Już dzisiaj o 19:00, zespół Macieja Skorży, Urawa Red Diamonds, zmierzy się w półfinale Klubowych Mistrzostw Świata z Manchesterem City, prowadzonym przez Pepa Guradiolę. To nie jest pierwsze spotkanie między tylko szkoleniowcami.
Zespół polskiego trenera dość niespodziewanie pokonał meksykański Club Leon 1:0 w ćwierćfinale KMŚ. Mecz z Manchesterem City zadecyduje o tym, czy Urawa będzie walczyła w finale, czy w meczu o trzecie miejsce.
– Powiedziałem im po meczu, że jesteśmy tylko dwa mecze od zostania mistrzami świata. Myślę, że musimy podtrzymać to marzenie. Nie sądzę, żeby to było niemożliwe – stwierdził Skorża.
Spotkanie po piętnastu latach
Latem 2008 roku, będący na początku swojej kariery trenerskiej, Pep Guradiola mierzył się w III rundzie kwalifikacji do Ligi Mistrzów z Wisłą Kraków. Ówczesny mistrz Polski był prowadzony właśnie przez Maciej Skorżę. Zespół spod Wawelu przegrał na wyjeździe 4:0, ale w rewanżu sprawił sensację i pokonał Dumę Katalonii 1:0 po golu Clebera. To jedyna w historii wygrana polskiej drużyny z FC Barcelona.
Minęło piętnaście lat i obaj szkoleniowcy ponownie spotkają się po przeciwnych stronach. Bilans bezpośrednich starć wypada jak na razie remisowo. Dzisiaj któryś z trenerów poprawi ten bilans na swoją korzyść. Znowu zdecydowanym faworytem jest Pep Guardiola, nie tylko do wygrania tego meczu, ale i całego turnieju. Maciej Skorża ponownie chce sprawić niespodziankę.
– Poznałem trenera Guardiolę 15 lat temu, kiedy rozgrywał pierwszy sezon w Barcelonie. Od tego czasu zawsze darzyłem wielkim szacunkiem to, co zrobił. Uważam, że jest najlepszym trenerem na świecie. To dla mnie świetna okazja, aby zagrać przeciwko Manchesterowi City. Szczerze mówiąc, nie można porównywać meczów sprzed 15 lat z tym wtorkowym. Tło i sam turniej są zupełnie inne. Zupełnie inna będzie także taktyka. Będą momenty, kiedy będzie nam ciężko na boisku. Nie wiem, jaki będzie wynik, ale myślę, że to będzie dobre spotkanie. Po raz kolejny najważniejsze jest, aby zawsze zachować ducha zespołu. Czuję to – powiedział Maciej Skorża przed półfinałem KMŚ.
Zwieńczenie japońskiej przygody
Klubowe Mistrzostwa Świata dla Macieja Skorży to ostatni turniej w roli trenera Urawy Red Diamonds. Polski szkoleniowiec podjął decyzję, że nie przedłuży wygasającego kontraktu z klubem. Japońscy dziennikarze pisali, że władze klubu uszanowały tę decyzję, ale same były chętne do dalszej współpracy. Kibice Urawy w mediach społecznościowych oddawali szacunek Polakowi za pracę, którą wykonał. Wyniki to jedno, ale ceniono także jego osobowość.
Praca Macieja Skorży może robić wrażenie. Potwierdza to wygrana Azjatycka Liga Mistrzów czy dotarcie do półfinału KMŚ. Ostatnie tygodnie mogły jednak przynieść trochę niedosytu. Nie udało się wyjść z fazy grupowej Azjatyckiej Ligi Mistrzów. Tym samym Urawa straciła szansę na obronę tytułu, co jest przyjmowane jako lekkie rozczarowanie, ale nie był to priorytet. W lidze japoński klub zajął czwartą lokatę, chociaż wcześniej bardzo długo plasował się na najniższym stopniu podium. Tym samym nie zakwalifikował się do azjatyckich pucharów w kolejnym sezonie. Do tego doszedł jeszcze przegrany finał Levain Cup, czyli pucharu ligi.
Mimo tego praca Macieja Skorży broni się liczbami. W 34 spotkaniach ligowych polski trener osiągnął średnią punktów na mecz 1.68, dzięki czemu jest w czołówce ostatnich dziesięciu szkoleniowców Urawy. Czwarta miejsce na koniec sezonu to najlepsza lokata klubu do 2016 roku. Do tego jego zespół przez cały sezon stracił zaledwie 27 bramek, czyli najmniej w J1 League. Bramkarz Shusaku Nishikawa piętnastokrotnie zachował czyste konto. To właśnie formacja obronna była głównym powodem tak dobrych wyników. Urawa nie była kandydatem do mistrzostwa, patrząc na jakość piłkarzy, ale Maciej Skorża chciał wycisnąć z drużyny, to co najlepsze. Zmienił styl zespołu. Drużyna strzelała mniej goli, ale też mniej traciła, co wyszło na plus w ogólnym rozrachunku.
Maciej Skorża dzięki pracy i sukcesom w Urawie zapisał się swoim nazwiskiem w notesach wielu dyrektorów. Dużo mówi się o zainteresowaniu jego osobą w Arabii Saudyjskiej. Jaka będzie przyszłość Skorży? Trener ma odpocząć od futbolu przez najbliższe kilka miesięcy i wrócić do trenowania. Wiele mówi się o trzecim podejściu do Lecha Poznań, ale być może pojawią się ciekawsze oferty. Czas pokaże.