26 maja po remisie z Arką Gdynia ŁKS Łódź zapewnił sobie awans do PKO BP Ekstraklasy. Rycerze Wiosny już na sto procent skończą sezon na 1. miejscu w lidze. Nie tylko kibice z Łodzi, ale też fani Ekstraklasy mogą zacierać ręce. W przyszłym sezonie czekają nas arcyciekawe derby Łodzi pomiędzy Widzewem, a ŁKS-em. Ostatni raz ŁKS w najwyższej klasie rozgrywkowej widzieliśmy w sezonie 2019/20.
Remis w Gdyni dał awans
Do Trójmiasta piłkarze i kibice z Łodzi przyjeżdżali mając prosty cel – zapewnić sobie awans. Koniec końców tak też się stało. Po ostatnim gwizdku sędziego Karola Arysa Rycerze Wiosny mogli otwierać szampany. Remis to dla Arki wynik średni. Cały czas zarówno Stal Rzeszów i Podbeskidzie Bielsko-Biała mogą zająć miejsce Arkowców w barażach o Ekstraklasę. Jak już wspomniałem na początku, ŁKS nie musi się martwić o ostatnią kolejkę sezonu. Bezwzględnie na jej przebieg, skończą oni na pozycji lidera. Każdy kibic w Łodzi zaciera ręce na przyszły sezon. Czekają nas pełne emocji derby Łodzi, które z pewnością zapewnią, jak zwykle, wiele ekscytujących momentów. Ostatni raz oba te zespoły mierzyły się 3 maja 2022 w 31. kolejce 1. ligi, wtedy górą wyszedł Widzew, wygrywając 1:0.
Jeśli chodzi o przebieg meczu, to początek dla ŁKS-u nie był zbyt kolorowy. Już w 13. minucie meczu wynik spotkania otworzył Przemysław Stolc. Kilka minut później goście po raz kolejny byli zagrożeni, kiedy sędzia Karol Arys podyktował rzut karny dla Arki. Wtedy ŁKS uratował Aleksander Bobek, który wybronił strzał Huberta Adamczyka i szybko zgarnął piłkę. Przez cały mecz obie drużyny toczyły zaciętą walkę. W 84. minucie spotkania Mateusz Kowalczyk trafił do siatki, zapewniając łodzianom upragniony awans. Wynik udało się dowieźć do końca, a po końcowym gwizdku fani ŁKS-u mogli świętować powrót na najwyższy szczebel rozgrywkowy w kraju.
Zasługa całego sezonu
Rycerze Wiosny prezentowali się dobrze od początku sezonu. Chociaż pierwszy mecz nie potoczył się zbytnio po ich myśli, ponieważ ulegli GKS-owi Katowice (0:2), to następne cztery spotkania przyniosły łodzianom komplet punktów, co już na starcie napawało sporym optymizmem. Jeszcze w sierpniu minionego roku ŁKS przegrał z Stalą Rzeszów (0:1) i Chojniczanką (0:1). Była to ich ostatnia ligowa przegrana na długo. Od września do marca ani razu nie ulegli żadnemu rywalowi w lidze, a jedynie remisowali i wygrywali. Najlepszy okres nastąpił od 14 października do 11 listopada, kiedy to ŁKS zwyciężył w pięciu spotkaiach z rzędu. Passa bez przegranej trwała aż do 3 marca, kiedy na drodze stanęła Puszcza Niepołomice, pokonując łodzian 1:0. Nie zatrzymało to Rycerzy Wiosny, którzy swój awans przypieczętowali w Gdyni pod koniec maja.
Jedną z wiodących postaci tego sezonu jest Pirulo. Hiszpański napastnik przed ostatnią kolejką może pochwalić się 15 trafieniami i 7 asystami. Cały skład dołożył swoją cegiełkę do tego sukcesu. Trener Kazimierz Moskal do Łodzi zawitał latem. Odczucia co do niego mogły być różne. Jego ostatni epizod przed ŁKS-em, w Zagłębiu Sosnowiec, nie zakończył się najlepiej. W 31 spotkaniach w Zagłębiu, Moskal zanotował średnią poniżej jednego punktu na mecz. Jak się później okazało, zatrudnienie 56-latka na ławkę trenerską było dobrą decyzją. Jest to szósty w historii awans do Ekstraklasy najstarszego łódzkiego klubu. Pierwszy raz dokonali tego w 1953, a następnie w 1971, 2006, 2011 i 2019.
https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1662193383152943105
Bobek bohaterem!
Kto wie, jak potoczyłyby się losy, gdyby w pierwszej połowie rzutu karnego nie obronił Aleksander Bobek. 19-letni bramkarz ŁKS-u udzielił wywiadu po spotkaniu dla Polsatu Sport.
– Mogę powiedzieć, że jeśli chodzi o moją karierę, to zapamiętam ten moment do końca życia. Jestem wychowankiem ŁKS-u i kocham ten klub. I mogę takie piękne rzeczy dzisiaj odnosić. Druga rzecz, to cieszę się, że te moje obronione rzuty karne w tym sezonie dały dużo zespołowi. To też bardzo mnie cieszy.
W ostatniej kolejce do Łodzi zawita Odra Opole, która spróbuje powalczyć o trzy punkty. Wtedy też wszyscy fani, piłkarze i ludzie związani z „Reprezentacją Łodzi” będą głośno i hucznie świętować sukces na Stadionie im. Władysława Króla.
Fot.: Biuro prasowe ŁKS-u Łódź (Mateusz Slodkowski / CYFRAPOSRT)
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.