Derby Trójmiasta można spokojnie nazwać najciekawszymi derbami na całym Pomorzu. Zarówno kibice z Gdańska, jak i ci z Gdyni, już na kilka dni przed meczem obgryzają ze stresu paznokcie oraz wbijają szpilki rywalom. Tym razem nie będzie to jedynie walka o chwałę w Trójmieście, lecz również może być to mecz o pozycję lidera tabeli Fortuna I Ligi. Zapraszam na krótką zapowiedź najbliższego starcia pomiędzy Lechią Gdańsk i Arką Gdynia.
Ostatnia porażka w derbach – 15 lat temu
Lechiści po raz ostatni porażkę w derbach ponieśli 18 listopada 2008 roku, przegrywając 0:1. Od tamtej pory spotkania te kończyły się albo remisami, albo zwycięstwami Biało-Zielonych. Głównym celem dla Lechii w tym meczu będzie podtrzymanie zwycięskiej serii oraz zapewnienie sobie lepszej pozycji w tabeli. Na spotkanie to bowiem obie drużyny czekają od maja 2020 roku. Wówczas miało miejsce ostatnie starcie między Arką, a Lechią. Był to arcyciekawy mecz, który ostatecznie zakończył się wynikiem 4:3 dla gdańszczan. Bramkę na wagę zwycięstwa w 97. minucie spotkania zdobył Flavio Paixao.
Mecze te zawsze przykuwały zainteresowanie nie tylko nad morzem, ale również i w bardziej oddalonych od Trójmiasta częściach kraju. Z pewnością można rzec, iż jest to jedno z najciekawszych zestawień w tym sezonie 1. ligi. Całą otoczkę jeszcze bardziej podkręca sytuacja w tabeli. Na fotelu lidera zasiadają Żółto-Niebiescy, mający na koncie łączną sumę 29 oczek. Na drugim miejscu znajduje się Odra Opole, a na trzecim Lechia Gdańsk. Zwycięstwo Arkowców może zapewnić im pierwsze miejsce do końca 16. rundy spotkań, zaś dla Lechistów wygrana wiąże się z walką o co najmniej TOP 2.
Rozpędzona Arka i powrót kibiców
Te dwie rzeczy zdecydowanie nie pomagają Biało-Zielonym w kontekście przygotowań do meczu. Kibice Arki oficjalnie zakończyli swój bojkot i powracają na trybuny. Skoro Arka była w stanie pokonywać rywali na swoim terenie bez bezpośredniego wsparcia fanów, to bardzo ciekawe, jak drużyna poradzi sobie, gdy trybuny będą „żyły”. Niektórzy uparcie mogą twierdzić, iż powrót kibiców popsuje serię ich drużyny, lecz są to jedynie klasyczne prowokacje z drugiej strony. Derby Trójmiasta za każdym razem przyciągają na stadion wielu kibiców. Nie inaczej jest tym razem, bowiem frekwencja na ten mecz już wynosi minimum 9 500 tysiąca kibiców.
Drugim aspektem, który jeszcze bardziej motywuje Arkę, jest ich seria ośmiu wygranych z rzędu, z czego siedmiu w lidze. Ostatni raz Żółto-Niebiescy ulegli rywalom 23 września, kiedy to lepsza okazała się drużyna Chrobrego Głogów (0:1). Od tamtej pory wszystkie spotkania kończyły się wiktoriami Arkowców. Warto zwrócić uwagę na jednego z najgroźniejszych piłkarzy zespołu z Gdyni. Jest nim Karol Czubak. 23-letni napastnik może pochwalić się liczbą ośmiu zdobytych bramek w lidze. W 15. kolejce, kiedy Arka podejmowała na wyjeździe drużynę Zagłębia Sosnowiec, Polak dwukrotnie pokonał bramkarza rywali.
Osłabiona Lechia
Iwan Żelizko czy Tomasz Neugebauer, to tylko dwa nazwiska, które w ostatnim czasie odgrywały ważną rolę w drużynie Biało-Zielonych. Ten pierwszy notuje regularne występy, bardzo często rozpoczynając mecze od pierwszej minuty. Neugebauer w ostatnim czasie zaliczył solidny wzrost formy. Potwierdzają to zdobyte bramki z Górnikiem Łęczna i Stalą Rzeszów, czy też asysta w Tychach.
Nie są to bowiem jedyni zawodnicy, którzy nie wystąpią w tym meczu. Na placu gry nie zobaczymy również Luisa Fernandeza, czy Conrado. Tworzy to niezłą dziurę w środku pola, którą najprawdopodobniej będzie musiał zapełnić Jan Biegański. Do dyspozycji trenera Grabowskiego pozostaje również Louis D’Arrigo. Australijczyk nie jest jednak najlepszym wyborem od pierwszej minuty w takim meczu.
Co nas czeka?
Przechodząc do podsumowania, możemy stwierdzić, że w lepszej sytuacji, przynajmniej „na papierze”, znajduje się Arka. Przede wszystkim Żółto-Niebiescy wreszcie mogą liczyć na wsparcie kibiców prosto z trybun. W dodatku podopieczni Wojciecha Łobodzińskiego zajmują pierwsze miejsce w lidze oraz są niepokonani od drugiej połowy września. Co do Lechii, sytuacja wygląda nieco gorzej w porównaniu do Arki. Gdańszczanie muszą poradzić sobie bez kilku kluczowych postaci, a w dodatku sami kibice Biało-Zielonych wciąż są objęci zakazem wyjazdowym. Nie zmienia to faktu, że przed nami bardzo ciekawe jak i trudne dla obydwu stron spotkanie.
Bezapelacyjnie mecz ten możemy nazwać hitem kolejki. Arka powalczy o przełamanie w Derbach Trójmiasta, zaś Lechia dołoży wszelkich starań, aby swoją passę podtrzymać. Kto wie – być może jest to jedno z tych spotkań, które pod koniec sezonu będzie kluczowe w kontekście walki o awans czy baraże.
– Ta wizyta w muzeum czy rozmowy z zawodnikami, działaczami, którzy te derby przeżyli ma nam tylko i wyłącznie pomóc. Nie będzie nam tam łatwo jeśli chodzi o trybuny. Kiedy zapytalibyśmy piłkarzy, o to czy wolą grać przy pełnych czy przy pustych trybunach, to woleliby przy pełnych. Szkoda, że meczu nie będą mogły obserwować obie grupy kibiców. Mam nadzieję, że wiosną w Gdańsku będzie komplet. To święto dla Trójmiasta, to jedne z ważniejszych derbów jeśli chodzi o skalę kraju – na przedmeczowej konferencji powiedział trener Lechii Gdańsk, Szymon Grabowski.
Odpowiedzi na wszystkie nurtujące nas pytania i tak poznamy w piątkowy wieczór. Start spotkania o godzinie 20:30.
https://twitter.com/ArkaGdyniaSA/status/1727230919587905736
https://twitter.com/LechiaGdanskSA/status/1727239529877373316
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.