Już przed pierwszym gwizdkiem meczu Stali z Lechem, wielu mogło podejrzewać, że będzie ciekawie. Lech to drużyna z czołówki, w której jeszcze tli się nadzieja na zdobycie mistrzostwa Polski. Stal za to jest w bardzo dobrej dyspozycji na wiosnę. Piłkarze z Mielca w obecnej rundzie wygrali 4 mecze, zremisowali 3 i przegrali tylko jeden. Jak było na boisku?
Dobra końcówka połowy Lecha
Oba zespoły w pierwszej połowie miały swoje okazje, jednak większość z nich nie wzbudzała emocji po stronie obserwujących. Pod koniec pierwszej części mocno uaktywnił się Marchwiński, który parę razy przypomniał o swojej obecności ma boisku bramkarzowi Stali. Dogodna okazja przed Lechem miała miejsce tuż przed przerwą. Po pomyłce jednego z gospodarzy, piłka trafiła do Ba Louy, ten świetnie zagrał w uliczkę do Velde. Portugalczyk uderzył z ostrego kąta, ale trafił w Kochalskiego. Bramkarz odbił piłkę w kierunku pola karnego. Na dobitkę miał jeszcze szansę Szymczak, ale piłka po jego strzale znalazła się ostatecznie w rękawicach Kochalskiego.
Końcówka znowu dla Lecha
Ciekawiej w pierwszej połowie zaczęło się dziać dopiero około 80. minuty. Wcześniej Stal miała parę okazji, które jednak nie wywołały żadnego stresu u Bartosza Mrozka. Dopiero w 78. minucie Lech mógł zagrozić bramce rywali. „Kwekwe” dograł w pole karne do wybiegającego Gholizadeha, ale Irańczyk nie zdobyłał nawet dotknąć w tej sytuacji piłka. Ta wylądowała u Kochalskiego. Trzy minuty później znowu mieliśmy zamieszanie w polu karnym Stali. Velde dostał długie podanie w szesnastkę z linii obrony. Portugalczyk nie zdołał przyjąć piłkę, ponieważ wcześniej został nadepnięty Bert Esselink. Po długiej analizie VAR sędzia Stefański uznał, że faul miał miejsce tuż przed polem karnym. Dzięki doliczonym 10 minutom, Lech zdołał w końcówce stworzyć groźną okazję. Kwekweskiri dośrodkował w kierunku bramki Stali. Piłka groźnie odbiła się od ziemi, ale nie zaskoczyła Kochalskiego. Gruzin w końcówce mocno się uaktywnił. Rzutem na taśmę, znowu dośrodkował w poszukiwaniu Czerwińskiego, ale zagranie przeciął golkiper gospodarzy.
Stal zalicza kolejny dobry wynik na wiosnę. Lech natomiast taki wynik w meczu ze Stalą może uznać za rozczarowanie. O ile przed tym starciem, w Poznaniu mogli mieć małe nadzieje na zdobycie mistrzostwa, to jednak z taką dyspozycją próżno szukać pozytywów.
Kibic. Piłka Nożna: od A-Klasy do Ekstraklasy.