Obserwuj nas

Lechia Gdańsk

Degrengolada z pucharami w tle

Lechia Gdańsk za kilkanaście dni rozpocznie walkę o awans do europejskich pucharów. Tymczasem klub wygląda jakby albo sobie nie zdawał z tego sprawy, albo nie chciał wywalczyć awansu. Wokół klubu gromadzą się jedynie negatywne fale energii. Jedno wielkie wkur… 

Gdyby ktoś obecnie zachciał poszukać czegoś o gdańskim klubie na Twitterze, nie trafi na wiele pozytywnych tweetów. Kibice są wściekli na brak informacji o najbliższej przyszłości klubu. Powodów jest wiele i warto tu przytoczyć tweeta dziennikarza iGol.pl – Tomka Hatty:

https://twitter.com/Fyordung/status/1540234008105308161?t=q7TzDBE_lwraqv4IyktW7Q&s=19

Nie dziwię się emocjom towarzyszącym fanom. Wydaje się bowiem, że Lechii awans do pucharów nie służy. Z każdym kolejnym dniem widać jak wiele problemów ma ten klub. Problemów, które narastają. Jednak na alarm w większości biją nie dziennikarze, lecz znani lechiccy twitterowicze.

Rezerw już nie ma

Dla większości klubów PKO Ekstraklasy standardem jest posiadanie rezerw, które mogą być miejscem ogrywania piłkarzy, dla których pierwsza drużyna to nadal zbyt wysokie progi. Rezerwy Zagłębia, Śląska i Lecha w przyszłym sezonie zagrają w eWinner 2. Lidze. Rezerwy Lechii znikną.  Zespół w tym sezonie w IV lidze przegrał zarówno z lokalnymi – Gedanią i Jaguarem, jak i byłym drugoligowcem z Wejherowa, i mało znanym klubem KTS-K Luzino. W pokonanym polu co prawda zostawił największego rywala z Gdyni, Bytovię, Kaszubię, Wierzycę Pelplin i Pogoń Lębork, ale nagrodą za to była likwidacja. Klubowe rezerwy istniały raptem cztery sezony bez przerwy, wcześniej będąc przez pewien czas nieobecnymi na piłkarskiej scenie.

Kto tu rządzi?

Kolejnym problemem klubu jest brak właściciela. Oficjalnie klub nadal jest w rękach niemieckiej rodziny Wernze, ale ta sytuacja nie miała trwać już długo. Lechia bowiem jest wystawiona na sprzedaż i obecnie nie ma na górze żadnego człowieka zarządzającego prócz prezesa Pawła Żelema. Co prawda po drodze pojawiały się głosy, że klub może trafić w ręce spółki Pacific Media Group, która jest właścicielem m.in. Barnsley i AS Nancy, jednakże plotki te pozostały tylko w sferze niedomówień.

Najlepszym co mogłoby się w Gdańsku stać byłoby przejęcie klubu przez bardzo majętnego polskiego biznesmena. Z drugiej strony jednak, dziś w futbol nie bawią się najwięksi. Większość klubów jest w rękach mniejszych milionerów, których próżno szukać w pierwszej setce rankingu Forbesa. Dlatego Lechia zdaje się poszukiwać nowego właściciela poza granicami Rzeczypospolitej.

Kadra uboższa niż wygląda

Jeżeli grasz w Europie, to pierwszym działaniem, które musisz podjąć jest wzmocnienie kadry, by móc rywalizować na więcej niż jednym froncie. Tymczasem w Gdańsku wydaje się jakby ich podejście brzmiało: „Transfery? A na co to komu? A komu to potrzebne?”. Lechia obecnie ma w kadrze jednego nowego piłkarza – utalentowanego Dominika Piłę sprowadzonego z Chrobrego. Z klubem rozstał się dodatkowo pomocnik Tomasz Makowski. Rozbierając zespół na czynniki pierwsze, można dostrzec, że linia pomocy i atak wymagają natychmiastowego wzmocnienia. Zwłaszcza, że coraz głośniej mówi się o odejściu Łukasza Zwolińskiego, a jak przyłożyć ucho tu i tam, to można usłyszeć o możliwości kolejnych odejść.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Lechia Gdańsk