Głośnych transferów w Ekstraklasie tego lata nie brakuje! Ali Gholizadeh, Marc Gual czy też Sonny Kittel. To właśnie niemiecki ofensywny pomocnik zasilił szeregi Rakowa Częstochowa. Fanom niemieckiej piłki tego nazwiska raczej nie trzeba przedstawiać. Nowy piłkarz Medalików ma na swoim koncie m.in. 201 spotkań na zapleczu Bundesligi, a w samej Bundeslidze zagrał 60 razy. Kontrakt z Rakowem podpisał do 30 czerwca 2026 roku.
Sonny Kittel kolejnym głośnym transferem tego lata
Fani Ekstraklasy nie mają na co narzekać. Po transferach Gholizadeha, Hoticia, Elitima i wielu innych piłkarzy, Raków również dopina kolejne transfery. Chociaż polityka transferowa Medalików w tym oknie bardziej polega na sprowadzaniu piłkarzy sprawdzonych w PKO BP Ekstraklasie, sięgnęli również po inne nazwisko. Jest nim właśnie Sonny Kittel. Uparci powiedzieliby, że Adnan Kovačević na Limanowskiego 83 przybył z Węgier, ale przecież on też ma już za sobą karierę w Koronie Kielce. Polska piłka zdaniem wielu internautów zmierza w bardzo dobrą stronę. Spora część polskich drużyn zbiera pochwały, m.in. mówimy właśnie o Lechu Poznań, Legii Warszawa i Rakowie Częstochowa.
https://twitter.com/Rakow1921/status/1681921938061500416
Kittel przychodząc do Częstochowy może liczyć na całkiem regularne występy. Dawid Szwarga na konferencji przed meczem z Jagiellonią Białystok, odniósł się również do transferu 30-latka.
Cieszę się, że taki gracz dołącza do Rakowa Częstochowa. Cieszę się, że jest to zawodnik który w przeszłości grał w dużym klubie i wie co to również presja i walka o najwyższe cele. Mimo że to była 2. Bundesliga, to celem Hamburgu był awans do Bundesligi, więc mierzył się również z dużymi wymaganiami. […] Zawsze staramy się sprowadzać zawodnika, który w swoim poprzednim klubie miał pewne naturalne umiejętności, które powodują, że łatwo mu się zaadaptować w nowej roli, w nowym klubie – powiedział Dawid Szwarga.
Ciężko nie zgodzić się z trenerem Medalików, kiedy pada stwierdzenie, że Kittel wie co to presja i walka o najwyższe cele. W minionym sezonie 2. Bundesligi zagrał w 31 spotkaniach. Najwięcej razy występował na pozycji ofensywnego pomocnika , jednakże mogliśmy go zobaczyć również na lewym skrzydle. Łącznie sześć razy umieścił piłkę w siatce, z czego raz w barażach o awans do Bundesligi przeciwko Stuttgartowi. W tamtym dwumeczu Hamburger SV zdobył tylko jedną bramkę – właśnie autorstwa Sonny’ego Kittela. Pięciokrotnie bramkę zdobył w lidze, dokładając do tego siedem asyst.
Kittel jedenastym transferem Rakowa – czy Medaliki jeszcze nas zaskoczą?
Odchodząc lekko od tematu 30-latka, warto zaobserwować, że jest to jedenasty transfer Medalików tego okna. Wcześniej do układanki Dawida Szwargi dołączyli; John Yeboah, Dawid Drachal, Stratos Svarnas, Antonis Tsiftsis, Łukasz Zwoliński, Maxime Dominguez, Kamil Pestka, Adnan Kovačević, Tomasz Walczak i Kacper Bieszczad. Chociaż Svarnas już w zeszłym sezonie regularnie występował w barwach Rakowa, to tego lata klub z Częstochowy zdecydował się na definitywny transfer. Poprzednio 25-letni obrońca był wypożyczony z AEK-u Ateny. Sonny Kittel to jeden z głośniejszych, o ile nie najgłośniejszy transfer Medalików. Tutaj można jeszcze powiedzieć o Johnie Yeboahu lub Łukaszu Zwolińskim, ale pod względem reputacji to chyba były zawodnik Hamburgeru SV jest na szczycie.
Uważam, że Kittel może przynieść Rakowowi bardzo dużo. Jest to kolejne wzmocnienie ofensywne obok Yeboaha lub Zwolińskiego. Swoim doświadczeniem 30-letni Niemiec może dać najwięcej spośród wszystkich transferów. To, czym może się pochwalić Sonny, to chociażby 57 bramek oraz 60 asyst w 2. Bundeslidze. Spora część ekstraklasowych klubów w tym okienku przynosi swoim fanom sporo radości. Innym pytaniem jest, czy Medaliki mogą jeszcze coś szykować. Wydaje mi się, że jeszcze zapewne zobaczymy jakiś transfer w Częstochowie, jednakże czy będzie on na skalę Yeboaha czy Kittela – tego bym raczej nie powiedział. Chociaż… to okienko już nieraz zdążyło mnie zaskoczyć. Polska piłko – oby tak dalej!
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.