Obserwuj nas

Ekstraklasa

Nieskuteczność bolączką Rakowa. Czy kiedyś się to zmieni?

Raków Częstochowa w nienajlepszy sposób rozpoczął sezon 2023/2024. Na starcie kampanii przy ulicy Limanowskiego 83 ograł mistrza Estonii, Florę Tallin, ale zrobił to w dość przeciętnym stylu. W 2 połowie spotkania mimo wielu sytuacji  udało się strzelić tylko jedną bramkę za sprawą Władysława Koczerhina. W meczu było widać rażącą nieskuteczność zespołu Dawida Szwargi. Drugie spotkanie sezonu, rozegrane w ramach Superpucharu Polski, nie przyniosło goli, a w ostatecznym rozrachunku Raków przegrał po serii rzutów karnych.

Brak skutecznego napastnika

Na start sezonu podstawowym napastnikiem Rakowa Częstochowa jest Fabian Piasecki, który ze Śląska przyszedł do zespołu latem 2022 roku. W debiutanckim sezonie pod „batutą” Marka Papszuna zespół zdobył 6 bramek oraz zaliczył 3 asysty w 28 spotkaniach. Patrząc na to, że najczęściej w tych spotkaniach wchodził z ławki rezerwowych, są to nienajgorsze liczby. Jednak w 2 pierwszych meczach tego sezonu wygląda naprawdę bardzo słabo i sporo fanów łapie się za głowy, zastanawiając się nad tym, co taki zawodnik robi w 1. składzie mistrza Polski. Piasecki wygląda na zawodnika, który przechodzi obok meczu i nie daje drużynie niczego konkretnego. Mimo, że Dawid Szwarga broni swojego zawodnika, to jednak mecz w Superpucharze ostatecznie udowodnił jedną rzecz. Na rewanż w Tallinie w pierwszym składzie powinien wybiec pozyskany z Gdańska Łukasz Zwoliński!

Defensywni napastnicy

Raków od początku swojej przygody w elicie ma problem ze skutecznymi napastnikami. Od powrotu do ekstraklasy w Częstochowie pojawili się różni napastnicy: Sebastian Musiolik, Aleksandyr Kolew, Oskar Zawada, Vladislavs Gutkovskis, Jakub Arak, Alexandre Guedes, Illa Szkuryn. O większości z nich fani z Częstochowy zdążyli już zapomnieć, ponieważ nie dali zespołowi kompletnie nic. Jedynie Gutkovskis zapamiętany będzie pozytywnie dzięki bramce dającej awans w Kazaniu, czy też 4 bramki w spotkaniu z Wisłą Płock w ubiegłym sezonie. Wszyscy ci zawodnicy określani są mianem „defensywnych napastników”. Oznacza to, że nie strzelają zbyt często, ale harują dla swojej drużyny, dzięki wysokiemu pressingowi. Z czasem strzelanie goli i asystowanie to zadania, które w częstochowskiej filozofii zeszły na dalszy plan. Marek Papszun, a teraz Dawid Szwarga od swoich „snajperów” wymaga większego zaangażowania w grę obronną niż inni trenerzy.

Czy to się zmieni?

W tym momencie Raków ma 3 napastników w swojej kadrze. Poza wcześniej wspomnianym Piaseckim są także 2 nowe nabytki: Łukasz Zwoliński oraz młody Tomasz Walczak. Mało prawdopodobne, że Raków postawi na opcję z fałszywą „dziewiątką” w postaci Yeboaha czy też któregoś z innych środkowych ofensywnie usposobionych pomocników. Faworytem do zastąpienia Piaseckiego w pierwszym składzie  jest Zwoliński. Nie wiadomo jednak czy będzie to opcja wystarczająca na grę w Europie. Łukasz w ostatnim sezonie w Lechii Gdańsk strzelił 13 goli oraz zaliczył 2 asysty w 33 spotkaniach. Na pewno kibice z Częstochowy liczą, że co najmniej powtórzy lub też poprawi swoje liczby. Najprawdopodobniej mistrz Polski rozgląda się za nowym snajperem. Nie wiadomo jednak jak ostatecznie będzie wyglądać kadra Rakowa po zakończeniu letniego okienka transferowego.

15 letni fan Olimpii Grudziądz lubiący oglądać ,pisać i analizować Początkujący dziennikarz mający marzenia

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Ekstraklasa