18 marca Jan Urban wrócił na ławkę trenerską w Zabrzu po ponad dziewięciomiesięcznej przerwie. Od momentu ponownego przejęcia Górnika przez polskiego szkoleniowca, Górnik może pochwalić się świetnymi wynikami. Za nami 33. kolejka PKO BP Ekstraklasy, a Górnicy mogą spać spokojnie, będąc pewnymi utrzymania, pomimo że jeszcze niedawno kręcili się wokół dna tabeli.
Walka o utrzymanie
Przenieśmy się do drugiej połowy marca tego roku, Górnik pokonuje Wisłę Płock 3:2 na własnym terenie, lecz mimo wygranej klub rozstaje się z trenerem Bartoschem Gaulem, który w Zabrzu pracował od 1 lipca minionego roku. W jego miejsce wskakuje wcześniej już typowany Jan Urban, który od czerwca 2022 pozostawał bez pracy. Klub w tamtym momencie znajdował się na 15. pozycji w tabeli, z jednym punktem nad będącą „pod kreską” Koroną Kielce.
Górnik to mój dom, serce zawsze jest trójkolorowe i kiedy tylko mogę pomóc klubowi, jestem do dyspozycji. Czeka nas ciężka praca, ale wiara w dobre wyniki jest nie tylko słowem, ale i przekonaniem. – powiedział po zatrudnieniu Urban
Pierwszy mecz za obecnej kadencji trenera Urbana to sparing z Rakowem Częstochowa kilka dni po zatrudnieniu. Drużyna z Zabrza wybrała się do lidera tabeli i wróciła ze zwycięstwem 3:1. Były to pierwsze oznaki odrodzenia Górnika, których zrezstą z czasem było coraz więcej. Tydzień po sparingu w Częstochowie Żabole pojechali do Gliwic na spotkanie z dziesiątym wówczas w tabeli Piastem. Na tle całego spotkania lepiej wypadł zespół gospodarzy, o czym również świadczył wynik meczu – 1:0 dla gliwiczan. Górnik Zabrze po tamtym spotkaniu spadł na miejsce spadkowe, 16. pozycję. Jest to wciąż jedyna przegrana Jana Urbana w tym sezonie, pierwszy zimny prysznic, po którym już było tylko lepiej. Następne spotkanie z dołującą Koroną, rozegrane u siebie, zakończyło się już remisem 1:1, choć pod kątem statystycznym to Górnik prezentował się lepiej. Po tamtym meczu rozpoczęła się „zielona” seria klubu ze Śląska.
Górnik na fali
14 kwietnia Górnik mierzył się na wyjeździe z lubińskim Zagłębiem, zajmująym wówczas 14. lokatę w lidze. Ostatecznie podopieczni Jana Urbana wygrali 2:0 po bramkach Emila Bergstroma i Daniego Pacheco, jednocześnie pokazując się nieco lepiej przez cały przebieg meczu. Górnik wyprzedził swojego rywala o jedną lokatę. To wtedy opuścił strefę spadkową, do której już nie powrócił.
– Takiego meczu mniej więcej się spodziewałem. Wiedziałem, że w takim spotkaniu nikt nie odpuści żadnej piłki i będzie sporo nerwowości na boisku. Z drugiej strony uważam, że mecz mógł się podobać, a obie drużyny starały się grać w piłkę nie tylko samym zaangażowaniem, bo i my, i Zagłębie mieliśmy swoje sytuacje. – po spotkaniu stwierdził trener Górnika
Ponad tydzień później podbudowany i naładowany pozytywnie zespół na swoim stadionie gościł kolejną drużynę ze strefey spadkowej, Śląsk Wrocław. I ponownie to Górnik wypadł lepiej od swojego rywala i w finalnym rozrachunku pokonał zespół z Dolnego Śląska wynikiem 2:0, po bramkach Piotra Krawczyka i Kanji Okunukiego. Dało to awans o 3 pozycje, czyli 11. lokatę.
Kibice z Zabrza mieli powody do zadowolenia, a następnym rywalem, z którym stanęli w szranki był Lech Poznań, walczący o ligowe podium. Gdy do Poznania zawitał Jan Urban i jego drużyna, byli oni mimo wszystko pozytywnie nastawieni, chociaż mieli powody do obaw. Kolejorz miał przecież na koncie zwycięstwo z Fiorentiną w Lidze Konferencji niecały tydzień przed meczem z Górnikiem. To co nie udało się Violi we Florencji, udało się Gónikowi, który pokonał Lecha 1:0 po bramce Daisuke Yokoty przed przerwą. Swojego zadowolenia po tym spotkaniu nie ukrywał trener Urban, również podkreślając jak ważne były wywalczone punkty. Dzięki nim meldowali się już na 9. miejscu. Następnie przyszły triumfy z Wartą Poznań (2:0), Widzewem Łódź (3:2) i – w minionej kolejce – z Pogonią Szczecin (2:1). To wszystko daje serię aż 6 zwycięstw z rzędu. Kibice z Zabrza mogą spać spokojnie, będąc pewnymi utrzymania i finiszu co najmniej w TOP 10.
Lukas Podolski na dłużej w Zabrzu
Kolejną świetną informacją, którą otrzymali kibice, było przedłużenie kontraktu Lukasa Podolskiego, mistrza świata z 2014 roku. Trójkolorowi z dumą mogli poinformować o przedłużeniu jego kontraktu do 2025 roku. W obecnym sezonie napastnik Górnika może pochwalić się 6 bramkami i 10 asystami w lidze, do tego dokładając 2 bramki i 2 asysty w Pucharze Polski. Warto też pamiętać o ostatnim wygranym meczu z Pogonią Szczecin. „Poldi” był w nim głównym bohaterem z bramką na koncie. Były reprezentant Niemiec jest jedną z ważniejszych postaci tego sezonu w Zabrzu. Wciąż mu się chcę, więc informacja o przedłużeniu umowy o kolejne 2 lata z pewnością ucieszyła niejednego kibica Górnika.
Fot.: Monika Wantoła
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.