Polacy w Bundeslidze wypadli w ten weekend dość słabo. Natomiast warto się dowiedzieć, co z naszymi zza zachodniej granicy się dzieje, ponieważ sytuacja cały czas jest dynamiczna.
Robert Gumny
Trener Markus Weinzierl ustawił młodego Polaka na nowej dla niego pozycji — środku obrony w czwórce. Kiedy przez większość pierwszej połowy radził sobie naprawdę dobrze i wydawało się, że świetnie odnalazł się na stoperze, popełnił ogromny błąd, jaki nigdy w życiu nie powinien mu się przydarzyć. Wówczas bramkarz wychodził do piłki, a Gumny wybił mu ją sprzed nosa i od razu stracił na rzecz rywala, który zapakował futbolówkę do bramki FCA. To zostanie z nim na długo.
Nasza ocena — 5
Rafał Gikiewicz
Występ polskiego golkipera był o tyle specyficzny, że przy golu Herthy dorzucił swoje 3 grosze. Co prawda główną winę ponosi jego rodak z obrony i to do niego powinny być kierowane pretensje, ale gdyby Gikiewicz nie wychodziłby tak wysoko z bramki, sytuacja byłaby zgoła inna. Poza tym ciężko się do niego przyczepić, ale ta akcja rzutuje na jego ocenę.
Nasza ocena — 3,5
Robert Lewandowski
Nie był to dobry mecz w ofensywie Bayernu. Nie potrafili się przebić przez defensywę Arminii, w konsekwencji było skromne 1:0, po pięknym golu Leroya Sane. „Lewy” nie był tym piłkarzem, jakiego oglądamy prawie co mecz, chyba myślami był już w Paryżu, ale koledzy też mi nie za bardzo pomagali.
Nasza ocena — 3,5
Krzysztof Piątek
W meczu Herthy z Augsburgiem Pal Dardai troszkę zmienił swoje podejście do napastników. W pierwszym składzie wystawił dwie „9” w postaci takich fałszywych napastników, czyli Belfodila oraz Ekkelemkapmfa. Natomiast hierarchia typowych snajperów pozostała bez zmian. Pierwszy do wejścia na boisko był Jovetic, drugi fatalny Davie Selke, a z ławki nie ruszył się Piątek. Na szczęście dla napastnika po tym spotkaniu, w zachodnim Berlinie postanowiona zwolnić Pala Dardaia. Dla Piątka może być to jakaś nadzieja, ponieważ węgierski trener preferował system kompletnie niepasujący do jego piłkarskiej specyfiki.
Dennis Jastrzemski
Przyjemnie, że znów przy okazji meczu Bundesligi mogliśmy oglądać Polaka. Jastrzembski przeciwko zespołowi ze Szwabii zameldował się na boisku w 73′. Jeśli w przypadku Piątka możemy liczyć na poprawę sytuacji, to niestety młody reprezentant Polski może mieć lekki problem. Po pierwsze, Tayfun Korkut może nie być przekonany do niego i nie dawać mu tyle szans, co Dardai. Po drugie, nie ma co liczyć, że Korkut szczególnie Jastrzembskiego rozwinie pod kątem techniki albo gry na małej przestrzeni, a tych umiejętności Dennis ma największy deficyt.
Podsumowując tę kolejkę, trzeba także pamiętać o Puchaczu, który w tygodniu zagrał w meczu Ligii Konferencji Europy, natomiast w weekend było już bez zaskoczenia. Zaskoczenie tym, że nie nie znalazł się w kadrze meczowej, bo pewna niespodzianka była. W wyjściowej „XI” wyszedł Bastian Oczipka.. Tak, ten sam Bastian Oczipka, który był „twarzą” kompromitująco spadającego Schalke w ubiegłym sezonie. Jedyne, co Puchaczowi zostało to ciężka praca i pójście w ślady obecnego pierwszego wyboru Fischera na lewym wahadle — Nico Gießelmanna, który przeszedł długą drogę do bycia etatowym graczem w Unionie.
Poza kadrą w ten weekend znalazł się Paweł Wszołek, a kontuzjowany pozostaje Bartosz Białek (powrót po nowym roku).
Raport z 2.Bundesligi
Na zapleczu, jak zwykle, Adam Bodzek rozegrał cały mecz z Heindemheim (można odnotować, że otrzymał żółtą karktę). Z Polaków z Fortuny, to Jakub Piotrowski przesiedział cały mecz na ławce, a Dawid Kownacki wciąż i na długo jest kontuzjowany. Adrian Stanilewicz nie znalazł się w kadrze w meczu Darmstadt z Erzgebirge Aue. Chwalić po tej kolejce można w końcu Adama Dzwigałę, ale też Marcina Kamińskiego. Były gracz Wisły Płock wszedł na boisko w drugiej i połowie i udało mu się zdobyć bramkę. Kamiński natomiast rozegrał solidne zawody, do czego już wcześniej zdołał nas przyzwyczaić.
Autorzy: Kuba Lewandowski, Rafał Stolarz