Tomasz Jodłowiec podpisał roczny kontrakt z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Umowa zapewnia możliwość przedłużenia współpracy o kolejny rok. Pomocnik wraca do „Górali” po 16 latach przerwy. Ruch można potraktować jako definitywne zakończenie przygody z PKO BP Ekstraklasą.
Swoje zdobył
W przypadku Jodłowca możemy śmiało powiedzieć, że jako zawodnik jest już po drugiej stronie rzeki. Jego kariera powoli wyhamowuje i zbliża się ku końcowi. Jednak nie możemy zapominać o jego doświadczeniu. I wcale nie mam na myśli tutaj PESEL-u. 382 występy w najwyższej klasie rozgrywkowej w kraju, 28 goli i 37 asyst. To wszystko przyczyniło się do tego, że popularny Jodła aż siedmiokrotnie wygrywał mistrzostwo Polski. Dołożył do tego pięć Pucharów Polski oraz jeden Superpuchar. Robi wrażenie!
W jego CV przewinęły się takie kluby jak Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski, Polonia Warszawa, Śląsk Wrocław, Legia Warszawa, i oczywiście Piast Gliwice. To właśnie drużyna prowadzona przez Waldemara Fornalika była jego ostatnią. Z Piasta odszedł w marcu tego roku. Dopiero teraz związał się kontraktem z nowym klubem.
https://twitter.com/TSP_SA/status/1542885742531055616
Bogata kariera reprezentacyjna
36-letni pomocnik ma na swoim koncie aż 49 spotkań w reprezentacji Polski. Swój najlepszy okres przeżywał za czasów Adama Nawałki. Ówczesny selekcjoner darzył sporym zaufaniem Jodłowca. Tomasz najpierw pomagał drużynie w eliminacjach do mistrzostw Europy, a w późniejszym czasie w samym turnieju. Oczywiście we Francji pełnił „tylko” rolę rezerwowego, ale wchodził na murawę w każdym z pięciu rozegranych meczów.
Ciekawa przeszłość, ale co teraz?
Nie ulega wątpliwości, że Jodłowiec był bardzo dobrym piłkarzem. Przez lata rywalizował wśród najlepszych drużyn w kraju. W 2016 roku mierzył się z najlepszymi w tym fachu. Widział wielki turniej od środka. To wszystko składa się na ogromny bagaż doświadczeń, który przy odrobinie chęci, zarówno ze strony samego zainteresowanego, jak i ze strony klubu, można odpowiednio wykorzystać. Dla młodych zawodników występujących w barwach „Górali” taki kolega w szatni to skarb. Podpowie, opierdzieli, a jak trzeba to i anegdotkę o Lewym opowie. Można czerpać garściami
Wszystko fajnie, ale no właśnie… Trudno jest wymienić plusy tego transferu, nie zahaczając się o powyższe argumenty. Doświadczenie, bla bla, doświadczenie, bla bla – i tak w kółko. Ile tak realnie może dać pomocnik na boisku? Bo przecież koniec końców o to powinno chodzić najbardziej. W zeszłym sezonie w barwach Piasta zebrał jedynie 170 minut. Jeszcze gorzej jest, gdy zobaczymy na termin ostatniego rozegranego spotkania – tutaj musimy cofnąć się do 6 listopada 2021 roku i meczu z poznańską Wartą. Nie wygląda to zbyt kolorowo.
Nadziei można się dopatrywać w wątpliwym poziomie ligi. Pamiętajmy jednak, że i ten potrafił już zaskakiwać podobne nazwiska. Jodłowiec we wrześniu skończy 37 lat. Wybrał powrót do Podbeskidzia, bo chce spokojnie pokopać piłkę przed zawieszeniem butów na kołek. Nikt, a na pewno nie ci o zdrowych zmysłach, nie będzie wymagać od niego tego, by na swoich barkach dźwigał cały zespół. Czy może pomóc? Jeżeli będzie w odpowiedniej formie fizycznej, to jak najbardziej. Mowa oczywiście o krótkiej, a może nawet bardzo krótkiej perspektywie.
⚽️