Źle się złożył kalendarz Dariuszowi Żurawiowi. Trudną do wytłumaczenia porażkę w Płocku (sorry, przecież nie będziemy się tłumaczyć deszczem) musiał „poprawić” derbami ze zdecydowanie lepszym piłkarsko zespołem Śląska. No i „poprawił”, choć to nie on przede wszystkim te mecze przegrał.
Obrońcy Zagłębia zrobili wszystko, by Praszelik i Exposito strzelali gole Zagłębiu. Czy to wina Żurawia? Czy to wina prezesa?
Spokojnie, to nie jest tekst o tym, że Jankowski to super prezes, a Żuraw to super trener. Jednak ja jestem chyba wyznawcą zasady, że jak słychać pierwszy gwizdek, to 11 facetów na boisku musi pokazać swoje skillsy. Obrońca ma bronić, pomocnik pomagać, napastnik atakować.
Soler to kompromitacja. Simić to kompromitacja. Czy naprawdę zarządcy Zagłębie nie mogą zrozumieć, że jeśli rzucamy hasło „Młodzież Na Boisko”, to błędy Kruka czy kogokolwiek innego będą budziły mniejszą irytację?
Bo będą, prawda?
Nam, kibicom, łatwo budować proste narracje. „11” zbudowana w dużej mierze z lubińskiej młodzieży ma nieporównywalnie większy margines błędów wśród niż „11” z Żygulowem, Simiciem, Solerem itd.
Kibic Zagłębia nie jest głupi, a obecna kampania „Anty-Prezes”, chyba skuteczna, jest naturalną reakcją na oszustwa. Na kreślenie wizji bez oparcia w faktach.
Kreślenie wizji spadku w lidze z Łęczną i Niecieczą nie musi napawać optymizmem, ale zdecydowana deklamacja „jakiegoś włodarza”: P***ć transfery, gramy młodzieżą i nawet spadek nie musi oznaczać, że kibice od klubu odejdą. To przede wszystkim zdefiniuje Zagłębie.
Bo dzisiaj Zagłębie to klub, który nie może się zdefiniować i balansuje między „gramy młodzieżą” a „ratujemy sezon Słowakami”. Albo jedno albo drugie.
Uwierzmy w to, że postawienie all-in na młodzież może być szansą na definicję klubu. A wykorzystanie tej szansy może być ważniejsze niż ledwo-utrzymanie w lidze.
A tylko o to gra Zagłębie. Raz wygram, raz przegram, to żadna dla kibica uciecha. Kibic pójdzie za klubem. Za wizją. Za pomysłem. Za ideą. Za synami. Za wiarą. Za nadzieją.
Piszę dla mkszaglebie.pl