Ekstraklasa
Emocje w końcówce, ale ostatecznie Górnik wygrywa z Zagłębiem Lubin!
Autor
Marcel Rogoziński
To był niezwykle ważny i ciekawy mecz w kontekście walki o utrzymanie. Obie drużyny przed spotkaniem dzielił tylko punkt, a w gorszej sytuacji był Górnik Zabrze, który znajdował się na najwyższym miejscu w strefie spadkowej. Ostatecznie to zabrzanie wyszli z tej potyczki zwycięsko, chociaż emocji nie zabrakło.
Chęć przełamań po obu stronach
Zagłębie Lubin nie wygrało od czterech kolejek, więc oczywistym było, że przed własną publicznością będą chcieli się przełamać. W Zabrzu również nie było za wesoło. Po powrocie Jana Urbana do klubu, Górnik w dwóch spotkaniach zdobył tylko jedno oczko, najpierw remisując 1:1 z Koroną, a potem przegrywając z derbach z Piastem 0:1. Przyszła więc pora na pierwsze podczas tej kadencji zwycięstwo.
Pierwsza połowa
Z początku mecz szczególnie nie zachwycał. Głównie to Zagłębie Lubin próbowało przejąć kontrolę i wykorzystać fakt, że w ostatnich trzech meczach Górnik tracił bramki w pierwszych siedemnastu minutach spotkania. To jednak nie przekładało się na klarowne sytuacje pod bramką rywala. W 16. minucie to zabrzanie zadali pierwszy cios. Mocny strzał na bramkę z dystansu oddał Yokota, ale Dioudis ładnie to wybronił. Kilka sekund później, po wrzutce w pole karne główkował Olkowski, jednak i tym razem grecki bramkarz skutecznie interweniował. Swoją drogą był to pierwszy mecz Olkowskiego w pierwszej jedenastce Górnika od miesiąca.
W 31. minucie Jakub Świerczok w dosyć niefortunny sposób nabił własną poprzeczkę po rzucie wolnym zabrzan z boku boiska, a chwilę później pierwszą groźną sytuację wypracowało sobie Zagłębie, jednak Kacper Chodyna będąc na czwartym metrze czekał za długo w polu karnym, więc strzał, który oddał został z łatwością wybity na rzut rożny. Niestety, piłkarz ten nie ma formy w tym sezonie. Mimo wielu dobrych sytuacji, na koncie ma tylko 5 goli. Chwilę później kolejną świetną okazję miał Tomasz Pieńko. Po dobrym dograniu z własnej połowy, piłkarz ten wyszedł sam na sam z Bjelicą, Strzał, który oddał, był jednak zdecydowanie za lekki, aby zdobyć bramkę. Zresztą, gdyby padł gol, sytuacja byłaby zapewne analizowana, bowiem Tomasz prawdopodobnie był na spalonym.
Druga połowa
Ta część spotkania zdecydowanie należała już do Górnika Zabrze. W 51. minucie Erik Janza dośrodkował z rzutu rożnego do niepilnowanego Bergstroma, który mocnym strzałem głową pokonał zaskoczonego Dioudisa. W tej sytuacji zdecydowanie lepiej powinna zachować się obrona Zagłębia.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1646964779771379712
Osiem minut po rozpoczęciu drugiej części spotkania kapitalną sytuację zmarnował Krawczyk, który przed sobą miał tylko Aleksa Ławniczaka, i to w niego trafił. W 56. minucie kolejną sytuację mieli zabrzanie. Yokota pięknie minął obrońców Zagłębia, jednak niefortunnie poślizgnął się przy wychodzeniu na sam na sam z bramkarzem. Trójkolorowi zaczęli się rozkręcać. Po pięknym podaniu prostopadłym oraz po jeszcze ładniejszym lobie bramkę zdobył Piotr Krawczyk, jednak znalazł się on wcześniej na pozycji spalonej.
Najlepsza sytuacja Zagłębia zmarnowana
W 65. minucie rzut wolny z boku boiska wykonywało Zagłębie. Po odbiciu piłki przez Dolezala ta trafiła pod nogi Woźniaka, który był faulowany w polu karnym przez Krawczyka. Sędzia Krzysztof Jakubik po chwili zawahania odgwizdał rzut karny. Ten był jednak długo analizowany, z podejrzeniem pozycji spalonej, na której miałby być Dolezal. Po trzyminutowej analizie decyzja została jednak podtrzymana. Do piłki podszedł doświadczony Filip Starzyński, który oddał bardzo słaby strzał po ziemi, więc ze spokojem wybronił to Bjelica. Była to pierwsza jedenastka wykonywana przez Starzyńskiego w bieżącej kampanii.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1646970656909676558
Walka Zagłębia i emocje do samego końca
Na dziesięć minut przed końcem Górnik zaczął się już bronić, a Zagłębie atakować, rozpaczliwie próbując wyrównać. Dobry strzał z ostrego kąta oddał Kłudka, jednak znakomicie odbił to Bjelica. Zagłębie miało o tyle łatwiej, że mecz został wydłużony aż o dziesięć minut, ze względu na ilość przerw, jakie występowały w drugiej odsłonie tego meczu. W 93. minucie Woźniak po wrzutce z rzutu wolnego spróbował zgrać piłkę do środka, jednak akcję przerwał golkiper Górnika. W ostatniej minucie meczu rzut rożny wykonywało Zagłębie. Do pola karnego rywala wszedł Sokratis Dioudis. Piłka po dośrodkowaniu została wybita przed pole karne i ponownie wrzucona, jednak i teraz wybili ją obrońcy Górnika. Futbolówka trafiła wprost pod nogi Daniego Pacheco. Ten wykorzystał brak Dioudisa na bramce i z około czterdziestu metrów oddał strzał na bramkę. Ta oczywiście zatrzepotała w siatce gospodarzy. Po kilku sekundach sędzia Jakubik zakończył spotkanie.
https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1646981231748284416
Oceny i wnioski po meczu
Analizując to spotkanie nie można przejść obojętnie wobec świetnych występów Yokoty i Bjelicy. Ten pierwszy zaskikawał niezłykłą aktywnością i tym, że to „przez niego” przechodziła większość akcji. I choć nie wszystko mu wychodziło, widać było, że po prostu się starał. Bjelica również rozegrał fantastyczne spotkanie w bramce. Obronił rzut karny i miał kilka innych ważnych interwencji. Górnik znacząco przeważał, głównie w drugiej połowie, choć nie można odebrać lubinianom woli walki.
Zabrzanie w nagrodę za zwycięstwo uciekli ze strefy spadkowej i plasują się już na dość wysokim, 13. miejscu. Zagłębie trafiło natomiast tam, gdzie przed opisywanym meczem był zespół ich rywali. Ważnym meczem w kontekście walki w dole tabeli będzie pojedynek Korony Kielce z Jagiellonią Białystok. Oba te kluby punktowo są niedaleko od „kreski”. Cytując legendarnego Franciszka Smudę, „walka o spadek” będzie emocjonująca!
Fot.: Materiały prasowe Zagłębia Lubin
Lech Poznań