko westchnął i wypuścił z ust pełne ulgi „ufff”. Narodowo posiadamy taką cechę, że szybko się czymś ekscytujemy, ale ma to też drugą stronę – jeszcze szybciej nam coś powszednieje. Zostawmy to, co było za sobą, ten wyścig żółwi w „walce” o spadek i tę ślamazarną pogoń za Legią. To już jest koniec, nie ma już nic. Jesteśmy wolni możemy… Grać! . I tym muzycznym akcentem zacznijmy nowy sezon!
Szczerze mówiąc dawno nie miałem takiej ekscytacji przed startem ekstraklasy. Dlaczego? Kompletnie odpuściłem Euro. Poza paroma meczami, na które rzuciłem okiem, nie cieszyłem się na ten turniej. W dzisiejszej piłce mamy przepełnione terminarze. Oczywiście nie będę robił teraz żadnych wywodów, dotyczących tego, co w obecnej chwili robi FIFA, poprzez szukanie uatrakcyjnienia piłki nożnej, bo szkoda na to czasu. Chcecie mieć większe zainteresowanie tą cudowną dyscypliną? To przestańcie napychać sobie kieszenie poprzez tworzenie nowych, nikomu niepotrzebnych rozgrywek, a potem się nie dziwcie, że ludzie mają dość. Wszystko, co ekskluzywne sprzedaje się lepiej, więc właśnie – mamy to! Witaj ekstraklaso!
Więcej spotkań = więcej beki?
Powiększenie ligi wywołało niezadowolenie kibiców. Najważniejszym argumentem, który był podawany przeciw tej reformie był fakt, iż nie posiadamy nawet 8 drużyn na dobrym poziomie, to gdzie znajdziemy dwie dodatkowe, gwarantujące dobry poziom piłkarski. Szczerze? Nie wszystko jest czarno-białe, tak samo jak nie wszyscy muszą być najlepsi. Aby byli ci najlepsi, muszą się znaleźć również ci gorsi, aby tym zamożniejszym dostarczać punktów czy chociażby zawodników. Czy Premier League zmniejsza ligę, bo co sezon znajdują się w niej Sheffield United z poprzedniego sezonu czy Norwich sprzed dwóch lat? Oczywiście, że nie! Taki jest sport, żeby ktoś musiał wygrać/zarobić, ktoś musi przegrać/stracić. Drugim argumentem jest brak szukania wzmocnień w 1. lidze przez zespoły ekstraklasowe. Może poprzez zwiększenie zapotrzebowania na zawodników w najwyższej lidze rozgrywkowej w Polsce, to się zmieni? Tak wiem, jest to bardzo nierealne, lecz czy niemożliwe?
Starcze powroty czy napływ doświadczenia?
Zdecydowanie w tym sezonie zobaczymy wiele znajomych twarzy: Sobiech, Pazdan, Hlousek czy Kądzior – to tylko parę nazwisk, które wróciły do swoich dawnych klubów lub po prostu do naszej ligi. Wielu ludzi może powiedzieć, że liga jedyne, co zyska tymi transferami, to ludzi z wysokimi kontraktami. Ja uważam, że do naszej ligi wpłynie trochę potrzebnego doświadczenia oraz ludzi, którzy wiedzą, co jest pięć. Wolę takich niż zagraniczny szrot, który przyjeżdża zgarnąć dobrą kasę i liczyć na transfer do jakieś egzotycznej ligi, aby zrobić ostatni skok na zabezpieczenie swojej przyszłości.
Oczywiście nie możemy pominąć hitowego transferu Górnika Zabrze, jakim jest przybycie na Śląsk Łukasza Podolskiego. Zapewne kibice mają wobec niego duże oczekiwania, lecz ja spokojnie podchodzę do jego osoby. Uważam, że może on mieć pozytywny wpływ na zabrzan, lecz nie będzie to człowiek, który strzeli 10 lub więcej bramek. Sam podkreślił w ostatnim wywiadzie dla „Foot Truck”, że nie jest on typem „9”, która strzela bramki na zawołanie. Uważam, że dobrym wynikiem byłoby dla niego strzelenie 5 bramek i dołożenie do nich 5 asyst. Zawodnicy Górnika powinni chłonąć od niego jak najwięcej, a nie patrzeć na to, czy ciągnie zespół. Niestety Poldi ma już swoje lata.
All in – 100-lecie Lecha
Szczerze mówiąc nie znajduję innego klubu, wokół którego zebrało się tak dużo negatywnej energii. Kibice są wściekli – F A T A L N Y poprzedni sezon tylko podrażnił fanów z Poznania. Zaś okoliczności, w których Damian Kądzior nie znalazł się w Lechu, rozsierdziły kibiców Kolejorza. Szczerze? Nie chciałbym w tym momencie pracować w strukturach Lecha. Z każdej strony atak i presja. 100-lecie klubu to wielka uroczystość, która wymaga dobrego wyniku, aby tę okrągłą rocznicę dobrze wspominać. Douglas, Sobiech oraz Murawski to wizytówki tego okienka transferowego. Czy wystarczą do tego, aby w tym sezonie walczyć o najwyższe cele? Bednarek zapowiada walkę o mistrzostwo, lecz jak to zrobić nie posiadając pół dobrego stopera?
Ruch jak na dworcu – czyszczenie magazynów w Krakowie
To było szalone okienko w wykonaniu Wisły Kraków. 13 out, 12 in. A tematy Lisa oraz Brown-Forbesa były mocno grane. Jeżeli chodzi o czyszczenie magazynów – wielki plus. Starzy – Boguski i Burliga odeszli oraz niepotrzebny zaciąg – Pana Gejgena też odszedł w zapomnienie. Nie wspominajmy o nich, bo strach pomyśleć, co by było, gdyby zostali. Co zatem możemy powiedzieć dobrego o transferach przychodzących? Solidny, środkowy obrońca, mający Wisłę w sercu wymienia Płock na Kraków, Doświadczony oraz lubiący strzelić i asystować słowacki, ofensywny pomocnik i solidny, lewy obrońca, którego dawno nie było przy Reymonta. To trzech zawodników, którzy powinni zmienić oblicze gry Wisły. Nowy trener? Trenerzy przychodzą, potem odchodzą…
Czy Legia znowu sięgnie po tytuł?
Być może…