Ekstraklasa
#WERaport – 09.02.24 – Hitowy transfer Muciego i pierwsze mecze wiosny
Autor
Adam Kiedrowski
Legia Warszawa dokonuje historycznej sprzedaży. Z Ekstraklasą żegna się Ernest Muci, który trafia do Besiktasu. Transfer Albańczyka zapisuje się na kartach historii nie tylko Wojskowych, ale też tureckiej drużyny, ponieważ również dla nich jest to jedną z najdroższych transakcji. Oficjalnie ruszyła Ekstraklasa, a za nami pierwsze dwa spotkania. Stal Mielec odwraca losy meczu w końcówce i pokonuje Puszczę Niepołomice, a Ruch Chorzów przegrywa z Legią. Według doniesień Sky Sports, Jens Gustafsson ostatecznie nie zostanie selekcjonerem reprezentacji Szwecji.
Ernest Muci zmienia barwy za 10 mln euro
Czy odejście Albańczyka jest sporą stratą dla Legii? Owszem. W najważniejszych momentach i meczach Legioniści mogli liczyć na 22-latka. Teraz będą musieli znaleźć za niego zastępstwo. W błyskawicznym tempie przenieśliśmy się z etapu pogłosek do potwierdzeń. Wraz z końcem dnia 9 lutego w Turcji zamknęło się zimowe okienko transferowe. Co za tym idzie, Besiktas musiał działać bardzo szybko, aby sprowadzić Muciego w swoje szeregi jeszcze teraz. Legia bardzo chciała zatrzymać Ernesta w Warszawie, aczkolwiek oferta z Turcji była nie do odrzucenia. 16-krotny mistrz kraju wyłożył na stół aż 10 milionów euro. Jest to rekordowa sprzedaż zarówno dla Legii, jak i Ekstraklasy. Muci stał się najdrożej sprzedanym obcokrajowcem w historii naszej ligi. Tak wysoka kwota sprawia, że jest to również drugi najdroższy transfer w historii Besiktasu.
https://twitter.com/LegiaWarszawa/status/1756007458345029961
Muci w tym sezonie zagrał w każdym pojedynczym spotkaniu Legii. Zarówno w Ekstraklasie, Pucharze Polski oraz Lidze Konferencji. Jeśli złączymy wszystkie występy w jedno, to Albańczyk może pochwalić się jedenastoma punktami w klasyfikacji kanadyjskiej w 34 meczach. Strzelił dziewięć goli oraz cztery razy asystował. Wcześniej 22-latek znajdował się na celowniku brytyjskiego Fulham. Muci od pewnego czasu całkiem regularnie otrzymuje powołania na zgrupowania kadry narodowej. W związku z tym najprawdopodobniej będziemy mogli go oglądać na niemieckich boiskach podczas zbliżających się Mistrzostw Europy.
Zwycięstwo Stali i Legii, czyli oficjalny powrót Ekstraklasy
Na emocje nie można było narzekać w Mielcu, zwłaszcza w ostatnich minutach meczu. Strzelanie przy ulicy Solskiego rozpoczęła wbrew pozorom Puszcza. Można powiedzieć, że Stal tę bramkę straciła na własne życzenie. Głównym winowajcom tego zdarzenia był Rafa Santos. Portugalczyk źle przyjął piłkę w swoim polu karnym, co poskutkowało przejęciem futbolówki przez rywali. Do 83. minuty wynik ten się utrzymywał, ale nadzieje na zwycięstwo przywrócił Ilja Szkurin. Białorusin pragnie pokazać, że liczy na jeszcze lepszą rundę niż poprzednią. W doliczonym czasie po stałym fragmencie bramkę zdobył Piotr Wlazło. Mecz ten jest kolejnym idealnym przykładem na to, że w piłce warto grać do samego końca. Stal się tego trzymała i w dziesięć minut zdołała obronić trzy punkty.
https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1756029353995989077
Ciężko znaleźć jakiekolwiek pozytywne słowa, które byłyby w stanie opisać pierwszą połowę meczu w Chorzowie. Wydaje mi się, że takich słów wręcz nie ma. Na szczęście mecz trwa 90 minut, a nie 45. Dzięki temu druga połowa przyniosła nam nie tylko trochę więcej wydarzeń, ale również bramki. A w zasadzie, to jedną. Marc Gual, czyli chyba jeden z gorszych na boisku podczas pierwszej części, postanowił umieścić piłkę w siatce w 56. minucie. Świetnie w tej sytuacji zachował się Paweł Wszołek, który swoim podaniem błyskawicznie umożliwił Legii przejście pod pole karne Niebieskich. Ostatecznie była to jedyna bramka, jaką ujrzeliśmy w tym meczu. Trzy punkty jadą do stolicy, a Legia kończy piątek na trzeciej pozycji w tabeli.
https://twitter.com/_Ekstraklasa_/status/1756067097925292431
Jens Gustafsson nie zostanie selekcjonerem Szwecji
Od dłuższego czasu nazwisko obecnego szkoleniowca Pogoni Szczecin przewijało się w gronie głównych kandydatów do objęcia seniorskiej reprezentacji Szwecji. Ba, był on jednym z faworytów na to stanowisko. Do samego końca o posadę walczył razem z Jonem Dahlem Tomassonem. Ostatecznie jednak to Tomasson ma zostać selekcjonerem. Rozstał już się nawet ze swoim poprzednim pracodawcą, czyli Blackburn Rovers. Oznacza to, że Gustafsson zostaje w Szczecinie. 45-letni trener znajduje się obecnie wraz z Pogonią na 6. miejscu w tabeli, mając niewielką stratę punktową do wyższego Rakowa. Pierwsze spotkanie rundy wiosennej Portowcy rozegrają 11 lutego. Udadzą się wówczas do Wrocławia, aby stoczyć bój z miejscowym Śląskiem.
https://twitter.com/SkySportsNews/status/1755947667106967594
Jedyne wykształcenie, jakie posiada to ukończenie szkoły podstawowej z wyróżnieniem. Nie przeszkadza mu to w realizowaniu życiowego celu, jakim jest zostanie dziennikarzem. Bywa gadatliwy, nieco rzadziej śmieszny (ale i to czasem mu się uda). Regularnie uczęszcza na słynny gdański bursztynek, po czym stara się skleić kilka sensownych zdań o meczach miejscowej Lechii.