Obserwuj nas

Rozgrywki

Król Ivi nikogo nie zdziwił, czyli podsumowanie Gali Ekstraklasy 2021/2022

Mówią, że w maju jak w raju. Jednak maj to czas pożegnań, ale i czas wzruszeń, a przede wszystkim nagród. Piłkarze cały sezon pracowali na to, żeby zawiesić złote medale na szyi oraz odebrać piękne statuetki. Były pewniaki, były niespodzianki, ale przede wszystkim była radość, że wymagające treningi i litry potu nie poszły na marne. Zapraszam na podsumowanie Gali Ekstraklasy sezonu 2021/2022.

„Kamyk” king, ściana „Kova”

Sezon 2021/2022 obfitował w wiele ciekawych spotkań. Jednak trzeba powiedzieć wprost, że młodzieżowców, którzy się wyróżnili wielu nie było. Stąd też nie było zaskoczenia podczas wręczania nagrody. W pełni zasłużenie zgarnął ją obecny mistrz Polski – Jakub Kamiński. Jedynym poważnym konkurentem był tak naprawdę Filip Majchrowicz, który zanotował 9 czystych kont. Nie bez przyczyny jednak Kamiński kosztował Wolfsburg krocie. Został, marzył o zdobyciu mistrzostwa na stulecie klubu i to zrobił. Wydaje mi się, że w następnym sezonie będzie trudno znaleźć zdecydowanego faworyta do tej nagrody.

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1528807594474844168

Inaczej sytuacja prezentowała się podczas wyboru bramkarza sezonu 2021/2022 PKO BP Ekstraklasy. Tutaj wygrał moim zdaniem bramkarz, który po prostu był najlepszy w swojej statystyce czystych kont – Vladan Kovacević. Jednak równie dobrze statuetkę mógł zgarnąć Dusan Kuciak, czy wspomniany wcześniej Filip Majchrowicz. Słowak swoimi świetnymi interwencjami doprowadził Lechię Gdańsk do europejskich pucharów, co w Gdańsku dawno nie miało miejsca. Jednakże „po coś” Inter Mediolan zgłaszał się po Vladana.

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1528482834364747777

Dyskusyjny wybór obrońcy sezonu oraz numer sezonu

Obiecał mistrza, wrócił, zdobył mistrza – Bartosz Salamon w pigułce. Tak mówił i przede wszystkim tak zrobił. Jednak jest wiele opinii, czy wręczona nagroda na pewno w stu procentach należała się reprezentantowi Polski. W nominowanych mogliśmy także ujrzeć Patryka Kuna, którego trudno oceniać jako obrońcę. Częściej grywał nieco wyżej jako przykład wahadłowego z krwi i kości. Zresztą nie bez powodu otrzymał powołanie na zgrupowanie od Czesława Michniewicza. Jednak jeśli już Kun znalazł się w tej kategorii, moim zdaniem to on powinien otrzymać statuetkę. Pewnie finalnie różnica między nim a Salamonem nie była duża.

Jednak kategoria numer sezonu? Tak naprawdę nikt z obecnych na sali nie wiedział, co symbolizuje ta nagroda. Jedynym pozytywem było piękne przemówienie Flavio Paixao, który sam powiedział, że czuje się w połowie Polakiem. Oby więcej takich obcokrajowców, którzy nie olewają naszego kraju, a identyfikują się z nim nawet w małym stopniu. Tak czy inaczej, ogromne gratulacje dla Flavio za całokształt!

https://twitter.com/SamSzczygielski/status/1528816800040992770

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1528815645667778563

https://twitter.com/KDabrowski_99/status/1528793254971555849

„Viking” ze Szwecji oraz król przewrotek z Wrocławia

Tym razem zdecydowanie bez niespodzianek. Pomimo przyjścia Dawida Kownackiego w zimowym okienku transferowym, to Szwed pozostał kapitanem i bardzo istotną częścią mistrzowskiej drużyny z Poznania. Mikael Ishak był najlepszy i nie ma nawet z czym dyskutować. Nie miał sobie w tym sezonie równych, choć do końca walczył Karol Angielski z Radomiaka czy Łukasz Zwoliński z Lechii Gdańsk. Szwed obudził w sobie instynkt drapieżcy, co zaowocowało oczekiwanym przez wszystkich kibiców złotym medalem.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1528819512132485121

Bramka sezonu to również tak samo dyskusyjny temat co nagroda obrońcy roku. Mówi się, że o gustach się nie dyskutuje jednak uważam, że Fabian Piasecki wcale nie był takim oczywistym faworytem. Pomimo fantastycznej przewrotki z Piastem Gliwice, trzeba pamiętać o golu strzelonym przy ul. Kałuży. Kakabadze uderzył niczym w środowy wieczór z Ligą Mistrzów i naprawdę to był bardzo mocny kandydat do finalnego zgarnięcia statuetki. Jednak moim zdaniem fakt, że bramka Polaka została zdobyta w 90. minucie spotkania, dodał dodatkowego „smaczku” i to zdecydowało o przyznaniu nagrody Piaseckiemu.

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1528819483036499968

Papszun vs Skorża, uhonorowanie legend

Nagroda dla trenera sezonu budziła chyba największe emocje wśród zgromadzonych. Walka o trofeum toczyła się praktycznie do ostatniej kolejki. Zarówno Marek Papszun, jak i Maciej Skorża pokazali, że posiadają jeden z najlepszych „fachów” trenerskich w ręku. Pierwszy realizuje konsekwentnie projekt Michała Świerczewskiego i ponownie zdobył wicemistrzostwo Polski. Jest to ogromny sukces dla takiego klubu jak Raków. Ale trzeba sobie powiedzieć otwarcie, sami są sobie winni, że złote medale nie zawisły na szyjach piłkarzy z Częstochowy. Drugi natomiast wrócił do Poznania i wreszcie wprowadził poznańską lokomotywę na właściwe tory. Właściwie musiał budować wszystko od zera, ponieważ Lech był kompletnie rozbity w poprzednim sezonie.

https://twitter.com/s_staszewski/status/1528825470082772992

I to Skorża mógł cieszyć się ze zdobycia nagrody trenera sezonu. Jednak nie byłoby dużego zdziwienia, gdyby nagrodę zdobył Marek Papszun. Są to dwaj fantastyczni trenerzy, a ich walka o najbardziej prestiżowe trofeum w Polsce momentami wyglądała jak pojedynki w lidze angielskiej Kloppa z Guardiolą. Trzeba trzymać kciuki za obu Panów, aby zrobili kolejny krok w przód w swojej karierze trenerskiej i stale gościli w europejskich pucharach.

***

Na gali również uhonorowano legendy Ekstraklasy. Osoby, które przyczyniły się do rozwoju oraz zapisały się na kartach historii najlepszej ligi świata. Nie wszyscy odebrali osobiście swoje statuetki. Miło było zobaczyć Franciszka Smudę w całkiem niezłej formie. Dodatkowo do galerii legend Ekstraklasy trafili również Henryk Reyman, Władysław Żmuda, Hubert Kostka oraz Mirosław Okoński.

https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1528824359766446083

Hiszpański król na polskiej ziemi

Pomimo tego, że Raków Częstochowa na własne życzenie przegrał walkę bokserską z Lechem Poznań, to właśnie zawodnik tej drużyny wyjeżdżał z walizką pełną nagród. Iviego Lopeza można śmiało określić „Panem Piłkarzem”, co naprawdę rzadko zdarza się w naszej lidze. Już sam początek w PKO Ekstraklasie pokazał, że mamy do czynienia z nie byle kim. Po tym, jak zgarnął statuetkę pomocnika sezonu nie było wątpliwości, że również nagroda wręczana przez prezesa PZPN-u Cezarego Kuleszę powędruje w jego ręce. Ivi Lopez to obecnie najlepszy piłkarz PKO BP Ekstraklasy od czasów Vadisa Odjidja Ofoe. Jednak, czy jest lepszy niż Belg? Tutaj mocno bym polemizował.

https://twitter.com/Meczykipl/status/1528827186882519041

https://twitter.com/Rakow1921/status/1529044788137295878

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Rozgrywki