Obserwuj nas

Ekstraklasa

Gol ,,last minate” na Tarczyński Arena. Śląsk lepszy od ŁKS

Zarówno Śląsk Wrocław, jak i Łódzki Klub Sportowy mieli sporo do udowodnienia w ten weekend. Śląsk po kontrowersyjnym remisie w Chorzowie chciał wrócić na zwycięską ścieżkę. ŁKS za to po odpadnięciu w Pucharze Polski z Rakowem Częstochowa miał plan zakończyć fatalną passę porażek w lidze (4 z rzędu) i zanotować pierwsze punkty za nowego szkoleniowca – Piotra Stokowca. Jak wyglądał przebieg spotkania? Kto zaimponował na boisku?

Bezzębny ŁKS

Nietypowo zacznę dziś od podsumowania zespołu gości. Muszę przyznać, że nie bez powodu drużyna ta ma najmniej bramek na koncie spośród wszystkich drużyn w PKO BP Ekstraklasie. Co prawda piłkarze ŁKS trafili do siatki za sprawą Stipe Juricia, ale oprócz tej akcji i sytuacji Daniego Ramireza, kiedy świetnie obronił Rafał Leszczyński, trudno doszukać się zagrożenia pod bramką Śląska. Zawodnicy Piotra Stokowca muszą popracować nad przyjmowaniem piłki, bo ostatnio niemiłosiernie im odskakiwała od nogi.

Trzeba przyznać, że dość skutecznie ŁKS radził sobie jednak w formacji defensywnej. Ustawienie było zwarte powodując mało miejsca na boisku, a co za tym idzie – mało dogodnych sytuacji do strzału. Z tego powodu Śląsk oddał najmniej celnych uderzeń na bramkę przeciwnika od kilku kolejek.

Genialny Olsen, Piotr Samiec Talar czarnym koniem.

Przyjemnie oglądało się środek pola Śląska Wrocław. Wydaje mi się, że Śląsk pod tym względem w ostatnim meczu był na zupełnie innym pułapie niż przeciwnik. Patrick Olsen bardzo dobrze dobierał tempo rozgrywania akcji. Świetnie wyczuwał moment przyspieszenia.  Sprawnie bite  rzuty różne zaprezentował Petr Schwarz. To właśnie po jego dograniu i zamieszaniu w polu karnym padła pierwsza bramka dla gospodarzy.

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1721133121045725610?t=0ILspSCZBic2Z0pOsUceyA&s=19

Oczywiście głównym bohaterem meczu jest Piotr Samiec Talar.  Świetna decyzja o strzale z pierwszej piłki. Uderzenie na tyle mocne, że Dawid Arndt nie miał nic do powiedzenia.

https://twitter.com/CANALPLUS_SPORT/status/1721158915675611578?t=Ow4MPcua7rFcRCZ82jIGvQ&s=19

Do kogo pewne zastrzeżenia?

Osobiście nie podobała mi się zmiana Camerona Borthwicka-Jacksona. Mimo asysty widać było jeszcze blokadę tego piłkarza, przez co nie mógł pokazać pełni swoich umiejętności, szczególnie w defensywie. Drugi mały minus to brak decyzji o oddawaniu strzałów z dystansu przez Nahuela Leivę. W pewnych momentach nie trzeba było zwalniać drastycznie tempa akcji. A to, że Hiszpan ma dobrze ułożoną nogę już pokazywał w kilku przypadkach.

Nowy napastnik podpisany

Doniesienia medialne okazały się rzeczywistością. Wiele osób nie wierzyło w ten transfer choćby ze środowiska dziennikarskiego. Jak widać pion sportowy Śląska Wrocław zrobił swoje. Nowym nabytkiem został Patryk Klimala. Został on zaprezentowany w przerwie spotkania.

Zawodnik dwa dni temu rozwiązał kontrakt z Hapoelem Beer Shewa z powodu konfliktu, który toczy się na Bliskim Wschodzie. W swojej karierze grał także dla New York Red Bulls, a wypromował się dobrymi występami w Jagiellonii Białystok. Kontrakt podpisany do 2027 roku. Transfer jak najbardziej pozytywny. Daje nowe możliwości, choćby gry na dwóch napastników.

https://twitter.com/SlaskWroclawPl/status/1721142254348206383?t=c5ODYAVXrJJ-mNW62Y_YAw&s=19

Śląsk utrzymał oczywiście pozycję lidera ligi.  Następne spotkanie rozegra na wyjeździe z Cracovią.

Jestem z Wrocławia i kibicuje swojej lokalnej drużynie. Piłką interesuje się od 7 roku życia czyli mundialu w RPA z 2010 roku. Pamiętam także zwycięstwo Śląska w Ekstraklasie w 2012 roku. Z klubem na dobre i na złe.

Skomentuj

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zobacz więcej Ekstraklasa