Lepszego początku rundy wiosennej nie można było sobie wymarzyć. Trener Łobodziński i jego Arka zdecydowanie i w pięknym stylu wygrywają dwa pierwsze spotkania ligowe w tym roku, zdobywając w nich aż 8 bramek.
Inauguracja przy Konwiktorskiej
Po długiej przerwie zimowej Arce przyszło się zmierzyć w meczu wyjazdowym z Polonią Warszawa. Zdecydowanym faworytem tego spotkania byli gości z Gdyni, ponieważ cały czas biją się o fotel lidera tabeli, a drużynie ze stolicy grozi spadek z Fortuna 1 Ligi. Arkowcy nie kazali długo czekać na pokaz swojej siły i już w 3. minucie meczu objęli prowadzenie. Po bardzo ładnym prostopadłym podaniu Stolca, piłkę do bramki skierował Karol Czubak. Gospodarze ewidentnie nie radzili sobie z atakami Żółto-Niebieskich. Skutkiem tego były kolejne dwie bramki dla gości, których zdobywcą był niezawodny w tym sezonie Olaf Kobacki.
Do szatni zawodnicy schodzili przy wyniku 3:0 dla Arki i raczej nie zapowiadało się, aby Polonia miała odwrócić losy tego spotkania. Druga połowa nie przyniosła już wielu emocji. Arkowcy kontrolowali grę, a Czarne Koszule nie potrafiły znacząco zagrozić bramce Lenarcika. Trener Łobodziński i jego podopieczni wracają do Gdyni z tarczą.
Pogrom przy Olimpijskiej
Niedziela, godzina 12:40, Stadion Miejski w Gdyni przy ul. Olimpijskiej, to może oznaczać tylko jedno. Domowe spotkanie Arki Gdynia, która tym razem mierzyła się ze Stalą Rzeszów. Po raz kolejny zdecydowanym faworytem Żółto-Niebiescy, którzy są rozpędzeni po pokonaniu Polonii Warszawa. Rzeszowianie zaś przyjeżdżają do Gdyni po porażce z Wisłą Kraków. Mówi się, że zwycięskiego składu się nie zmienia i tej zasady trzyma się także trener Łobodziński. Arkowcy rozpoczęli to spotkanie w następującym zestawieniu: w bramce – Lenarcik; w linii obrony: Stolc, Marcjanik, Dobrotka i kapitan zespołu – Gojny; w środku pomocy: Gol wraz z Milewskim; na skrzydłach: Skóra i Kobacki; jako ofensywny pomocnik Adamczyk i na szpicy Czubak.
To starcie nie rozpoczęło się najlepiej dla gospodarzy. W 18. minucie po faulu Gojnego sędzia wskazał na wapno, a rzut karny dla Stali wykorzystał Thill. Chyba nic tak nie motywuje jak stracona bramka i to też pokazali zawodnicy Arki. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego przez Gojnego bramkę głową zdobył Dobrotka, a w doliczonym czasie gry niemal w identyczny sposób na listę strzelców wpisał się Czubak. Dodatkowo napastnik swoją cieszynką ogłosił, że zostanie tatą, czego szczerze gratulujemy.
Druga połowa to popis podopiecznych trenera Łobodzińskiego. Drugą bramkę głową w tym spotkaniu zdobył Czubak. Jakby problemów gości było mało, czerwoną kartkę obejrzał ich lewy obrońca – Simcak. Żółto-Niebiescy nie mieli zamiaru się zatrzymywać i dorzucili jeszcze dwa gole. Swoje premierowe trafienia w barwach Arki zdobyli: Sidibe i Turski, który zamknął wynik spotkania. Licznik goli w tym meczu zatrzymał się na sześciu, a końcowy rezultat to aż 5:1 dla gospodarzy.
Forma zawodników Arki na początku tej rundy wiosennej może zdumiewać. Po dwóch kolejkach mają na swoim koncie aż 8 strzelonych goli. Do tego są liderem Fortuna 1 Ligi. Jednak już za tydzień zmierzą się z wiceliderem, czyli GKS-em Tychy, który ma tyle samo punktów co gdynianie. Następnie Żółto-Niebieskich czekają równie ważne i trudne mecze, czyli starcia z Wisłą Kraków i Odrą Opole. Obie te ekipy plasują się w pierwszej szóstce tabeli i depczą po piętach m.in. zespołom z Trójmiasta.